Yeti to mityczny stwór zamieszkujący wysokie rejony górskie, którego do tej pory nikt nie widział, ale każdy o nim słyszał. Jest podobno groźny, silny i straszny. Dziwnym zbiegiem okoliczności jeden z modeli Skody nosi właśnie taką samą nazwę. Sprawdźmy czy mamy do czynienia z prawdziwym Yeti.
Potwór?
Cóż, ciężko jest powiedzieć, że Skoda Yeti, zwłaszcza po faceliftingu wyglądała strasznie. Raczej nikt kto ja spotka w ciemnym lesie nie będzie się bał i nie narobi w portki. Najnowsza Czeszka jest naprawdę ładnym samochodem o nowoczesnych kształtach. Cechą charakterystyczną modelu są nieco pudełkowate kształty, dzięki czemu bez problemu można ją poznać na ulicy. Najnowsze odświeżenie przyniosło zmiany w postaci przemodelowania maski, zderzaków oraz zastosowano nowe reflektory z zintegrowanymi światłami do jazdy dziennej w technologii LED. Jest ładnie, na pewno nie strasznie.
Ogromny?
Ciężko jest jednoznacznie powiedzieć jak duże jest mityczne Yeti, bowiem każda przypowieść czy też legenda inaczej mówi o wielkości potwora. Powtarza się zawsze słowo „ogromne”. Czy to samo można powiedzieć o Skodzie Yeti? Wygląda rzeczywiście na sporą, choć w rzeczywistości można by powiedzieć że jest raczej średnia. Mimo to w środku jest naprawdę dużo przestrzeni – zaleta pudełkowatego nadwozia. Jest również wygodna dla kierowcy i pasażera, nieco gorzej dla osób siedzących z tyłu. Kanapa jest tam zamontowana pod zbyt dużym kątem, niemal pionowo co znacząco wpływa na komfort podróżowania. Bagażnik o pojemności 461 litrów powinien wystarczyć na nie za dużą wyprawę. Dodatkowo zawsze pozostają nam relingi i opcjonalny kufer dachowy.
Niespotykany?
Prawdziwe Yeti na swojej drodze spotkało podobno kilka osób, ale nie zostało to nigdy potwierdzone. Jedyne poszlaki to dziwne ślady na śniegu i opowieści tubylców. W przypadku Skody Yeti jest zdecydowanie na odwrót i można śmiało powiedzieć, że jest to popularny model. Wystarczy wyjść z domu, aby spotkać na swojej drodze przynajmniej kilka egzemplarzy Skody. Nawet Straż Miejska w Polsce ma kilka egzemplarzy Yeti do swojej dyspozycji. Oczywiście, dla producenta jak i dla potencjalnego klienta jest to bardzo dobra informacja. Skoro dużo osób kupuje ten samochód to nie może być on zły.
Silny?
Mityczny potwór musi szczycić się nieokiełznaną siłą, której nikt nie powstrzyma. Skoda Yeti może mieć silniki o mocy od 110 do 170 KM zarówno benzynowe (1.2 TSI, 1.4 TSI oraz 1.8 TSI) jak i wysokoprężne (1.6 TDI i 2.0 TDI). Pod maską napotkanego egzemplarza znalazł się benzynowy motor 1.4 TSI o mocy 125 KM. Dodatkowo połączono go z automatyczną dwusprzęgłową przekładnią DSG o 7 przełożeniach. Co ciekawe, dzięki tej skrzyni sprint trwa o 0.2 s dłużej niż z ręczną przekładnią i wynosi 10.1 s. Nie można powiedzieć, że Yeti jest demonem prędkości. Pierwszą setkę osiąga bardzo żwawo, potem nieco traci wigor, ale taka moc w zupełności wystarczy. Jeśli dobrze się wsłuchamy w pracę tłumika, to przy energicznym przyśpieszaniu usłyszymy lekkie strzelanie z wydechów podczas zmiany biegów. Prawie jak Yeti RS… Sam duet silnika i skrzyni uważam za udany, choć z tak nie za wielką mocą naszym zdaniem lepiej sprawdziłaby się ręczna skrzynia. Owszem DSG jest bardzo wygodne i działa bardzo ekonomicznie, ale nie wiem czy jest warte dopłaty 7700 zł.
Spragniony?
Nie za duża siła powinna wpływać pozytywnie na wyniki spalania. Niestety, nie w przypadku Yeti. W mieście trudno jest osiągnąć wynik poniżej 9 litrów, a podczas większych korków nawet i 10. W trasie powinno udać się zejść poniżej 7 litrów. Cóż, producent kolejno mówił o 6,9 oraz 5,2 litrach, ale to chyba podobna bajka jak ta o Yeti…
Wszędołaz?
Utarło się, że Yeti to stwór żyjący w górach i to takich bardzo wysokich, zasypanych śniegiem. Tak się składa, że to chyba właśnie o to mogło chodzić czeskiemu producentowi z nazwaniem swojego modelu tak samo jak mitycznego potwora. Podstawowa Yeti ma napęd na przednią oś, a czterołap dostępny jest tylko z najmocniejszymi jednostkami. Jednak już Yeti pędzona na ośkę dzięki podwyższonemu zawieszeniu i naprawdę dużemu skokowi amortyzatorów pozwoli wjechać w nieco trudniejszy teren. Jakaś polna droga, leśna ścieżka czy krawężniki nie są mu straszne. Jeśli jednak potrzebujemy czegoś bardziej wszędobylskiego warto zaopatrzyć się w napęd na wszystkie koła.
Podsumowanie
Trudno odnaleźć mitycznego, strasznego potwora w, bądź co bądź, sympatycznej Skodzie Yeti. Czeski przedstawiciel segmentu crossover jest typowy dla swojej marki. Praktyczna, ładna i niestety nieco nijaka, taka właśnie jest Skoda Yeti. Nijakość płynie po części z praktyczności, którą tak naprawdę cenią sobie właśnie najbardziej klienci naszych południowych sąsiadów. Cóż, co kto lubi.
DANE TECHNICZNE Skoda Yeti Elegance 1.4 TSI 125 KM 4×2 – AUTO TEST | |
Silnik / Pojemność | benzyna / 1390 cm³ |
Układ / Liczba zaworów | R4 /16 |
Moc maksymalna | 92 kW (125 KM) / 5000 obr/min |
Moment obrotowy | 200 Nm / 1500–4000 obr/min |
Zawieszenie przód | kolumny MacPhersona |
Zawieszenie tył | belka skrętna |
Napęd | przedni |
Skrzynia biegów | automatyczna, 7 biegów |
Prędkość maksymalna | 186 km/h |
Przyspieszenie 0-100 km/h | 10,1 s |
Zużycie paliwa (miasto/trasa/mieszany) | 9,4 / 7 / 8,5 (l/100 km) |
Długość / Szerokość / Wysokość | 4222 / 1793 / 1671-1691 (w zależności od silnika) mm |
Rozstaw osi | 2578 mm |
Masa własna / Dopuszczalna | 1390 / 2010 kg |
Bagażnik w standardzie | 416 l |
Bagażnik po złożeniu siedzeń | 1580 l |
Pojemność zbiornika paliwa | 60 l |
EKSPLOATACJA I CENA | |
Gwarancja mechaniczna | 2 lata |
Przeglądy | według wskazań komputera |
Cena wersji podstawowej | 70 250 zł (1.2 TSI 110 KM 4x2, Active) |
Cena wersji testowanej | 110 749 zł |
Wszelkie prawa do publikacji bez zgody redakcji zastrzeżone!