Tegoroczny salon samochodowy w Genewie przywitał jedną z najbardziej wyczekiwanych premier obecnego roku. Pamiętacie dotychczasowego Mercedesa klasy A? Opadająca ku frontowi linia, elegancka sylwetka oraz bogate, jak na markę ze Stuttgartu przystało, wyposażenie – czy takowe elementy znajdziemy w trzeciej generacji najmniejszego modelu z gwiazdą na masce? Odpowiedź jak zwykle leży gdzieś po środku …
|
|
|
|
Zaczynamy od designu, który pod wpływem wykształconych i pełnych polotu niemieckich głów diametralnie się zmienił. Przód samochodu zdobi charakterystyczny dla marki, duży grill nadający niewielkiemu „Mercowi” sportowego sznytu. Wypełnieniem tej części pojazdu są ostro narysowane reflektory z LED-owymi światłami do jazdy dziennej oraz gładko wkomponowana maska. Kontynuację emocjonalnego przekazu znajdziemy w pełnej kontrowersyjnych przetłoczeń linii bocznej, a także na tyle auta uzupełnionego poprawiającymi aerodynamikę, dosyć kontrowersyjnymi lampami. Całość zdaje się idealnie ze sobą współgrać i udowadnia nam, potencjalnym klientom, że inżynierowie zachodniego koncernu faktycznie zbudowali spójny do bólu projekt.
Zaglądając do wnętrza pomysł nowego rozdziału w historii marki nabiera coraz większego sensu. Dr. Dieter Zetsche – szef Mercedesa – podkreśla, że klasa A rzeczywiście została zbudowana od podstaw i nie jest to kolejny pusty slogan bez pokrycia w rzeczywistości. Widać to w kabinie pasażerskiej, która otuli swojego przyszłego nabywcę świetnej jakości materiałami wykończeniowymi, bardzo bogatym wyposażeniem, a także „podwójną sekcją” deski rozdzielczej. Używając tych słów producent ma na myśli górną część w postaci ciekłokrystalicznego ekranu oraz „lotniczych” nawiewów, a także dolną składającą się głównie z panelu rozbudowanej klimatyzacji i przycisków do obsługi innych „ekstrasów”. Tak skonfigurowana i wzbogacona dodatkowo o trójramienną kierownicę całość budzi zaufanie oraz wskazuje na całkiem solidną paletę jednostek napędowych pod maską …
|
|
|
|
Wspomniane motory rozlokowane dokładnie w trzech wersjach wyposażenia i stylizacji (Urban, Style oraz wyjątkowej AMG Sport) rzeczywiście nie grzeszą brakiem wyrafinowania. Benzynowe odmiany przewidziane dla z pewnością szerokiej klienteli posiadają pojemność 1.6-litra lub 2 litrów i legitymują się powerami o wartości 115 KM (A 180), 156 KM (A 200), a także 211 szalonych rumaków (A 250). Warianty zasilane tym droższym paliwem to z kolei A 180 CDI (109 KM i 250 Nm), A 200 CDI (136 KM i 300 Nm), oraz A 220 CDI zasilany 2.2-litrowym silnikiem o mocy 170 koni i 250 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Oprócz bogatego w jednostki cennika koncern zwraca także uwagę na hardcorową, ponad 300-konną wersję AMG, która być może trafi w niedalekiej przyszłości do oferty, a także nowy układ CAMTRONIC debiutujący w odmianie 1.6-litrowej (regulacja wzniosu zaworów dolotowych). Wymienione jednostki możemy zestawić z 6-biegową skrzynią manualną lub dwusprzęgłowym automatem 7G-DCT.
|
|
|
|
Pewnie się zastanawiacie czemu odmianę AMG Sport nazwałem wyjątkową, ale tak naprawdę nietrudno się domyślić. Specjalny oddział Mercedesa po raz pierwszy bowiem zdecydował się umoczyć swoje palce w najmniejszej A-klasie. Efekt? Głównie modyfikacje nadwozia objawiające się w innym pakiecie ospojlerowania, 18-calowych, 5-ramiennych felgach w kolorze lśniącej czerni, a także czerwonych wstawkach zdobiących zderzaki, fotele, kierownicę i pasy bezpieczeństwa. Ponadto taki sam kolor znajdziemy również w podświetleniu środka oraz obręczy nawiewów, natomiast kierowca będzie mógł się rozkoszować jazdą z ostrzej zestrojonym zawieszeniem będącym częścią modelu A 250 bądź A 220 CDI.
|
|
|
|
Sportowo wcale nie oznacza mało bezpiecznie – właśnie taką dewizę stara się popierać nowy Mercedes klasy A. Głosząc hasło „bezpieczeństwo nie ma swojej ceny” kompaktowy „Niemiec” oferuje standardowo m.in. system COLLISION PREVENTION ASSIST (ostrzeganie przed kolizją), PRE SAFE (przygotowanie auta do ewentualnej kolizji), Hill-Start Assist (asystent podjazdu pod górkę), Speed Limit Assist (rozpoznawanie ograniczeń prędkości) czy też Lane Keeping Assist (utrzymywanie pasa ruchu). Wymagający klient może również zamówić np. napęd 4MATIC, jednak w obliczu kamery cofania oraz innych elektronicznych „wspomagaczy” wydaje się on mało istotnym elementem całej układanki.
Jest bezpieczny, dynamiczny i pozbawiony jakiejkolwiek nudy. Najmniejszy w gamie Mercedes dopiero zaczyna swoje motoryzacyjne życie, ale już teraz kusi zupełnie odmiennym niż dotąd wyglądem, bogatym wyposażeniem oraz powiewem tak upragnionego segmentu Premium. To nie C-, E- lub S-klasa – to A, A jak atak.
