Renault Twingo 1.2 16V Dynamique – AUTO TEST

19 grudnia 2012
tekst: Artur Mierzejewski, zdjęcia: Michał Mierzejewski
Renault Twingo

Malec jakich mało

Renault Twingo, które pojawiło się na rynku w 1993 roku było autem przełomowym. Stylistyka niespotykana dotychczas spowodowała, że najmniejszy model koncernu spolaryzował osoby zainteresowane motoryzacją, zyskał wiernych i fanatycznych zwolenników oraz zdecydowanych przeciwników. Z pewnością stał się samochodem, który nie pozostawiał nikogo obojętnym… O jego popularności świadczy aż trzynastoletni okres produkcji. Dopiero w 2006 roku z fabryki przestały wyjeżdżać wyłupiastookie żaby…


Idzie nowe

W tym samym roku podczas salonu samochodowego w Paryżu zaprezentowano koncenpcyjne Twingo II generacji. Od poprzednika różnił się przede wszystkim dwubryłowym nadwoziem, które stało się bardziej konwencjonalne, i co tu ukrywać, bardzo przeciętne pod względem emocji jakie wywoływało u obserwatorów. Swoje zadanie, czyli skuteczną rywalizację z małymi, miejskimi autami konkurencji, wypełniło jednak całkiem dobrze. Sprzedawane od 2007 roku Twingo II znalazło się w czołówce sprzedaży segmentu A. Znajdujące się obecnie w salonach Twingo to wersja po faceliftingu, który zafundowano mu w 2010 roku, i który zdecydowanie poprawił wygląd renówki, dodał jej charakteru i sprawił, że znowu zaczęto się za nią oglądać na ulicach…

Małe jest znowu piękne

Nasz testowy egzemplarz okazał się skutecznym prowokatorem. Intensywny, różowy kolor (róż fuksja) odwracał wszystkie głowy, a rasowy, wręcz sportowy design zachęcał innych kierowców do rywalizacji. Na szczęście miałem świadomość możliwości i osiągów mojego autka więc nie dałem nikomu satysfakcji pokonania go w wyścigu spod świateł. Piękne, dwukolorowe felgi, lusterka odróżniające się od koloru karoserii i agresywnie zaprojektowany pas przedni z pomysłowymi światłami poniżej głównych reflektorów, nie czynią jeszcze z miejskiego wozidełka prawdziwego sportowca. Pozwalają jedynie owieczce ukryć się w wilczej skórze, a kierowcy, który lubi być w centrum uwagi, tę uwagę przechodniów zapewniają.


O ile przód Twingo jest w mojej ocenie stylistycznym majstersztykiem, o tyle tylna część nadwozia jakoś mi „nie leży”. Może to zasługa zbyt pionowej klapy bagażnika, być może podzielone światła tylne nie pasują do całości – nie wiem. Zdecydowanie wolę oglądać to auto z przodu i z profilu, podziwiać dynamiczną, klinowatą linię jaką udało się „skreślić” projektantom, stosunkowo duże koła chowające się w „napompowanych” nadkolach i niespotykane gdzieś indziej, ale typowe dla Twingo klamki drzwi – niezbyt praktyczne ale designerskie rozwiązanie.

Za to w środku jest praktycznie

Kabina Renault jest zaskakująco przestronna i funcjonalna. W tak małym aucie nie spodziewałem się takiej przestrzeni, zwłaszcza mając jako takie doświadczenia z konkurencyjnymi „mieszczuchami”. Oczywiście nie ma szans, żeby rodzina z dziećmi wybrała się Twingo na dwutygodniowy urlop, bo nie takie jest przeznaczenie tego modelu, ale mama dowożąca dzieci do przedszkola i szkoły będzie z pewnością zadowolona (nie tylko ze względu na kolor :-). Przednie fotele, choć mają krótkie siedziska, są w miarę wygodne. Z tyłu również zastosowano dwa oddzielne siedzenia zamiast kanapy, w dodatku przesuwane, dzięki czemu można regulować wielkość przestrzeni bagażowej i decydować – jedziemy z dużymi dziećmi na małe zakupy lub z małymi na nieco większe. Standardowo bagażnik ma 165 litrów i jest to wynik dość typowy dla segmentu A – raczej nie stanowi podstawy do punktów premiowych ani też negatywnej oceny.


Materiały użyte do wykonania kokpitu są dosyć twarde, wydają się nienajwyższej jakości, ale wyglądają naprawdę bardzo dobrze. Na szczęście podczas jazdy nic nie skrzypi, nie trzeszczy i nie rozprasza kierowcy. Kabina jest przyzwoicie wyciszona, zawieszenie także nie dostarcza przykrych wrażeń. Ocena komfortu wypada zupełnie nieźle, jedynie pokonywanie krótkich poprzecznych nierówności (ze względu na krótkie nadwozie) bywa nieprzyjemne.

Wyposażenie prezentowanej, najbogatszej wersji Dynamique jest zadowalające. Na pokładzie znalazła się automatyczna klimatyzacja i niezły zestaw grający, oczywiście elektrycznie regulowane szyby i lusterka, a także komplet poduszek powietrznych i systemów czuwających nad bezpieczeństwem pasażerów. Cieszą takie detale jak obszyta skórą kierownica i daszek nad zegarami na środku deski rozdzielczej. Podróżowanie Twingo, zarówno jako pasażer, jak i „za kółkiem” jest przyjemne i nie powoduje zmęczenia nawet po dłuższych odcinkach.


Jak to jedzie?

Auto, które dziś opisujemy wyposażone było w 16-zaworowy silnik benzynowy o pojemności 1.2 litra. Generuje on moc 75 koni mechanicznych przy 5500 obrotów/min i moment obrotowy 107 Nm przy 4250 obrotów. Parametry te nie wróżą nadzwyczajnej dynamiki (wbrew nazwie), można się spodziewać, że silnik trzeba kręcić dość wysoko, żeby dało się sprawnie jechać. W praktyce nie jest najgorzej, zwłaszcza w ruchu miejskim auto jest żwawe, a poza nim również jakoś sobie radzi. 100 km/h można uzyskać po 12.3 sekundy, a prędkość maksymalna to 170 km/h. Pięciobiegowa skrzynia manualna pracuje zaskakująco sprawnie i nie wykazuje objawów jakie obserwowałem czasem w starszych re nówkach – drążek zmiany biegów nie żyje własnym życiem podczas przyspieszania. Zestopniowanie również uważam za optymalne, miasto da się przejechać praktycznie na 3-biegu, nieczęsto będzie trzeba sięgać do dźwigni…

Twingo zasługuje na pochwałę za ograniczony apetyt na paliwo. Podczas testu wyniosło ono średnio około 6 litrów na 100 km. Oczywiście wykorzystywanie pełnych możliwości jednostki napędowej spowoduje znaczne podwyższenie tego wyniku, ale auto nie zachęca do szaleństw. Prowadzenie, zwłaszcza na nierównościach, mogłoby być lepsze. Układ kierowniczy jest mało precyzyjny za sprawą, moim zdaniem, zbyt mocnego wspomagania.


Dla kogo to Renault?

Generalnie, jako mały samochód dla kobiety (zwłaszcza w kolorze różowej fuksji), Twingo sprawdza się znakomicie i pozwala kierującej poczuć się jakby np. nosiła na ramieniu torebkę Louis Vuitton – piękny, designerski gadżet. Na szczęście, w przeciwieństwie do wspomnianej torebki, Renault nie plasuje się na najwyższej półce cenowej w swoim segmencie rynku. Najtańsze Twingo w wersji Access kosztuje niewiele ponad 30 tysięcy złotych, za Dynamique trzeba zapłacić ponad 38 tysięcy. Prezentowany egzemplarz, ze względu na ponadnormatywne wyposażenie wyceniono na 43,800 złotych, ale to wciąż kwota porównywalna z ceną najtańszego Fiata 500. Czy dysponując odpowiednią gotówką warto spojrzeć łaskawym okiem na małego Francuza? Na pewno… Nawet prawdziwi faceci znajdą coś dla siebie, bo już za 54 tysiące złotych można nabyć 133-konne Twingo RS, które daje jeszcze więcej radości.

DANE TECHNICZNE Renault Twingo 1.2 16V Dynamique
Silnik / Pojemność benzyna / 1149 cm3
Układ / Liczba zaworów R4 / 16
Moc maksymalna 55 kW (75 KM) / 5500 obr./min
Moment obrotowy 107 Nm / 4250 obr./min
Zawieszenie przód kolumny MacPhersona
Zawieszenie tył oś sprężysta
Napęd przedni
Skrzynia biegów manual, 5 biegów
Prędkość maksymalna 170 km/h
Przyspieszenie 0-100 km/h 12,3 s
Zużycie paliwa (miasto/trasa/mieszany) 7,0 / 5,0 / 5,8
Długość / Szerokość / Wysokość 3687 / 1654 / 1470 mm
Rozstaw osi 2367 mm
Masa własna / Dopuszczalna 980 / 1351 kg
Bagażnik w standardzie 165 l
Bagażnik po złożeniu siedzeń 959 l
Pojemność zbiornika paliwa 40 l
EKSPLOATACJA I CENA
Gwarancja mechaniczna 2 lata
Przeglądy co 20 tys. km
Cena wersji podstawowej 30,350 zł (1.2 16V 75 KM, wersja Access)
Cena wersji testowanej 43,800 zł

Wszelkie prawa do publikacji bez zgody redakcji zastrzeżone!

1 Comments

Leave A Comment