Londyn to z pewnością piękne miasto. Szereg oświetlonych wystaw sklepowych, drobne uliczki spowite blaskiem świecących latarni oraz tętniące życiem nocne kluby – brzmi kusząco, prawda? Choć wielu będzie narzekać na wieczne korki i przymus wnoszenia opłat za wjazd do centrum to jestem prawie pewien, że po powrocie ze stolicy Wielkiej Brytanii jeszcze nieraz zatęsknicie do swojego niewielkiego, wynajmowanego na poddaszu angielskiego pokoiku. Zapytacie – czym najlepiej jest się poruszać po tego typu metropolii? MINI ma dla Was odpowiedź, a właściwie dwie odpowiedzi…
 |
 |
 |
 |
Brytyjski koncern wypuszcza co jakiś czas specjalne wersje swoich modeli na cześć historycznych miejsc rozlokowanych w Londynie. Tym razem pora na auta z przydomkiem Baker Street oraz Bayswater.
Kto oglądał perypetie popularnego detektywa Sherlocka Holmesa z pewnością szybko skojarzy nazwę pierwszego z wymienionych bohaterów. Samochód ten wyróżnia się szarym lakierem nadwozia (w opcji jest również biały lub czarny) kontrastującym z dwoma czarnymi pasami umieszczonymi na masce, 16-calowymi alufelgami, a także zmienionym nieco wnętrzem.
 |
 |
 |
 |
Kierowca otrzymuje do dyspozycji skórzano-materiałową tapicerkę, fragmenty deski pomalowane pod kolor karoserii oraz bogate wyposażenie obejmujące m.in. automatyczną klimatyzację, skórzane i podgrzewane koło kierownicy czy też system Bluetooth. Opisywany pakiet jest oferowany do odmian One, One D, Cooper, a także Cooper D, natomiast warianty wyposażone w najmocniejsze jednostki napędowe otrzymują polakierowany na czarno dach. Co prawda prezentowane MINI nie wygląda jak ciąg sklepów na Baker Street, ale Brytyjczycy będą musieli za niego zapłacić minimum 16 365 funtów.
Drugi z „maluchów” nawiązuje swoją nazwą do terenów położonych niedaleko Hyde Parku. Auto może się pochwalić niebieskim lakierem nadwozia uzupełnionym o szaro-niebieskie pasy, które znalazły swoje miejsce na masce oraz niewielkich lusterkach. Ponadto MINI otrzymało 17-calowe aluminiowe felgi i tradycyjnie delikatnie zmodyfikowany środek.
 |
 |
 |
 |
Potencjalny klient może nacieszyć swoje oczy fotelami oraz deską rozdzielczą pokrytymi prawdziwą skórą, elementami posiadającymi na sobie lakier fortepianowy, a także progami z nazwą limitowanej wersji. W tym przypadku pakiet jest dostępny przy odmianach Cooper, Cooper D, Cooper S i Cooper SD, a przyjemność posiadania takiego „Bayswatera” każe sięgnąć do kieszeni po minimum 18 565 funtów. Naturalnie wybredni będą mogli sobie zmienić kolor nadwozia na czarny bądź szary.
 |
 |
 |
 |
Czy brytyjscy bohaterowie niniejszego artykułu to idealne pojazdy do poruszania się po zatłoczonym Londynie? Cóż, są niewielkie, napakowane różnego rodzaju ekstrasami i co najważniejsze – swoim designem pokazują, że właściciel kocha miasto po którym się porusza. Problem może się pojawić w momencie, gdy podjedziecie takim MINI pod jeden ze szkockich barów. Dlaczego? Po prostu nie wszędzie mieszkańcy stolicy UK są mile widziani…
źródło: wł / Patryk Rudnicki
