Jego seksowne kształty uwodzą nas od czterech lat, a przeszywający dźwięk motoru V12 wywołuje gęsią skórkę. Fakt – montaż DBS-a (bo o nim dzisiaj trochę powiemy) zaczęty w 2008 roku stanowi odzwierciedlenie kolacji przygotowanej na cześć teściów gdzie absolutnie wszystko musi być perfekcyjne, ale nie jest zaawansowanym stadium obecności coupe w czołówce światowych wyścigówek. Mimo to klamka zapadła – Brytyjczycy postanowili skończyć rozdział obecnego, 5.9-litrowego DBS-a i wypuszczają z tej okazji specjalny model Ultimate Edition. Poznajmy jego argumenty …
|
|
|
|
Kwestię uwodzącego designu powinniśmy najzwyczajniej owiać zasłoną milczenia, bowiem wszyscy już rozpoznają te charakterystyczne przetłoczenia, dynamiczne linie oraz „taliowaną” sylwetkę. Fabryka w Gaydon ostro jednak zdecydowała: „Poprawimy limitowaną edycję ze smakiem i tylko nam znanym kunsztem”. Brytyjski Ultimate otrzymał wyjątkowe, aluminiowe felgi, lusterka z włókna węglowego, tylny dyfuzor i czarny grill. Ponadto Aston Martin zaaplikował „ostatniemu” DBS-owi trzy charakterystyczne lakiery (Carbon Black, Silver Foxm i Quantum Silver), przyciemnione klosze tylnych świateł rozdzielone elementem z włókna węglowego oraz chromowaną listwę będącą fragmentem seksownego „tyłeczka”.
Wnętrze prezentowanego Ultimate Edition również musi oddawać charakter brytyjskiego „dziadka” (aż trudno uwierzyć, że DBS ma zaledwie cztery lata), jednak Aston doskonale o tym wie. Środek pokryto czarną skórą idealnie kontrastującą z czerwonymi szwami, alcantarą oraz nadmienionym już włóknem węglowym. Dodajmy trójramienną kierownicę, mieszek skrzyni biegów oraz łopatki zawierające wspomnianą barwę miłości i proszę – kabina finalnego DBS-a jest gotowa. Za swoistą wisienkę na tym angielskim torcie możemy z kolei uznać czarne, żółte lub czerwone zaciski hamulcowe (owszem, nie jest to element środka, ale coś musi zatrzymywać ten sportowo-luksusowy wehikuł marzeń, prawda?).
|
|
Ile ujrzymy egzemplarzy ostatecznego Aston Martina DBS? Nieoficjalnie podawana jest liczba 100 sztuk, ale może konstruktorzy z Gaydon sprawią nam rewelacyjną niespodziankę? Tak – 75% może jedynie oczyma wyobraźni zobaczyć Ultimate Edition na swoim podjeździe, ale żal ściska gardło myśląc o wycofaniu sportowego DBS-a. 517 grzmiących koni, ekspresowe sprinty do 302 km/h i wyjątkowa linia jednego z najpiękniejszych pojazdów świata – aż się łezka w oku kręci …
