Ford Focus ST Kombi 2.0 EcoBoost ST2 – AUTO TEST

10 kwietnia 2013
tekst: Bartłomiej Urban, zdjęcia: Bartłomiej Urban
Ford Focus ST Kombi

Dr Jekyll i Mr Hyde

Bohater dzisiejszego testu cierpi na nieuleczalne schorzenie rozdwojenia jaźni. Przez większość swojego czasu jest spokojnym, bardzo ładnym, rodzinnym kombi. Jednak gdy ktoś tylko nadepnie mu na odcisk, przeobraża się w wysportowanego sportowca, który mknie do przodu niczym Usain Bolt. Robi to z równie wielką lekkością, z sekundy na sekundę zwiększając nasz uśmiech, który po chwili nie mieści się na naszej twarzy. Ford Focus ST to prawdziwy wilk, a raczej wściekła Foka na sterydach, w owczej skórze.


Wygląd

Moim największym zaskoczeniem, gdy po raz pierwszy zobaczyłem testowy egzemplarz Focusa ST, był fakt, że jest on w wersji kombi. Od razu się w nim zakochałem, ponieważ tył hatchbacka jest moim zdaniem brzydki w przeciwieństwie do tej odmiany która, wygląda fantastycznie. Nawet osoby, które nie przepadają za zabudowanym wersjami aut przyznały, że Focus ST w wersji kombi jest całkiem ładny i, o dziwo, nie przypomina zwykłego kombi. Cóż, ponieważ to nie jest zwykłe kombi…


Wściekła Foka dostała od producenta specjalny pakiet aerodynamiczny, który nie dość, że pomaga aucie nie odlecieć, to do tego wygląda naprawdę bojowo. Ogromna paszcza z przodu, obniżone zawieszenie (o 10 mm), ogromne felgi o charakterystycznym wzorze czy spojler na tylnej klapie zdradzają, że z pewnością nie mamy do czynienia z podstawową wersją Focusa. Swoistą wisienką na torcie jest centralnie umieszczony wydech o dość oryginalnym kształcie. Na zdjęciach rzeczywiście wygląda nieco kiczowato, ale na żywo wygląda już naprawdę fajnie. Kolejna rzecz, którą bardzo ciężko było oddać na fotografii to niesamowity lakier Performance Blue – w nim auto wygląda wręcz rewelacyjnie! Aha, i jeszcze jedno: fakt, że jest to wersja kombi nie wpływa na osiągi auta: są one identyczne.

Wnętrze

Środek auta to standardowe wnętrze z cywilnego Focusa, jednak przyprawione nieco nutką sportu. Deska rozdzielcza, poza śmiesznie małym wyświetlaczem (który jest zdecydowanie za daleko umiejscowiony) czy przeładowaną przyciskami konsolą centralną Sony, została wyposażona w 3 dodatkowe zegary położone na samym szczycie. Są to wskaźniki odpowiedzialne za: temperaturę oleju, ciśnienie turbosprężarki oraz ciśnienie oleju. Podczas ostrzejszej zabawy warto mieć je na oku. Z mniejszych zmian, wewnątrz pojawiła się kierownica o nieco grubszym wieńcu oraz metalowe nakładki na pedały.


Ostatnią duża zmianą w środku są świetnie wyprofilowane kubełkowe fotele Recaro, z elektryczną regulacją i podgrzewaniem. Siedzenia spisują się naprawdę genialnie i nawet podczas bardzo szybkich zakrętów mamy pewność, że będą nas trzymać stabilnie. Niestety, nie są one przeznaczone dla grubszych ludzi, dla których możliwość jazdy takim autem powinna być świetną motywacją aby schudnąć. Poza tym, w środku znajdziemy bardzo dużo miejsca, zarówno z przodu, z tyłu jak i w bagażniku. Ten ostatni legitymuje się pojemnością 490 litrów, czyli nie straszny nam będzie nawet wyjazd w 4 osoby na 2 tygodnie do Chorwacji. Oczywiście, zahaczając przy tym o Niemcy w celach przetestowania prędkości maksymalnej. Podróż niewątpliwie umili świetne granie, możliwość podłączenia telefonu za pomocą interfejsu bluetooth czy nawigacja (duży plus za polskiego lektora).

Producent postanowił władować w Focusa ST tyle systemów, ile tylko posiada. I tak na przykład auto potrafi samo wyhamować z niewielkiej prędkości (do 30km/h), samo utrzyma przez chwilę tor jazdy, zasygnalizuje nam, że go opuszczamy czy też rozpozna znaki drogowe. Ten ostatni „bajer” to jedna z nowości i muszę przyznać, że działa naprawdę świetnie: kamerka skanuje drogę i po wykryciu znaku automatycznie pokazuje go na wyświetlaczu pomiędzy zegarami. Samochód nie miał żadnych problemów, aby rozpoznać znaki ograniczenia prędkości czy też zakazu wyprzedzania. Jeśli dodamy do tego wszystkiego kamerkę cofania, czujniki parkowania (szkoda, że tylko z tyłu, akurat z przodu by się przydały), system bezkluczykowy (nie działa poprawnie przy minusowych temperaturach) czy automatyczne światła i wycieraczki, to zdajemy sobie sprawę, że tutaj jest więcej elektroniki niż na statku kosmicznym. Z tego całego podniecenia tymi wszystkimi „technologiami przyszłości” Ford zapomniał o tak podstawowym udogodnieniu jak tempomat…

Silnik i właściwości jezdne

Ford Focus ST poprzedniej generacji napędzany był 5-rzędowym 2.5-litrowym silnikiem turbo o mocy 225 KM. Wraz z nowym modelem Ford postanowił nieco zmienić zasady: pod maską jest jeden cylinder i pół litra (pojemności oczywiście) mniej. Nie ma jednak tego złego, co by na dobre nie wyszło: mechanikom Forda udało się wykrzesać stado dodatkowych 25 KM – teraz do dyspozycji jest ich aż 250 (oraz 360 Nm). Dzięki temu, sprint do setki trwa 6.5 sekundy, a prędkość maksymalna to prawie 250 km/h. Jednostka jest niesamowicie elastyczna i auto wyrywa do przodu na każdym biegu i to z każdych obrotów.
Jedyny minus zabiegu zmniejszającego pojemność jest utrata fantastycznego dźwięku, jakim charakteryzował się poprzedni silnik eSTeka. Fakt, nowa odmiana również brzmi dobrze, jednak to zasługa tylko i wyłącznie komputera. Poprzednikowi nie było takie „oszustwo” potrzebne. Ja jednak i tak wolę świeższą jednostkę: jest po prostu genialna. Moim zdaniem, to właśnie 2-litrowy EcoBoost powinien zostać silnikiem roku, a nie jego dwa razy mniejszy brat.

Za ogromną zaletę również należy uznać spalanie tego motoru. Na trasie spokojnie zejdziemy do 8 litrów, a nawet minimalnie mniej i to przy normalnej jeździe. W mieście przy naprawdę agresywnej jeździe będzie ono oscylować wokół 13 litrów. Cóż, producent zarzeka się, że nie powinniśmy przekroczyć 10 litrów. Powiem Wam, że przy jakimś małym mieście i będąc mistrzem opanowania może by to nam się udało. Tylko po co? Ten samochód aż się prosi, żeby od czasu do czasu mocniej przy… cisnąć pedał gazu.


Silnik sprężono z manualną 6-stopniową skrzynią, której skok moim zdaniem, powinien być nieco krótszy – w końcu to samochód o mocno sportowych aspiracjach. Poza tym, biegi wchodzą precyzyjnie i z bardzo przyjemnym oporem. Na ogromny plus zasługuje zawieszenie, które jest wręcz fantastycznie zestrojone: super zarówno do szybkiej jazdy jak i do normalnego przemieszania się po mieście. Nie wiem jak to Ford robi, ale każde jego auto prowadzi się świetnie, a Foka w wersji ST wręcz wyśmienicie. Problemem może okazać się promień skrętu, który jest chyba większy niż Ikarusa i to przegubowego.

Focusem ST jeździ się naprawdę świetnie, o ile traktuje się go z odpowiednim szacunkiem. Próba jazdy jedną ręka przy jednoczesnym mocnym przyśpieszaniu skończą się albo wyrwaniem ręki, albo zatrzymaniem na najbliższym drzewie lub latarni. Taka moc w dość lekkim samochodzie z napędem na przednią oś w niedoświadczonych rękach może sporządzić wiele szkód. Naprawdę warto najpierw poczuć to auto, aby przekonać się, że pod maską siedzi wściekły diabeł tasmański, którego denerwuje nawet najmniejsze wciśniecie gazu. Samochód przy mocnym przyśpieszaniu mieli kołami nawet przy prędkości 80 km/h. Polecam mieć się na czujności.

Podsumowanie


Szczęśliwym posiadaczem Forda Focusa ST hatchback staniemy się wpłacając minimum 115 300 zł. Wersja kombi jest droższa o 3 800 zł. Testowany egzemplarz był wyposażony w pakiet ST2 (9 000 zł droższy), który posiadał dodatkowo w pełni skórzane fotele z przodu, tylną kanapę Recaro oraz biksenonowe reflektory z przodu. O ile wersja hatchback musi odpierać ataki od takich aut jak Megane RS czy Astra OPC, to wersja kombi nie ma praktyczniej żadnej konkurencji. Fakt, jest Octavia RS, jednak z większą masą i silnikiem słabszym o 50 km jest jednak trochę z innej ligi.

Ford Focus ST to jedno z tych aut, z których nie chce się wysiadać. Pod byle pretekstem wymyśla się coś do załatwienia na mieście, żeby tylko móc wsiąść do niego, przycisnąć mocniej gaz, usłyszeć piękne mruczenie wydechu i zniknąć na horyzoncie. Poza tym, że daje mnóstwo frajdy z jazdy, dzięki nadwoziu typu kombi jest całkiem funkcjonalny. Wiadomo, że zawieszenie może okazać się dla niektórych za twarde, a spalanie w mieście za duże. Jednak jeśli ktoś szuka miejskiego auta z rozdwojeniem jaźni to Ford Focus ST będzie idealny: z jednej strony to funkcjonalne, duże auto rodzinne, ale w mgnieniu oka na życzenie kierowcy może przeistoczyć się w prawdziwego diabła tasmańskiego. Lubię to!

DANE TECHNICZNE Ford Focus ST Kombi 2.0 EcoBoost ST2
Silnik / Pojemność benzyna / 1999 cm3
Układ / Liczba zaworów R4 / 16
Moc maksymalna 184 kW (250 KM) / 6500 obr/min
Moment obrotowy 360 Nm / 1750-4000 obr/min
Zawieszenie przód kolumny MacPhersona
Zawieszenie tył wielowahaczowe
Napęd przedni
Skrzynia biegów manualna, 6 biegów
Prędkość maksymalna 248 km/h
Przyspieszenie 0-100 km/h 6,5 s
Zużycie paliwa (miasto/trasa/mieszany) 12,6 / 8,5 / 11
Długość / Szerokość / Wysokość 4566 / 1823 / 1505 mm
Rozstaw osi 2648 mm
Masa własna / Dopuszczalna 1386 / 2025 kg
Bagażnik w standardzie 490 l
Bagażnik po złożeniu siedzeń 1516 l
Pojemność zbiornika paliwa 62 l
EKSPLOATACJA I CENA
Gwarancja mechaniczna 2 lata bez limitu kilometrów
Przeglądy co 20 tys.km lub co rok
Cena wersji podstawowej 61 000 zł (1.6 Duratec 85 KM Kombi Ambiente Start)
Cena wersji testowanej 128 100 zł

Wszelkie prawa do publikacji bez zgody redakcji zastrzeżone!

8 Comments

Leave A Comment