Dość zadziorna, traktowana czasami jako zabawka i ciesząca się uznaniem wśród kobiet Fiesta, zmienia się, i to zmienia się nie do poznania. Podczas specjalnego wydarzenia „Go Further”, Ford zaprezentował siódmą generację reprezentanta segmentu B z niebieskim owalem i choć niewiele danych zostało ujawnionych to jest o czym mówić. Dwie rzeczy: z powodu oferowania na europejskim rynku modelu Ka+, Fiesta ma być teraz większa, zaś na skutek uzupełnienia oferty długą listą różnych elementów, ma być też podobno droższa. Jakie „usprawnienia” przygotował Ford? Szereg asystentów bezpieczeństwa (m.in. monitorowanie pasów ruchu i martwych stref, aktywny tempomat, system ostrzegający przed ewentualną kolizją czy skanujący ograniczenia prędkości), cztery „linie” Fiesty (zwykła Titanium, usportowiona ST Line, uterenowiona Active oraz luksusowa – jakkolwiek to brzmi – Vignale) oraz bogate wyposażenie (m.in. nowy system multimedialny SYNC 3 oraz – uwaga – nagłośnienie firmy Bang & Olufsen). Co w przypadku jednostek napędowych? Póki co niewiele jeszcze wiadomo, ale powinniśmy się spodziewać downsizingu trzycylindrowymi jednostkami Ecoboost oraz 1.5-litrowym dieslem TDCi o mocy 120 KM.
Myślę, że jest na co czekać, mimo że Fiesta straciła nieco zadziorności poprzednika na rzecz bardziej dojrzałego, ale wciąż atrakcyjnego wyglądu.
