Choć rodowód posiada angielski, korzenie i tradycję również wywodzące się z gospodarza letnich Igrzysk Olimpijskich, a dynamiczne linie jasno przypominają robotę konstruktorów z Norfolk, to jego idea brzmi mocno po amerykańsku. Lotus wyszedł naprzeciw oczekiwaniom różnorodnych zespołów działających na terenie USA i stworzył auto przeznaczone do wyścigów serii Grand-Am. Oto bezkompromisowa i napakowana testosteronem Evora GX …
|
|
|
|
Jak na samochód wyścigowy przystało, tytułowy bohater został urządzony iście spartańską metodą. Żądny wiktorii kierowca będzie mógł zasiąść na sportowych fotelach, przypiąć ciało grubszymi niż w Evorze GTC (swoją drogą „amerykański wojownik” bazuje na tej odmianie) pasami bezpieczeństwa i oczywiście nacieszyć zmysły wymaganą gaśnicą. Brytyjskie coupe jest surowym autem dużych chłopców, którzy świetnie wiedzą na czym polega emocjonująca zabawa. Gotowy do torowej batalii Lotus waży zaledwie 1050 kg, a o jego bezkompromisowym charakterze świadczą np. podstawowe braki wyposażenia (nie szukajcie w danym przypadku ABS-u, kontroli trakcji czy lampek informujących o zagrożeniu – tutaj każdy liczy wyłącznie na siebie).
Spartańską kabinę Evory dopełnia również odpowiedni wygląd zewnętrzny legitymujący się identycznym pakietem aerodynamicznym co w odmianie GTC, żółtymi kloszami reflektorów frontowych, szybami z pleksiglasu oraz drzwiami, wlotami powietrza i dachem z włókna węglowego. Brzmi to niezwykle „charakternie”, a jak dodamy silnik napędzający ten ideowo amerykański pojazd zachwytów nie będzie końca. Leciutkie coupe dysponuje zatem 4-litrowym motorem V6 generującym 446 KM i 440 Nm maksymalnego momentu, które połączono z 6-biegową, sekwencyjną skrzynią XTRAC oraz naturalnie napędem RWD.
|
|
|
|
Tradycja, brytyjskie korzenie oraz jasno identyfikujące linie nie mają tutaj absolutnie żadnego znaczenia. Seria Grand-Am to druga (po ALMS) najważniejsza formuła wyścigów długodystansowych w Stanach Zjednoczonych, a zatem Evorę czeka szalenie trudne wyzwanie. Cena – skromne 335 000 dolarów, ale opisywany bohater jest konstruowany typowo dla zespołów wyścigowych, które są w stanie „od ręki” zapłacić takie pieniądze i mieć „radochę” z angielskiego Lotusa. Smak danego uczucia znają już McMahon Raceworks oraz Condor Motorsports, natomiast lista chętnych wciąż jest otwarta …