3 lata temu, podczas salonu motoryzacyjnego w Paryżu, niemieckie Audi zaprezentowało efektownie wyglądający concept swojej rajdowej legendy – modelu Quattro. Swego czasu niedościgniony dla setek fanów motoryzacji (tudzież samego motorsportu) wzór technologiczny lat 80’ był synonimem zwycięstwa, ogromnych emocji (niezależnie od tego czy obcowano z nim na żywo, zza kierownicy czy za pośrednictwem kamery) i prawdziwej mocy (mimo, że na pierwszy rzut oka wcale nie było tego widać), dlatego wiadomość o rychłym wskrzeszeniu kultowego już Audi była czymś w rodzaju dobrej nowiny – teoretycznie powrotem do korzeni oraz przeniesieniem całej historii Quattro do XXI wieku. Teraz, na salonie samochodowym we Frankfurcie, producent z Ingolstadt kontynuuje proces wdrażania swojego coupe do obecnej rzeczywistości prezentując Sport Quattro Concept – drugą odsłonę wiele obiecującego auta …
Ważący niemało, bo 1800 kilogramów prototyp (mimo wykorzystania lekkiego aluminium oraz kompozytów) zdecydowanie urósł względem swojego paryskiego poprzednika (długość to 460,2 cm, szerokość 196,4 cm, natomiast wysokość 138,6 cm), aczkolwiek nie przeszkodziło to Quattro Anno Domini 2013 w urzekaniu zwiedzających niemieckie stoisko ludzi zwartą sylwetką, wszechobecnymi kantami, a na dodatek 21-calowymi felgami, LED-owymi reflektorami Matrix oraz 300-litrowym bagażnikiem …, co w przypadku tego modelu nie jest raczej informacją najważniejszą. Tutaj liczy się design, który biorąc pod uwagę szerokie tylne słupki, duży grill i wyraźnie zaznaczone nadkola śmiało można zaliczyć do udanych, a przede wszystkim znakomity układ napędowy będący choć w 20% nawiązaniem do starego Quattro z 1983 roku. Mówiąc krótko: nawiązań specjalnych nie ma – tytułowe Audi posiada bowiem 4-litrowy silnik TFSI o mocy 560 KM i 760 Nm maksymalnego momentu obrotowego, odpowiednik elektryczny produkujący dodatkowo 150 KM i 400 Nm (w sumie Sport Quattro Concept generuje potężne 700 KM i 800 Nm momentu obrotowego) oraz dwusprzęgłową, 8-stopniową skrzynię automatyczną (3,7 sekundy do 100 km/h, 305 km/h prędkości maksymalnej i, przynajmniej teoretycznie, a raczej na pewno teoretycznie, spalanie oscylujące wokół 2,5 l/100 km).
Czy Audi Quattro odpowiadające współczesnym wymogom nie tylko samych przepisów jest wciąż pożądanym towarem? Wydawać by się mogło, iż postawione tutaj pytanie jest niedorzeczne – w końcu któż nie chciałby prawdziwego wskrzeszenia rajdowej legendy ubranej w bezpieczny kombinezon XXI wieku? No właśnie, hybrydowy układ napędowy, możliwość przejechania 50 km w trybie całkowicie elektrycznym, efektywność aerodynamiczna, spalanie – obracamy się w świecie, którym żądzą zupełnie inne wartości aniżeli 30 lat temu, dlatego winniśmy odrobinę powstrzymać początkowy entuzjazm i zastanowić się, czy nowe wcielenie Audi Quattro byłoby w stanie znieść „ciężar” swojej nazwy …
