Volkswagen XL1 – rekord

28 lutego 2013
Volkswagen XL1

Niskie zużycie paliwa to dzisiaj priorytet dla wielu koncernów samochodowych – z jednej strony dana informacja winna napawać optymizmem i powodować szeroki uśmiech nie tylko weekendowych kierowców, z drugiej zaś to smutna rzeczywistość polegająca głównie na liczbach i roześmianych „obrońcach” fascynującego według nich świata. Oczywiście nie każdy przestrzega ekologicznego lobby – istnieją przecież firmy motoryzacyjne żyjące w dalszym ciągu z potężnych jednostek V12, które niepohamowane emocje przedkładają nad dobro płaczących brzózek, ale nie ten samochód, nie reprezentant „germańskiego” Volkswagena o aparycji dyktafonu. Przed Wami najbardziej oszczędne (póki co teoretycznie) i seryjnie produkowane auto na ziemi – model XL1 …


To „zielony” przełom w historii światowej motoryzacji – nie dlatego, że budowany w niemieckiej fabryce w Osnabrück środek transportu przypomina nadal finezyjny concept, również nie dlatego, że jego współczynnik oporu powietrza to symboliczne 0,189 Cw, ale dlatego, że wykwalifikowani inżynierowie stworzyli rzekomo pojazd zużywający tylko 0,9 l/100 km paliwa. Mierzący dokładnie 3888 mm długości, 1665 mm szerokości oraz 1153 mm wysokości Volkswagen, jest zatem pionierem faktycznie ekologicznego charakteru, który działa, teoretycznie gwarantuje duże profity oraz zapewnia ważącemu 795 kg XL1 całkiem niezłą dynamikę (jak na auto dla emeryta XXV wieku). System hybrydowy typu Plug-in, na który składają się dwucylindrowa jednostka TDI o mocy 48 KM, elektryczny odpowiednik generujący 27 KM, litowo-jonowe baterie gromadzące całą „energię” oraz 7-biegowa przekładnia dwusprzęgłowa DSG, pozwala bowiem na sprint do 100 km/h (choć winniśmy daną czynność określić raczej mianem rekreacyjnego spaceru) w 12,7 sekundy i osiągnięcie 160 km/h prędkości maksymalnej – a najlepsze jest to, że „cywilny” rekordzista emituje przy tym zaledwie 21 g dwutlenku węgla na każde sto przejechanych kilometrów. Pan Ferdinand Piёch (Przewodniczący Rady Nadzorczej Volkswagen AG) oraz jego załoga powinni być zatem dumni – w końcu stworzyli nietuzinkowe auto firmowane przez koncern z Wolfsburga, które jest o 129 mm niższe aniżeli Porsche Boxster, wzbudza nie lada emocje i jest przy tym oszczędne niczym „sknerus” na wystawnym bankiecie …

Czy trud inżynierów Volkswagena się opłacił? Biorąc pod uwagę absolutne zalety jakimi się afiszuje kontrowersyjne XL1 – zdecydowanie tak, ale żyjemy niestety w czasach gdzie dwuosobowy pojazd z nierówno ustawionymi fotelami będzie określany mianem „drożyzny” lub bezprecedensowej próby wyciągnięcia ogromnych pieniędzy, no bo jak inaczej mówić o samochodzie, który powstał z myślą globalnego oszczędzania i będzie zapewne kosztował (jak życie nas nauczyło) krocie? Volkswagen doskonale zdaje sobie sprawę ze wspomnianej tendencji, bowiem początkowo wyprodukuje tylko 50 egzemplarzy oszczędnego, acz mocno dziwnego XL1.

Patryk Rudnicki

Leave A Comment