Spartański wszędołaz |
czas trwania testu: 30.06-04.07.2008 test na dystansie: 547 km |
Brytyjska marka, Land Rover, istniejąca już ponad pół wieku słynie z produkcji samochodów terenowych, samochodów z prawdziwego zdarzenia, solidnych i wytrzymałych. Jednego z pośród szeregów tego koncernu można nazwać nieśmiertelnym. Nie tylko dlatego, że jego produkcja sięga 1948 roku, a wygląd przypomina raczej zmodyfikowany tank, w odróżnieniu od aut rekreacyjnych, które wielu z was ma teraz w wyobraźni. Tyczy się to bardziej niezłomnych możliwości tego oto pojazdu w trudnych warunkach terenowych. Określenie „trudny” wypada pod tym względem blado, ponieważ Defender, o którym mowa, może dokonać karkołomnych wyczynów.
STYLISTYKA
Brytyjczycy, odkąd pamiętam, byli ekscentrycznymi wizjonerami. Wystarczy popatrzeć na kształty najbardziej znanych aut pochodzących z wysp. Jaguar łamie konwenanse pod względem proporcjonalności, do której przyzwyczaili nas niemieccy czy amerykańscy producenci. Auta tej marki zadziwiają opływowymi kształtami oraz przewagą wysokości przodu nad tyłem. Mini – cudo techniki, ikona lat 60. Chociaż z upływem czasu niewiele się zmienił, zdominował całą Anglię, a także znalazł spore grono entuzjastów na świecie. Cały ten „lewy” kraj jest niekonwencjonalny. W kwestii motoryzacji, królują tutaj małe, oszczędne samochody. Być może związane jest to z dosyć wąskimi uliczkami i ciasną zabudową? O korkach raczej mówić nie można. Pomysł rozwiązań skrzyżowań, rond, sygnalizacji i całego ruchu jest fenomenalny. My możemy jedynie tęsknić do takiego stanu rzeczy. Skoro w rodzimym kraju Land Rover’a przeważają mikrusy, skąd wziął się pomysł seryjnej produkcji aut mierzących niemal 5 metrów, o wadze dwóch ton?
Zauważalna jest tu pewna sprzeczność, aczkolwiek można tłumaczyć to ich przeznaczeniem. Poczciwe Defendery bowiem, pełnią bardzo ważną rolę między innymi jako samochody wojskowe lub w przemyśle wydobywczym. Przejdźmy jednak do rzeczy. Testowany model, wzbudzający niekontrolowane wybuchy śmiechu i niesłuszną moim zdaniem pogardę to właściwie geometryczna bryła, której elementy zostały niedbale poskładane do kupy przy pomocy nitów. Zaskakująco wysoki prześwit to także celowy zabieg. Wszystkie elementy podwozia solidnie zabezpieczono belkami i masywnymi osłonami. Toporne kształty mają jednak swoją słuszną intencję. Dzięki takiej konstrukcji auto bez problemów przedziera się przez grząskie bagna o głębokości do 0,5 m. Defendera zbudowano przy szczególnym uwzględnieniu ścisłej geometrii. Prostota projektu sprawia, że samochód robi wrażenie jakby był jednym z pierwszych modeli marki. To jednak błędny tok myślenia.
Defender, którego mieliśmy okazję przetestować to nowa odsłona swojego praprzodka. Na pewno wydaje się niedorzecznym, że auto wyprodukowane w 2007 roku, przy współczesnym rozwoju technologicznym może właśnie tak wyglądać. Potwierdzamy, mimo tego, że przez 60 lat dokonano niewielu zmian w całej konstrukcji, jest to najnowszy design auta. Wielu bez problemu zauważy swoiste podobieństwo. Zderzaki, atrapa, okrągłe reflektory. Ckliwy widok dla amatorów szaleńczych przygód. Aby pokochać Defendera trzeba przymknąć oko na niedopracowaną estetykę, a właściwie jej brak. Trzeba po prostu dostrzec to waleczne serce, chęć obcowania z naturą, bezproblemowe pokonywanie żywiołów. Stylistyka samochodu nawiązuje do afrykańskich pojazdów widzianych jedynie na Discovery Channel w nudne, niedzielne popołudnie. Doświadczając jednak podróżowania taką dzielną machiną, możemy poczuć się jak jeden z jego bohaterów, który nieustraszenie obcuje ze światem przyrody. Taki obraz najbardziej przybliżają wąskie szyby, zarówno czołowa jak i boczne. Tylna ich para dodatkowo otwiera się poziomo. Historyczne wycieraczki przedniej szyby są dosyć krótkie. Progi, stanowiące również osłony pokrywa ryflowana blacha. Mieści się ona również przy specyficznie wyprofilowanej masce co umożliwia swobodne wejście na nią w sytuacjach krytycznych.
|
Wodne wyprawy gwarantuje osobliwy komin, dzięki któremu silnik nie dusi się w kontakcie z wodą. Na tylnych drzwiach umieszczono koło zapasowe, które oprócz funkcjonalności nadało też autu nietypowego charakteru. Wysoki próg Defendera może utrudniać pasażerom wsiadanie, ale i na to znaleziono złoty środek. Pomocą służą solidne zawiasy i „łapki”. Defender porusza się na 16 calowych, stalowych felgach malowanych na biało. Dzięki takiemu, dość kontrowersyjnemu wyglądowi Land Rover Defender jest w stanie dostarczyć Ci wspaniałych wrażeń i przygód.
WNĘTRZE
Komicznie, w ofercie producenta może wyglądać lista wyposażenia. Właściwie nie ma się tu nad czym rozwodzić. Brak poduszek powietrznych, ESP, jakiejkolwiek elektryki, a nawet radia, nie mówiąc już o komputerze pokładowym czy czujnikach cofania to również zamierzenie producenta. Dzięki temu, śmiało możemy przemierzać niedostępne, podmokłe tereny. Uchroni to nas przed niechcianymi zwarciami i awariami. Land Rover Defender jest przystosowany tak, aby pokazać Ci najbardziej niecywilizowane zakątki świata. Wsiadaliśmy do niego z sentymentem, był również element zaskoczenia. To, co ukazało się naszym oczom było niesamowite, niespotykane. Przede wszystkim, w aucie tym użyto twardych, solidnych materiałów odpornych na każdy rodzaj czyszczenia. Plastiki, gumowe materiały podłogowe z przodu i z tyłu i tapicerka Twill Vinyl pozwoliły nam uwolnić pragnienia i bez bólu serca bawić się w błocie niczym małe dzieci.
Jest to niesamowita chwila relaksu, pozwalająca zapomnieć o nudnej, miejskiej codzienności. Twarde siedziska nie były zbyt komfortowe, ale po co się trudzić w poszukiwaniu jakiegoś luksusu. Surowe wnętrze jest takie, jakie ma być w tego typu samochodzie. W drugim rzędzie siedzeń czasem brakowało miejsca na nogi. Trzeci, umieszczony nieco wyżej to już ostateczna opcja. Twarde zawieszenie doskwierało nieszczęśnikom z tyłu i nie raz uszkodzili oni sobie głowę. Ogromna, plastikowa kierownica i dosunięty maksymalnie do lewej fotel sprawiały trudności w prowadzeniu. Początkującym ciężko było oswoić się z tą niewielką przestrzenią ruchową. Konsola centralna zawiera wloty powietrza, przygotowanie do podłączenia radia i kilka standardowych przycisków.
Jedynym cywilizowanym gadżetem w testowanym modelu była manualna klimatyzacja, którą możemy sobie „dobrać” z listy wyposażenia dodatkowego za 7100zł. Nisko umieszczone uchwyty otwierania drzwi, kolby otwierające szyby jak i wiele innych podstawowych elementów wymagają wyczucia. Jeśli chodzi o przewożenie drobiazgów producent przeznaczył na to jedynie kieszeń za fotelem pasażera, półkę w konsoli środkowej i niczym nieosłonięty schowek pomiędzy fotelami o dosyć dużej powierzchni z możliwością umieszczenia w niej kubków. Wnętrze mimo ciemnej kolorystyki jest skutecznie doświetlane przez pełnowymiarowe przeszklenie.
Sensem całego projektu pod tytułem ‘Defender’ jest oczywiście doskonały reduktor, umożliwiający autu spełnianie swojej roli. O imponujących efektach jego pracy trzeba się po prostu przekonać. W sytuacjach gdy mieszczuchy, zwane potocznie lekkimi terenówkami grzęzną w błocie lub w pocie czoła walczą ze wzniesieniem, a ich kierowcy załamują ręce czekając na wsparcie, my taktownie radzimy sobie z przeszkodą bez większego wysiłku. Wybranie odpowiedniego trybu pracy reduktora i dostosowanie prędkości gwarantują pełny sukces.
SILNIK I WŁAŚCIWOŚCI JEZDNE
Spartańska forma wykonania wnętrza idealnie spasowuje się z wyglądem zewnętrznym jak i silnikiem. Męczymy więc wzrok w kwestii wzornictwa, ciało pod względem komfortu i wystawiamy na próbę naszą cierpliwość jeśli chodzi o silnik. Pośpiech jest złym doradcą. Tę samą maksymę wyznają Brytyjczycy, dlatego więc Defender tuła się na trasie, jak i w mieście. Rozpędzenie go do prędkości maksymalnej, wynoszącej 140 km/h sprawia dużo trudu i zajmuje sporo czasu. Tym bardziej, że większe prędkości nie sprzyjają gwałtownym manewrom. Auto jest bardzo niestabilne ze względu na wysoki prześwit i wąskie opony, nerwowość kierowców zatem może doprowadzić do przewrócenia go.
Jednostką napędową jest 2.4 litrowy turbo diesel z bezpośrednim wtryskiem common rail. Moc maksymalna wynosi 122 KM, co przy masie własnej auta równej 1966 kg wydaje się być przerażające. Poruszając się z prędkością powyżej 100 km/h bardzo odczuwalne są wszystkie nierówności. Praca silnika oraz nieopływowe kształty samochodu sprawiają, że we wnętrzu jest trochę za głośno. Jeśli jesteś jednak maniakiem jazdy po trudnych szlakach, podniecenie pozwoli Ci zapomnieć o tych niedogodnościach. Średnie spalanie w mieście, gdzie próżno raczej szukać tak nietypowych stworzeń, wynosi około 13 litrów, w cyklu mieszanym spada do mniej więcej 11l. Na trasie wystarczy mu nieco ponad 9 litrów.
PODSUMOWANIE
Ten anty-miejski cudak potrafi zrobić sporo zamieszania. W aglomeracji miejskiej jest unikatem, na trasie wyprzedzić może go nawet Fiat Panda, za to w terenie jest silny niczym twierdza, dominujący jak cytadela i posiada odporność fortecy. Jak każde auto posiada wiele wad i zalet. Sęk w tym, że są to zupełnie inne cechy.
Ta geometryczna bryła o wiekowej stylistyce kosztuje 159,000 zł. Zaskakujące? Oczywiście. Za takie pieniądze możemy kupić sobie wygodne, rodzinne auto. Jednak nie sądzę, by ktoś, dla którego Defender miałby być jedynym samochodem, wybrałby tą opcję. Zawsze trzeba mieć coś w zapasie, a rdzenna terenówka może być ciekawym dopełnieniem i spełnieniem marzeń o dzikich przygodach. Niestety nie istnieje samochód praktyczny i urokliwy, lub szybki i ekonomiczny. Na dzisiejszy dzień nie możemy mieć wszystkiego w jednym. Zawsze z czegoś trzeba zrezygnować.
W ciągu tych kilku dni nie udało nam się jednak w pełni przyzwyczaić do Defendera. Nie mówimy tutaj o wyglądzie, raczej o nietradycyjnych metodach obsługi. Mimo to był jednym z naszych najwspanialszych przeżyć.
DANE TECHNICZNE | |
silnik / pojemność |
diesel / 2401 cm³ |
układ / liczba zaworów |
R4 / 16 |
moc maksymalna |
90 kW (122 KM) @ 3500 obr/min |
moment obrotowy |
360 Nm @ 2000 obr/min |
zawieszenie przód |
oś sztywna, sprężyny |
zawieszenie tył |
oś sztywna, sprężyny |
napęd |
4×4 |
skrzynia biegów |
manualna, 6 biegowa |
prędkość maksymalna |
140 km/h wg. wskazań prędkościomierza |
przyspieszenie 0-100 km/h |
16,0 s |
zużycie paliwa* |
13,0 / 9,5 / 11,0 |
dług. / szer. / wys. |
4599 / 1790 / 2076 mm |
rozstaw osi |
2794 mm |
masa własna / dopuszczalna |
2099 / 3050 kg |
bagażnik w standardzie |
– |
bagażnik po złożeniu siedzeń |
– |
pojemność zbiornika paliwa |
75 l |
EKSPLOATACJA I CENA | |
gwarancja mechaniczna |
3 lata lub 100.000 km |
przeglądy |
co 20 tys. km. |
cena wersji podstawowej |
142,900 zł |
cena wersji testowanej |
159,790 zł |
*miasto/trasa/cykl mieszany (l/100 km) |
źródło: autowizja.pl / tekst: Olga Sawska / zdjęcia: Rafał Rogowski
Wszelkie prawa do publikacji bez zgody redakcji zabronione!