Skoda Superb Combi 2.0 TDI DSG Elegance – AUTO TEST

Niedawno w polskich mediach mówiono o ustawionym przetargu na limuzyny dla jednego z urzędów miasta. Specyfikacja zamówienia została tak skonstruowana, że wymagania mogło spełnić jedno jedyne auto spośród wszystkich dostępnych w salonach w RP. Urzędnicy postanowili zakupić samochody, które w pełni spełniają ich oczekiwania i wykluczyć konkurencję. Nieładnie, naginanie prawa grozi przekroczeniem tej cienkiej granicy, za którą sprawą mogą się zainteresować różne agencje o krótkich, trzyliterowych nazwach. Czy ja bałbym się CBA, CBŚ czy nawet FBI gdybym miał możliwość otrzymania auta służbowego, które od dawna mi się podoba? Pewnie bym zaryzykował. Jeśli są Państwo ciekawi o jakim modelu będę dziś pisał, to nie jest to Bentley ani Rolls Royce. Nie jest to nawet Mercedes czy BMW. Wspomniani urzędnicy zrobili wszystko, aby pieniądze z budżetu państwa zostały wydane na Skody, tak – Skody Superb, które jako jedyne w zadanym przedziale cenowym oferowały 200-konny silnik benzynowy, kompletne, bardzo bogate wyposażenie i komfort podróżowania bliski wymienionym wyżej limuzynom klasy Premium.

Przez kilka dni miałem ogromną przyjemność sprawdzenia jak wiele radości może sprawiać użytkowanie Superba kombi z mocnym dieslem pod maską i bogatym wyposażeniem wersji Elegance. Zapraszam do lektury, może łatwiej będzie Wam zrozumieć przesłanki kierujące wspomnianych urzędników na prawne manowce.

Kombi jest rewelacyjne

Pierwsza generacja Skody Superb została zaprojektowana wyłącznie w 4-drzwiowej wersji sedan. Od razu stała się bestsellerem odbierając wielu klientów Passatowi, Audi czy BMW. Klienci potrafią liczyć doceniając jednocześnie stonowaną i elegancką stylistykę nadwozia oraz funkcjonalność. Druga generacja modelu początkowo także trafiła do sprzedaży jako limuzyna i odziedziczyła wszystkie zalety poprzednika. No, może prawie wszystkie. Wielu osobom, w tym także mnie, nie podobała się stylistyka tylnej części nadwozia, która wydaje się zupełnie nie pasować do reszty. Bardzo geometryczny tył ze stosunkowo niewielkimi światłami wygląda jakby został pożyczony z innego auta.

Pomyślałem wtedy, że nowego Superba bym nie kupił, chyba, że powstałaby wersja kombi. Nie bardzo w to wierzyłem, ponieważ wydawało mi się, że model ten jest targetowany na rynku jako auto reprezentacyjne, służbowe, a kto widział prezesów jeżdżących „karawanami”? Tym większe było moje zdziwienie kiedy Skoda ogłosiła, że znalazła właściwy tył dla tego auta i zademonstrowała wizualizacje. Przyszło mi nawet do głowy, że to chyba będzie nie tylko najładniejsze kombi na rynku ale i najpojemniejsze (mając na uwadze przepastny bagażnik Octavii czy Superba Sedan). Na szczęście udało mi się w końcu dostać ten model w swoje ręce i cieszyłem się nim jak dziecko mogąc na własnej skórze przekonać się o jego wartości.

Jest wielki

Prawie pięciometrowe auto robi wrażenie. Prawie pięciometrowe kombi z pięknym czarnym perłowym lakierem, ładnymi, dużymi felgami aluminiowymi, ciemnymi szybami i widoczną z zewnątrz jasną, skórzaną tapicerką robi jeszcze większe. Ja zakochałem się od pierwszego wejrzenia i chciałem jak najszybciej zająć miejsce za kierownicą. Zanim wsiadłem przyjrzałem się jednak Skodzie dokładnie i coraz szerzej otwierały mi się oczy. Tak, ze zdziwienia… Po otwarciu bagażnika ukazała się przestrzeń wielkości 633 litrów, w której chyba zmieściłbym chyba nawet zawartość garderoby mojej żony, łącznie z szafką na buty…

Jak przystało na tę klasę aut – klapa bagażnika otwiera się i zamyka automatycznie, pozwala tym samym uniknąć pobrudzenia rąk. Bardzo się cieszę, że w kufrze zastosowano szarą, ciemniejszą tapicerkę dzięki czemu nie trzeba obawiać się przewożenia brudnych rowerów górskich czy butów gumowych po wyjeździe na ryby. Jasna tapicerka tego nie lubi więc wożąc pasażerów uczulałem ich na punkcie dbałości o czystość obuwia choć było to trochę nieuprzejme. Na szczęście nikt nie protestował wiedząc, że jest to warunek zajęcia miejsca w środku.

Po otwarciu tylnych drzwi pierwszym, co rzucało się w oczy była niewyobrażalna wręcz ilość miejsca na nogi pasażerów nawet przy maksymalnie cofniętych fotelach z przodu. Kanapa jest bardzo wygodna, skórzana tapicerka nadzwyczaj delikatna i miła w dotyku co w połączeniu z innymi materiałami wysokiej jakości buduje przyjemną atmosferę podczas podróży. Wisienką na torcie jest ogromny szklany dach (za dopłatą 4900 zł) zapewniający dodatkowe wrażenia wizualne i doświetlający wnętrze – uważam, że taki gadżet powinien być dostępny w każdym aucie.

Hop do przodu

Jako kierowcę najbardziej interesuje mnie ta część kabiny, w której można trzymać się kierownicy i bawić wszystkimi dostępnymi przyciskami… Po zajęciu miejsca w fotelu zaledwie kilka chwil zajęło mi dopasowanie fotela i kierownicy i natychmiast poczułem jakby Skoda przygotowana była specjalnie dla mnie. Siedzenia nie tylko świetnie wyglądają, ale zapewniają także komfort więc nawet długa jazda nie powinna spowodować zmęczenia. Zapewnienie ergonomii na wysokim poziomie było zapewne priorytetem dla osób projektujących wnętrze Superba.

Znakomita kierownica skórzana z przyciskami do obsługi systemu audio i komputera posiada także łopatki do zmiany biegów, z których jednak nie korzystałem zbyt często. Myślę, że większość kierowców także jedynie przetestuje to rozwiązanie bo sposób w jaki zmienia przełożenia 7-biegowa skrzynia DSG nie pozostawia złudzeń, że człowiek lepiej tego nie zrobi. Skoda wyręcza właściciela także przy otwieraniu i zamykaniu zamków drzwi, a także uruchamianiu silnika. Wystarczy, że mamy kluczyk gdzieś w kieszeni i nie musimy go szukać, żeby dostać się do środka. System KESSY wymaga dopłaty 1500 zł, ale ile zachodu oszczędza akurat w momencie gdy z torbami pełnymi zakupów zamierzamy otworzyć auto.

Z udogodnień w jakie wyposażono prezentowany egzemplarz warto jeszcze wspomnieć o niezależnym ogrzewaniu ze zdalnym sterowaniem, systemie nawigacji Columbus z DVD, mp3, wyświetlaczem Maxi-DOT i 10-cioma głośnikami. W celu podkreślenia prestiżu samochodu wyposażono go także w ozdobne listwy drewniane i chromowane elementy akcentujące – kompozycja ta w połączeniu z dwukolorowym kokpitem bardzo przypadła mi do gustu. Superb przyzwyczaił mnie jeszcze do korzystania z zaawansowanego systemu łączności MDI (Mobile Device Interface), dzięki któremu za pośrednictwem Bluetooth mogę słuchać swoich ulubionych piosenek przesyłanych bezprzewodowo z telefonu do odtwarzacza. Teraz szukam takiej możliwości we wszystkich testowanych samochodach, na razie z marnym skutkiem. W Skodzie wymaga ona dopłaty 500 złotych więc jest moim zdaniem ciekawą ofertą.

Start

Wciśnięcie przycisku Start Engine budzi do życia 2-litrowy silnik TDI Common Rail o mocy 170 KM. Wspomniana wcześniej rewelacyjna skrzynia DSG przełączona w tryb Sport pozwala na przyspieszenie do 100 km/h w czasie 8.9 sekundy. Subiektywne odczucia wskazują, że może to się dziać nawet szybciej – wciśnięcie pedału gazu daje dużo frajdy. Prędkości maksymalnej z oczywistych powodów nie sprawdzałem, ale producent podaje wartość 218 km/h. Więcej chyba nie trzeba…

Zakup Skody z tym silnikiem jest rozsądnym pomysłem, zwłaszcza z uwagi na koszty codziennej eksploatacji. W ruchu miejskim Superb zadowala się około 8-9 litrami ON na 100 km, natomiast w trasie potrafi zbliżyć się do poziomu 5 litrów przy rozsądnej jeździe. W dobie rosnących cen paliw takie auto to skarb (nie mylić ze skarbonką). Konstruktorom udało się zapewnić kierującemu doskonałą kontrolę nad autem dzięki sprężystemu i pewnemu zawieszeniu, precyzyjnemu układowi kierowniczemu i skutecznym hamulcom. Mimo dużej długości Superb prowadzi się bardzo przewidywalnie i nie powoduje stresu kierującego podczas ostrzejszych manewrów. Moim zdaniem układ napędowy jest najmocniejszą stroną tego samochodu, a może być jeszcze lepiej, bo jest dostępna także wersja z napędem 4×4. Chętnie go sprawdzę…

Kupować !!!

Rekomendacja może być tylko jedna. Czechom (Niemcom?) udało się stworzyć rozsądne połączenie niezwykłej praktyczności, wysokiego komfortu, bardzo dobrych osiągów z niewygórowaną ceną zakupu i eksploatacji. Nie ma na rynku innego porównywalnego pod tym względem samochodu więc nie dziwi mnie popularność Superba nie tylko w kręgach administracji na wszystkich możliwych szczeblach, ale także wśród osób prywatnych.

Prezentowane auto z silnikiem o mocy 170 KM, skrzynią DSG w wersji Elegance kosztuje wg specyfikacji 171 800 zł, ale w cenniku figuruje już za 143 400 zł. Cenę tego konkretnego egzemplarza znacznie podniosło dodatkowe wyposażenie, bez którego także można się obejść. Szczerze mówiąc większość klientów powinna być zadowolona z zakupu nawet najtańszych modeli, np. z silnikiem benzynowym 1.4 TSI o mocy 125 KM w wersji Comfort dostępnej już od 79 900 zł. Na pokładzie znajdą się m.in. centralny zamek, czujniki parkowania, klimatyzacja manualna, elektryczne szyby i lusterka, odtwarzacz mp3 z ośmioma głośnikami, chromowane elementy w kabinie i komplet poduszek powietrznych z kurtynami.

Nabywca otrzyma w pełni funkcjonalny, duży i bezpieczny samochód, za kwotę za którą u bardziej renomowanych producentów mógłby kupić auto kompaktowe. Czy czegoś mu będzie brakowało? Mówiło się przed laty, że Skodzie brakuje prestiżu marki. Po pojawieniu się w sprzedaży modelu Superb sytuacja ta się trochę zmieniła, a ludzie kierujący się rozsądkiem i rachunkiem ekonomicznym i tak nigdy nie będą się przejmować sąsiadem, który jeździ dwa razy droższym Mercedesem.

Wszelkie prawa do publikacji bez zgody redakcji zabronione!