Od niedawna jest w ofercie i dumnie pręży swoje świeże muskuły na pozostałą konkurencję. Do tanich nie należy, jest szybki i ultraluksusowy. O jakim samochodzie mowa? O nowym BMW serii 6, które już niedługo otrzyma w palecie nowy silnik.
Chodzi oczywiście o 3-litrowego diesla twin-turbo (640d), który legitymuje się mocą 313 KM i gwarantuje niemieckiemu coupe przyspieszenie do 100 km/h w 5,5 sekundy. Nasi zachodni sąsiedzi już teraz mogą się nim cieszyć, ale to akurat zrozumiałe, gdyż tamtejszy rynek to priorytet dla producenta z Bawarii. Co ciekawe niezłe osiągi wcale nie wykluczają w tym przypadku zużycia paliwa na rozsądnym poziomie, które według zapewnień producenta ma wynosić 5,4 l/100 km.
Cena wersji coupe z opisywanym silnikiem ma prawdopodobnie wynosić około 370 tysięcy złotych, a odmiany z otwieranym dachem nawet 410 tysięcy.
Oprócz nowego wariantu wysokoprężnego oferta zostanie również wzbogacona o model 650i z napędem xDrive. Przypomnijmy, że w tym wypadku pod maską serii 6 pracuje 4.4-litrowy motor benzynowy o mocy 407 KM, który razem z napędzanymi obiema osiami będzie w stanie rozpędzić tytułowego bohatera do 100 km/h w 4,8 sekundy przy średnim spalaniu na poziomie 11,3 l/100 km.
Przewidywana cena opisywanej wersji ma się kształtować w naszym kraju w okolicach 429 400 złotych (coupe) oraz 469 900 zł w przypadku kabrioletu. W ofercie nadal dostępny będzie mniejszy benzyniak 640i legitymujący się powerem o wartości 320 koni mechanicznych.
Czasy się zmieniają, postęp techniczny idzie do przodu, a koncerny krok po kroku ulepszają swoje modele. BMW nie zwleka i już niedługo Polacy otrzymają możliwość zakupu prawdziwej, niemieckiej mocy. Szkoda tylko, że tak drogiej, ale nawet pieniądze nie zmienią faktu, że czekamy z niecierpliwością na hardcorową odmianę M6.
źródło: wł / Patryk Rudnicki