Tegoroczny rajd Dakar osiąga powoli fazę finałową (a przynajmniej tak jest w kategorii motocykli oraz samochodów gdzie jeden lub maksymalnie dwóch kierowców zaczyna nieźle „odskakiwać” czasowo). Szkoda, że wśród bezdyskusyjnych liderów nie ma chociaż jednego Polaka, ale w gruncie rzeczy nie mamy co narzekać na występy biało-czerwonych …
Zaczynamy od kategorii quadów gdzie rzecz jasna nasi reprezentanci wciąż pokazują świetną formę, choć na dwunastym etapie tylko Rafał Sonik sprostał niejako oczekiwaniom kibiców i dojechał na piątej lokacie (Łukasz Łaskawiec finiszował na 25. miejscu). Czołówka prezentowanej grupy była tak naprawdę oczywista – utalentowany Sebastian Husseini wygrał odcinek do miejscowości Copiapo tuż przed Marcosem Patronellim, Ignacio Casale oraz Argentyńczykiem Lucasem Bonetto, który w ostatnim czasie prezentuje całkiem niezłą dyspozycję. Pytanie kluczowe jednak brzmi: „Czy Rafał Sonik zdoła odrobić ponad 3 minuty straty do liderującego mężczyzny amerykańskiego pochodzenia (gwoli ścisłości – z Argentyny)? Ciężko powiedzieć – Patronelli musiałby popełnić jakiś karygodny błąd i uszkodzić swoją maszynę, a na to się raczej nie zapowiada …
W klasyfikacji motocykli Ruben Faria oraz Cyril Despres powoli mogą zacząć machać swoim rywalom na pożegnanie – nie dlatego, że jakiś szalony „faraon” urządził sobie trening z obsługi karabinu, a dlatego, że obaj kierowcy prezentują świetną formę i z każdym odcinkiem zyskują tylko drogocenne sekundy przewagi. Etap do Copiapo należał co prawda do innych „driverów” (biorąc pod uwagę wspomnianego Cyrila Despres i jego sprytną taktykę na „awans” Rubena Farii), bowiem zwycięstwo odniósł Frans Verhoeven tuż przed Portugalczykiem Farią, Hiszpanem Barredą oraz Alainem Duclos. Cieszy kolejny świetny występ Adama Małysza, który dojechał na 15. lokacie (22 miejsca lepiej niż Piotr Beaupre oraz 42 lepiej aniżeli Dariusz Żyła), choć do prowadzących w tabeli Stéphane Peterhansela (4. na dwunastym odcinku), Giniela de Villiers (3. miejsce) oraz Naniego Romy (zwycięstwo podczas czwartkowej rundy) jeszcze sporo brakuje. W kategorii ciężarówek mieliśmy zaś absolutną dominację Rosjan, bowiem pierwsze miejsce zdobyła załoga Karginov/Devyatkin/Mokeev, drugą Mardeev/Belyaev/Mirniy, a dopiero trzecią faworyzowany do niedawna Gerard de Rooy ze swoim potężnym Iveco.
Finał morderczej trasy coraz bliżej, a my czekamy już na odcinek trzynasty do miejscowości La Serena – miejmy tylko nadzieję, że szczęśliwy dla polskich reprezentantów, którzy wciąż utrzymują dobrą formę i śmiało kroczą wyboistą drogą tegorocznego Dakaru. Szkoda byłoby przecież utracić cały „dorobek” okrągłych dwunastu etapów …
