Dakar 2013 – etap 1

6 stycznia 2013
Bez kategorii, Dakar 2013 Motorsport Nowości
Dakar 2013 - etap 1

Ponad 450 kierowców, temperatura oscylująca wokół granicy zdrowego rozsądku i jeden cel – pokonać konkurencję w jak najlepszym stylu. Gorąca Lima zlokalizowana na terytorium Peru oficjalnie przywitała wczoraj ryzykantów z całego świata, którzy spragnieni wielkiej przygody zjawili się w parku maszyn, by finalnie ruszyć na liczący zaledwie 13 kilometrów pierwszy etap „pustynnej burzy”. Wymienione elementy mogą oznaczać tylko jedno – Dakar 2013 został oficjalnie rozpoczęty …


Ledwo ponad 10 kilometrów, a emocji nie brakowało – tak można by podsumować rundę nr 1 do peruwiańskiej miejscowości Pisco. Oczywiście nas, zjednoczonych polskich kibiców, interesują przede wszystkim występy Krzysztofa Hołowczyca oraz Adama Małysza w kategorii samochodów, dlatego też zaczynamy pozytywnymi informacji. „Hołek” do spółki ze swoim partnerem Filipe Palmeiro zajęli niezłe ósme miejsce popełniając jednak na trasie drobny błąd czego efektem było zgaśnięcie niemieckiego MINI. Absolutnie bezkonkurencyjny natomiast okazał się wczoraj powracający do Dakaru Carlos Sainz, który swoim buggy „wykręcił” czas 7 minut oraz 40 sekund i zwyciężył pierwszy etap tegorocznych, pustynnych zmagań. Kolejne lokaty zajmowali Argentyńczyk Lucio Ezequiel Álvarez, niezwykle konkurencyjny w tamtym roku Nasser Al-Attiyah oraz Francuz Guerlain Chicherit, zaś faworyci (oprócz Krzysztofa Hołowczyca rzecz jasna) – Peterhansel (6. lokata), Roma (10. miejsce) i Robby Gordon póki co trochę zawodzą (zwłaszcza ten ostatni, bowiem problemy na trasie spowodowały, że dojechał ze stratą 10 minut do liderów). Adam Małysz zajmuje póki co znakomitą 14. pozycję, Szymon Ruta jest 30., a Dariusz Żyła 62.

Niemniej emocjonująca okazała się klasyfikacja motocyklistów, w której to udział biorą Jakub Przygoński (na pierwszym etapie 12.), Jacek Czachor (miejsce 37.) oraz Marek Dąbrowski (lokata nr 39). Najszybszym kierowcą jednośladów był wczoraj Chilijczyk Francisco López, który z czasem 7’51” pokonał Holendra Fransa Verhoevena i swojego rodaka Pablo Qintanillę. Mocny start zapewnił sobie również Rafał Sonik w „grupie” quadów osiągając 8. miejsce (Łukasz Łaskawiec był dopiero 24.), jednak musiał uznać wyższość m.in. Marcosa Patronellego, Sebastiana Husseini oraz Peruwiańczyka Ignacio Floresa Seminario, który zwyciężył wczorajszy etap. W klasyfikacji ciężarówek absolutnie bezkonkurencyjne było trio de Rooy/Colsoul/Rodewald (mężczyzna polskiego pochodzenia), które z przewagą 16 sekund wyprzedziło załogę w składzie Stacey/Ruf/der Kinderen.


Odcinek Lima – Pisco zakończony, ale czy jesteśmy usatysfakcjonowani lokatami polskich kierowców? To dopiero początek, więc trudno jest cokolwiek sensownego powiedzieć. Zarówno Sonik, Małysz jak i Hołowczyc dali się już porwać magii rozległej pustyni, która uwielbia płatać różne figle i miejmy nadzieję, że kolejne etapy będą udane dla naszej ekipy biało-czerwonych „orłów”. Dzisiaj etap szalenie wymagający – 242 km batalii ze swoimi słabościami oraz mocną konkurencją …

Patryk Rudnicki

Leave A Comment