Nie wiem czy to powód do wielkiej radości, choć zapewne niektórzy podsumują dane wydarzenie niezbyt dyplomatycznym stwierdzeniem: „Wreszcie!” Otóż Bugatti – po w sumie 450 sprzedanych egzemplarzach – oficjalnie zakończyło usilne próby szukania kupców na ostatnie modele Veyrona (lub inaczej mówiąc: zakończyło sprzedaż swojego superszybkiego samochodu). Wersja finalna o nazwie, notabene, Grand Sport Vitesse La Finale trafiła do klienta oczywiście z Bliskiego Wschodu i tam będzie przypominać o „różnorodnej” historii ponad 1000-konnego „Francuza”. Czy świat motoryzacji jest gotowy na jeszcze mocniejszego następcę sławnego Veyrona, który prawdopodobnie zostanie pokazany w przyszłym roku? Czekamy na niego już od pewnego czasu…
Swoją drogą (co by o Veyronie zbyt szybko nie zapomnieć) na początku bieżącego roku Bugatti zaprezentowało jeszcze wersję Cristal Edition modelu Grand Sport Vitesse odznaczającą się licznymi, różowymi elementami – samochód powstały na życzenie chińskiego „Księcia Ting”, który zamówił go dla… swojej dziewczyny.