Zastanawialiście się kiedyś co należałoby zrobić, żeby odnieść motoryzacyjny sukces i zapisać się na kartach historii? Jak się okazuje nie trzeba być Ayrtonem Senną czy też Michaelem Schumacherem, żeby świat o tobie usłyszał. Wystarczy odrobina geniuszu, sprawnych rąk oraz worek pomysłów. Tak właśnie narodziło się Audi R8 LMS GT3, które po zdobyciu wielu laur powoli odchodzi już do lamusa. Jednak Niemcy nie rezygnują z tego modelu i prezentują następcę z dumnym przydomkiem Ultra.
 |
 |
 |
 |
Wbrew pozorom inżynierowie nie przeprowadzili wielu zmian (w końcu zwycięskiego pojazdu nie powinno się zbytnio modyfikować). Koncern zdecydował się na powiększenie bocznych wlotów powietrza, tylnego „skrzydła”, a także montaż nowych drzwi wykonanych z połączenia plastiku i włókna węglowego.
Oprócz tego tytułowy bohater otrzymał lepszą aerodynamikę oraz nowy kubełkowy fotel we wnętrzu. Pod względem mechanicznym również nie uświadczymy wielu zmian. R8 LMS Ultra nadal jest napędzane przez dziesięciocylindrowy motor o pojemności 5.2-litra i mocy 570 KM, ale wyścigowemu coupe zaaplikowano za to przeprojektowany system chłodzenia oraz układ przeniesienia napędu, nowy układ wydechowy, a także amortyzatory sygnowane przez firmę Bilstein.
Jest lekki, mocny i zaawansowany technicznie – czy tak powinien wyglądać urodzony zwycięzca? O jego skuteczności przekonamy się już niebawem, choć patrząc na poprzednika może być chyba tylko lepiej. Jedno z kolei wiemy już teraz – z ceną 329 900 euro to faktycznie prawdziwy mistrz, ale w podwyższaniu potencjalnym klientom ich czułego ciśnienia.
źródło: wł / Patryk Rudnicki
