Mercedes Sprinter FL 2013 – idea „dostawczaka”

13 maja 2013
Bez kategorii, Mercedes Nowości
Mercedes Sprinter FL (2013)

Sens konstruowania dużych, pojemnych i wymagających poniekąd specjalnej troski o ich kondycję samochodów dostawczych, był myślę jasny oraz każdemu powszechnie znany – ciężka praca i odgrywanie mało wdzięcznej roli tzw. woła roboczego. Czasy się jednak zmieniają – coraz więcej ludzi rezygnuje z konwencjonalnej metody praktykowania swojego nałogu inwestując w elektroniczne papierosy, ulubiony poradnik zielarstwa można teraz czytać za pośrednictwem szybkiego Internetu, zaś „prymitywne” narzędzia jak chociażby śrubokręt, młotek czy latarka stały się kompletnie zbędne – dysponujemy przecież telefonami komórkowymi. Nic więc dziwnego, że idea samochodu przeznaczonego do ciężkiej harówki uległa w XXI wieku „delikatnej” modernizacji – co najlepiej obrazuje doskonale znany Mercedes Sprinter po liftingu …


Krótko mówiąc – niemiecka propozycja ze Stuttgartu zmieniła swoje oblicze dosyć wyraźnie, choć zewnętrznie jakoś szczególnie tego nie widać, a faktycznej „poprawy” dokonali wykwalifikowani inżynierowie. Zmodernizowany Sprinter otrzymał większe reflektory na przedzie doskonale korelujące z image’em marki, również powiększony i ustawiony bardziej pionowo grill oraz płynnie przechodząc do wnętrza samochodu – lepsze materiały wykończeniowe, cieńszy wieniec kierownicy, nowe wzory tapicerek i zmienioną dźwignię skrzyni biegów. Efekty mozolnych starań pracowników Mercedesa są bez wątpienia ciekawe, ważne (jakkolwiek to rozumieć) i może odrobinę spodziewane, niemniej jednak Dieter Zetsche – prezes „germańskiego” koncernu – powinien być zadowolony z pracy swoich podopiecznych – zwłaszcza analizując stronę techniczną odświeżonego Sprintera …

Jednostki napędowe spełniające wyśrubowaną normę emisji spalin Euro 6 (jako pierwszy samochód dostawczy na świecie), bogaty wachlarz silników (zarówno cztero- i sześciocylindrowe motory wysokoprężne jak i benzynowa propozycja 1.8 zasilana opcjonalnie gazem ziemnym), debiutująca w Sprinterze 7-biegowa przekładnia automatyczna 7G-TRONIC i armia systemów podnoszących bezpieczeństwo pasażerów (m.in. COLLISION PREVENTION ASSIST ostrzegający przed ewentualną kolizją, „asystent bocznego wiatru” przyhamowujący samochód w razie mocnych podmuchów z boku czy też „asystent martwego punktu”) – teoretyczny „wół roboczy” przekształcił się w tura pokrytego złotym włosiem, pytanie tylko: „Czy rzeczywiście było mu to potrzebne?” Biorąc pod uwagę deklarowane spalanie rzędu 6,3 l/100 km, zaawansowaną technologię BlueTEC i wtrysk czynnika AdBlue do spalin odpowiedź wydaje się jednoznaczna, ale co z tradycyjną ideą pojazdu dostawczego – czyżby siermiężność odeszła na dobre?


Mercedes Sprinter to od lat synonim ciężkiej pracy, dzielnej służby na budowie tudzież w różnej maści większych lub mniejszych przedsiębiorstwach i nie trzeba zdobyć dyplomu uczelni w Oksfordzie by stwierdzić, że potencjalny właściciel firmy szuka raczej auta prostego, bezawaryjnego i odpornego na trudy codzienności – takiego Sprintera, który magię swojego emblematu odkłada chwilowo na bok. Nie zrozumcie mnie źle – tytułowy Mercedes po liftingu jest z pewnością dopracowanym autem, rozpieści swoich pasażerów naprawdę bogatym wyposażeniem oraz sprawi, by im praca lekką była – to dobrze, ale gdzie się podział pierwotny charakter twardego „gracza”? Mercedes po prostu zmienił szpilki na wygodne trampki …

Patryk Rudnicki

Leave A Comment