Europejskie wojaże: jak poruszać się pod drogach Grecji?

Policja w Grecji

Tańczyliście kiedyś Zorbę? Charakterystyczny element greckich obyczajów polegający na zabawnych ruchach spętanego helleńską kulturą ciała, towarzyszy od lat szampańskim imprezom oraz niezapomnianym weselom. Jeśli do tej pory kojarzący się raczej z owocową sałatką taniec widzieliście jedynie na ekranie laptopa powinniście szybko zapakować rzeczy, wziąć kokosowy olejek do opalania i złożyć wizytę mieszkańcom rozsianego po kilku dużych „basenach geograficznych” sąsiadowi Macedonii, a teraz macie ku temu świetną okazję, bowiem rozpoczynamy zupełnie nowy odcinek „Europejskich wojaży”. Grecjo szykuj hotele!


Przekraczając granicę bogatego w różne zabytki architektoniczne terytorium winniście pamiętać o kilku standardowo brzmiących elementach jak apteczka, gaśnica czy trójkąt ostrzegawczy. Ich posiadanie w samochodzie, którym zdecydowaliście wyjechać i uciec od szarej codzienności jest absolutnie wymagane, podobnie zresztą jak umiar w „tankowaniu” swojego organizmu napojami wyskokowymi, bowiem dozwolony limit alkoholu we krwi to 0,05 promila. Faktem mocno pocieszającym jest z kolei ustalenie dotyczące całorocznego używania świateł mijania, gdyż tytułowy „bohater”, w odróżnieniu od naszego, „przyciśniętego” cudowną jakością asfaltów kraju, nie wymaga ciągle zapalonych H7-mek. Oczywiście biorąc pod uwagę nieubłagany zmrok cichutko „pokrywający” horyzont i rzęsiście padający deszcz użycie wspomnianych elementów należy do jak najbardziej wskazanych, identycznie zresztą jak specjalnych fotelików przeznaczonych dla dzieci poniżej 3. roku życia.

Czas na ograniczenia szybkości legitymujące się bardzo podobnymi wartościami jak biało-czerwone odpowiedniki. Teren zabudowany (niniejsza liczba nie powinna Was specjalnie zaskoczyć) to absolutnie standardowe 50 km/h, odpowiednik pozbawiony jakichkolwiek budynków i efektów pracy zdolnych architektów ujarzmi wartości 90 – 110 km/h, natomiast autostrady (lwia ich część jest niestety płatna) ukażą liczbę 120. Czy warto przestrzegać danych ustaleń? Myślę, że to tendencyjnie zadane pytanie biorąc pod uwagę 150 euro grzywny jakie możemy otrzymać za zbyt swawolną jazdę, ale również 80 euro za niezapięte pasy bezpieczeństwa lub nawet 161 euro jakie dostaniemy przejeżdżając na czerwonym świetle. Ostatnie zagadnienie jest wyjątkowo interesujące, bowiem srogie mandaty powinny raczej działać mobilizująco, tymczasem większość greckich kierowców (jak pokazują statystyki i organoleptyczna „rejestracja” faktów) nie zwraca żadnej uwagi na palący się kolor miłości. Jak zatem widać baczna obserwacja każdego skrzyżowania (i nie tylko) jest nieodłącznym warunkiem szczęśliwego osiągnięcia drogowego celu.

Piękne Ateny, wypełnione historycznym ładunkiem zabytki oraz malowniczy krajobraz jasno przekonują, że Grecja należy do obowiązkowego miejsca letnich wypraw. Okraszone problemami finansowymi terytorium stworzyło w miarę rozsądne warunki dla samochodowych kierowców, choć 75% społeczeństwa i tak odwiedza Helladę samolotem, a wspomniane przepisy traktuje odrobinę z przymrużeniem oka. Niemniej jednak warto zapamiętać kilka przytoczonych ustaleń, bowiem zwiedzanie Grecji swoim lub wypożyczonym samochodem jest zapewne równie interesujące co nauka charakterystycznej i biesiadnej Zorby.

Patryk Rudnicki

Leave A Comment