Mercedes-AMG GT (2014) – odrębna historia

20 października 2014
Bez kategorii, Mercedes Nowości Paryż 2014
Mercedes-AMG GT (2014)

Po oficjalnym pożegnaniu wspaniale brzmiącego, niemniej świetnie wyglądającego i poruszającego temat kultowego Gullwinga Mercedesa SLS AMG, świat motoryzacji (a przynajmniej jego zwolenników) ogarnęła pewnego rodzaju nostalgia i poruszające uczucie, że musiało odejść coś wyjątkowego, jedynego w swoim rodzaju i bardzo mocnego, a uwieńczonego ośmioma cylindrami. Jedynym pozytywem tudzież motorem do czekania na kolejny dzień była myśl, że koncern ze Stuttgartu już opracowuje teoretycznego następcę, który następcą de facto wcale nie jest, ale dzisiaj, tuż po zakończeniu salonu motoryzacyjnego w Paryżu, nikt już raczej o tym nie myśli …


Jesteśmy po oficjalnej prezentacji nowego Mercedesa-AMG GT – modelu odrębnego i mającego niewiele wspólnego (poza emblematem i niesamowitymi osiągami) z dotychczasowym SLS-em, a już na pewno z żadnym innym samochodem okraszonym niemiecką gwiazdą. Niemalże doskonałe proporcje nadwozia, agresywne kształty, liczne zaokrąglenia i wielkie nadzieje na coś tak charakterystycznego, jak chociażby przednie reflektory „Gullwinga XXI wieku” – pierwszy model będący oficjalnie produktem „tylko” niemieckiego AMG nie będzie miał łatwo, ale jest dobrze przygotowany.

Nowoczesne wnętrze, zaawansowanie technologiczne (m.in. system multimedialny z 7- lub 8,4-calowym ekranem, 7-biegowa, zautomatyzowana przekładnia AMG SPEEDSHIFT DCT czy też cztery tryby jazdy: C [Controlled Efficiency], S [Sport], S+ [Sport Plus] oraz I [Individual]), luksus połączony z charakterystyczną „orientacją” na kierowcę i raczej mało istotna, acz warta odnotowania pojemność bagażnika wynosząca 350 litrów – GT jest przygotowany na wymagającego klienta, pokonywanie z zawrotną prędkością wyścigowych torów (wentylowane, perforowane hamulce mogą mieć tarcze o średnicy 360 [wersja GT], 390 [GT S] lub, na zamówienie, ceramiczne o średnicy 402 mm z przodu i 360 mm z tyłu) oraz łechtanie ego swojego właściciela i może to robić na dwa sposoby. Odmiana GT dysponuje bowiem 4-litrowym, podwójnie doładowanym silnikiem V8 (tym samym co w opisywanym niedawno C 63) o mocy 462 KM i 600 Nm maksymalnego momentu obrotowego („setka” w 4 sekundy i 304 km/h prędkości maksymalnej), natomiast wersja GT S została wzmocniona do 510 KM i 650 Nm (100 km/h w 3,8 sekundy i 310 km/h prędkości maksymalnej).

Oczekiwania są bez wątpienia ogromne, wspomnienie szalonego i chętnie zarzucającego tylną osią SLS-a zdecydowanie niesprzyjające, zaś konkurencja w postaci chociażby Porsche 911 gotowa na prawdziwą batalię i mówię tutaj o pełnej koncentracji jeździe na czas, urywaniu kolejnych miejsc po przecinku i frajdzie gwarantowanej nie tylko przez bogate wyposażenie, możliwie jak najniższą masę i okazałe, bo 19- lub 19- i 20-calowe, aluminiowe felgi na tylnej osi (wersja GT S), ale też poczucie obcowania z czymś wyjątkowym. Czy tak wyjątkowym jak wielokrotnie wspomniany SLS AMG? Pora definitywnie zakończyć ten rozdział i rozpocząć nowy, równie ekscytujący …

Patryk Rudnicki

Leave A Comment