Zaledwie kilka miesięcy po premierze nowej odmiany Opla Corsy producent postanowił zaprezentować jej najbardziej rasową odmianę, oznaczoną magicznymi literami OPC.
W klasie małych hothatchy ostatnio zrobiło się naprawdę gorąco, a Corsa OPC jeszcze bardziej podkręca atmosferę. Opel wykrzesał z turbodoładowanego silnika 1.6 aż 207 KM tym samym będąc niemal najmocniejszym przedstawicielem klasy. Mocniejszy jest tylko MINI Cooper S John Cooper Works, ale to auto jest chyba niemożliwe do codziennego użytku. A Corsa i owszem. Poza pokaźną mocą Corsa OPC może też pochwalić się całkiem sporym momentem obrotowym wynoszącym 245 Nm (1900–5800 obr./min), a dzięki chwilowej funkcji overboost może on się zwiększyć nawet do 280 Nm. Sprint do pierwszej setki trwa 6,8 sekundy, a prędkość maksymalna to 230 km/h. Napęd jest przenoszony na przednią oś, a auto dostępne jest tylko z manualną 6-cio stopniową skrzynią biegów.
Auto wychodzące spod znaku Opel Performance Center bez trudu można odróżnić. Nie inaczej jest z Corsą, która ze swoim sportowym bodykitem wygląda naprawdę bojowo. Corsa OPC występuje tylko w odmianie 3-drzwiowej, dzięki czemu prezentuje się jeszcze bardziej sportowo. Wściekły mały Opel jest o 10 mm niżej zawieszony od cywilnej odmiany i posiada sportowe zawieszenie FSD. O wyhamowanie auta będą dbały hamulce Brembo z tarczami z przodu o średnicy 308 mm. Seryjne koła to aż 17-calowe alufelgi z oponami Michelin o rozmiarze 215/45. Samochód będzie miał kilka trybów jazdy, w tym Competition, który całkowicie wyłącza kontrolę trakcji. Świetną wiadomością jest fakt, że również ESP będzie można w pełni dezaktywować.
Dla osób pragnących większych wrażeń producent proponuje pakiet wyczynowy, w skład którego wchodzi mechaniczna blokada mechanizmu różnicowego, 18-calowe koła oraz większe hamulce z tarczami z przodu o rozmiarze aż 330mm. Zapowiada się naprawdę ciekawie!
