Prezentując jakiś czas temu futurystycznego Velostera, koreański Hyundai nie spodziewał się chyba tylu gorących dyskusji na jego temat. Oczywiście trzeba brać pod uwagę, że auto powstało z myślą o amerykańskim rynku i tamtejszych klientach, ale skoro trafiło również do Europy… Jedną z największych wad obecnego modelu wymienianych często nie tylko przez fanów motoryzacji, są słabe silniki, ale teraz ma się to diametralnie zmienić.
 |
 |
 |
 |
Na salonie samochodowym w Detroit azjatycki koncern pokazał wzmocnioną odmianę Velostera, która legitymuje się agresywnie brzmiącą nazwą Turbo.
 |
 |
 |
 |
Samochód otrzymał delikatnie przeprojektowany front z odświeżonymi reflektorami, zmodyfikowanym zderzakiem oraz słusznej wielkości grillem krzyczącym do wszystkich przechodniów: „No i na co się gapisz?!” Oprócz tego warto też zwrócić uwagę na nowe progi, przeprojektowany tylny zderzak, a także nowe wzory aluminiowych felg, które nadają „Koreańczykowi” więcej sportowego charakteru. Możecie mówić co chcecie, ale polakierowany na stalowy kolor pojazd z dumnie prężącymi się, centralnie umieszczonymi końcówkami wydechu nie wygląda już jak słabowity projekt z silnikiem GDI ulegający tradycyjnej rikszy.
 |
 |
 |
 |
Wnętrze tego „miniściganta” zostało wyposażone w świetnie wyprofilowane fotele pokryte skórzaną tapicerką oraz przyzwoite wyposażenie, które ma za zadanie rozpieszczać wszystkich podróżujących. Nie ma się jednak co rozpływać nad kabiną pasażerską, bo clou programu stanowi w tym przypadku jednostka napędowa.
Benzynowy motor T-GDI charakteryzuje się pojemnością 1.6-litra oraz zacną mocą 204 koni mechanicznych (264 Nm maksymalnego momentu obrotowego), która jest przekazywana za pośrednictwem 6-stopniowej, manualnej skrzyni na przednie koła. Potencjalny klient będzie miał również do wyboru automat o takiej samej liczbie przełożeń, ale czy naprawdę warto nim zabijać przyjemność z „męskiego” mieszania poszczególnymi biegami?
 |
 |
 |
 |
Prezentacja szalonego Hyundai’a Veloster Turbo to ważne wydarzenie dla koreańskiego koncernu, który chce nawiązać bezpośrednią walkę ze znanymi już maszynami pokroju Volkswagena Golfa GTI czy też MINI Coopera. Tytułowe auto kusi dynamiczną stylistyką, ostrym spojrzeniem i wreszcie mocnym silnikiem, dzięki któremu nie będzie wolniejszy od bratniej Elantry, ale czy rzeczywiście gwarantuje nagły przypływ emocji? Zdaję sobie sprawę, że nie każdemu przypadnie do gustu jego design i nie będzie w stanie zaakceptować zapewne wysokiej ceny zakupu, ale czy jest coś lepszego od asymetrycznego nadwozia i padających na nie spojrzeń płci pięknej?
źródło: wł / Patryk Rudnicki
