„Q by Aston Martin” – garnitur

14 marca 2012

Wybór odpowiedniego garnituru to niezwykle problematyczna sprawa. Popielaty, brązowy, srebrny, a może tradycyjny czarny? Fakt faktem ubierając pełny zestaw tzw. „sztywnego ciucha” mimowolnie narażamy się na ciekawskie spojrzenia osób postronnych i demonstrujemy nasz wysublimowany gust co do garderoby. Bardzo często jedyną reakcją na ubranego z klasą mężczyznę są szydercze uśmieszki, ale to ma się niedługo zmienić. Czyżby cud? Niekoniecznie – po prostu „Q by Aston Martin”.

Q by Aston Martin

Wymieniony przed chwilą zlepek słów to jedyny w swoim rodzaju pakiet indywidualnych zmian, które dedykowane modelom brytyjskiego koncernu mają im nadać wyjątkowego charakteru.


Q by Aston Martin

Q by Aston Martin

Q by Aston Martin

Q by Aston Martin

Możliwości konfiguracyjne zaprezentowano w Genewie na przykładzie miejskiego Cygneta oraz sportowego modelu Virage. Pierwszy z nich otrzymał wiśniowo-malinowy lakier nadwozia, zestaw trzech skórzanych toreb w bagażniku, a także rower Brompton w takim samym kolorze co karoseria opisywanego bohatera. Ponadto inżynierowie zaaplikowali kabinie pasażerskiej również skórzane wykończenia, odpowiedniki pokryte materiałem z motywem roślin oraz specjalne, luksusowe fotele.


Q by Aston Martin

Q by Aston Martin

Q by Aston Martin

Q by Aston Martin

Drugi ze wspomnianych samochodów może się z kolei pochwalić satynowo-niebieską barwą nadwozia, specjalnymi obręczami, a także dosyć kontrowersyjnym bagażnikiem w tylnej części auta. Środek ultradrogiego „Brytyjczyka” przyciąga zaś wzrok polakierowanym na niebiesko włóknem węglowym, skórzanymi dywanikami, żółtymi wstawkami oraz kamerą HD, która znalazła swoje miejsce przy lusterku wstecznym. Całość wygląda niesamowicie elegancko i może budzić skojarzenia z doskonale leżącym garniturem.


Q by Aston Martin

Q by Aston Martin
   

DB9, Vantage, Rapid, Cygnet – niezależnie który z tych modeli wybierzecie i zaaplikujecie kilka dodatków z linii „Q” możecie być pewni, że każdy zwróci na Was uwagę. Niektórzy pewnie stwierdzą, że to zbyt ostentacyjne zmiany, gdyż same dywaniki przewyższają wartością niezłej klasy telewizor, ale jakie to ma znaczenie? W końcu klient płaci – klient wymaga, tym bardziej jeśli mamy do czynienia z eleganckim panem noszącym ekwipunek Armaniego.

Patryk Rudnicki

Leave A Comment