Mercedes C63 AMG Edition 507 – „niedorobiona” propozycja

21 lutego 2013
Bez kategorii, Genewa 2013 Mercedes Nowości
Mercedes C63 AMG Edition 507

Rynek samochodów luksusowych, motywujących wyższe ciśnienie, podających drogiego szampana oraz masujących niewdzięczny fragment ludzkiego ciała jest bardzo specyficzny – w końcu to nie budżetowa Dacia lub pozornie nobliwy Citroёn urzekający cupholderem w kształcie tronu filmowego Sarumana, a najwyższa klasa motoryzacyjnej „sztuki” użytkowej. Decydując się na takiego Mercedesa SLS potencjalny klient liczy raczej na gościnne przyjęcie sprzedawcy, miłą rozmowę za weneckim lustrem oraz suty poczęstunek jeszcze gorącą babeczką (z lukrem, dajmy na to), a przelanie na konto dealera okrągłych 700 000 złotych jest w danym przypadku oczywistością, z którą zamożny człowiek nie próbuje nawet polemizować. A gdyby tak istniała możliwość wydania co najmniej 100 tysięcy złotych mniej w zamian za „prawie” identyczny samochód? Kusząca propozycja …


Mercedes wychodzi naprzeciw oczekiwaniom bogatych, którzy jednak tylu pieniędzy co Roman Abramowic nie mają, a chcą koniecznie zakupić Mercedesa C63 AMG Black Series. Znając pojęcie „kompromisu” wspomniani ludzie będą mogli zamawiać od 8 kwietnia wersję Edition 507 – auto, które m.in. dzięki komponentom ze wspomnianego SLS-a (lekki wał korbowy, korbowody i kute tłoki) niemalże odpowiada charakterem absurdalnej momentami „czarnej serii”. Kompozytowe tarcze hamulcowe o średnicy 360 mm, czerwone zaciski, 19-calowe, specjalne felgi, przyciemnione klosze reflektorów i wzbudzający ślinotok nowy lakier karoserii (Designo Magno Platinum) – o jakiejkolwiek „biedzie” nie ma tutaj absolutnie mowy. Wręcz przeciwnie – Mercedes o końcówce „507” (wskazującej notabene moc danego samochodu) rozpieszcza bogatym wyposażeniem i oferuje tradycyjnie zaprojektowany środek, choć potrafi również sponiewierać niedoświadczonego kierowcę (głównie za sprawą seryjnego „zestawu” AMG Driver’s Package obejmującego podniesioną do 280 km/h prędkość maksymalną) i mocno zaakcentować fakt, że jakaś KIA Soul to przy nim mozambijski robotnik jedzący nieustannie glinę. 4,2 sekundy do 100 km/h (4,3 w przypadku kombi) i 610 Nm maksymalnego momentu obrotowego – to powinno usatysfakcjonować nawet najbardziej wymagających klientów, choć jednostki „wybitne” mogą zaspokoić swój gust maską bezpośrednio przejętą od hardcorowej wersji Black Series.

Czy kupno Mercedesa C63 AMG Edition 507, biorąc pod uwagę istnienie szalonej odmiany „Black”, ma jakikolwiek sens? Rozpatrując auta, które w gruncie rzeczy na każdym zakręcie powodują nieoczekiwaną zmianę „stacjonowania” Waszej śledziony, bierzemy pod uwagę kwoty dysponujące ogromną wręcz „mocą” i siłą, które byłyby w stanie przekonać wegetarianina do kawałka tłustego podudzia. Czy wobec tego 507-konne AMG jest dla ceniących względny komfort bogaczy? Tak – dopóki lepsza i ładniejsza połówka nie stwierdzi: „Ja to bym jednak wolała tego czerwonego brutala z efektownym …, spojlerem, spojlerem kochanie …”

Patryk Rudnicki

Leave A Comment