Czym mógłby jeździć absolutny oponent dobrego uczynku i zwolennik seksu bez prezerwatywy? Wiem, na co dzień mamy inne problemy, a temat niebezpiecznie zahacza o kwestię subiektywnej religii, jednak „lustrując” bohatera imprezy Spring Festival of LXs w Irvine (Kalifornia), ciężko nie poruszyć tego dyskusyjnego kłopotu. Obejrzyjcie Dodge’a Challengera w specjalnej wersji Rallye Redline …
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
Jak sama nazwa wskazuje – zły i rogaty mężczyzna (chyba) powinien być dumny. Tytułowy „Amerykanin” wyróżnia się czarnym lakierem nadwozia udanie kontrastującym z czerwonym pasem. Oprócz tego człowiek nieodkrytych zaświatów ujrzy przenikliwym wzrokiem 20-calowe, aluminiowe felgi oraz delikatny spojler na klapie bagażnika aplikujący tytułowemu wozowi szczyptę piekielnych emocji.
Kontynuacji niecodziennego stylu doświadczymy w przedziale pasażerskim odznaczającym się chromowaną gałką 5-biegowego automatu, łopatkami do zmiany przełożeń, skórzaną tapicerką w kolorze czerwonym lub szarym bądź systemem audio od firmy Boston Acoustics. Werwy piekielnemu Challengerowi nada z kolei 3.6-litrowy motor V6 skrywający 309 KM i 363 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Wersja Redline otrzymała ponadto usztywnione amortyzatory (42% – front, 22% – tył), szersze rozpórki, a także zmodyfikowany układ kierowniczy. Przeciwnik rajskiej krainy będzie się mógł także nacieszyć wydajniejszymi hamulcami.
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
Czy prezentowany Dodge to idealny środek lokomocji mistrza kłamstwa? Jeśli chodzi o skonfigurowane barwy – jak najbardziej tak, wnętrze – również, drzemiący pod maską power – niech będzie. Kłopot leży jednak zupełnie gdzie indziej. Mikołaj niegdyś powiadał, że tylko grzeczne osoby dostają upragnione paczuszki, a bohater krwistych czeluści słowo „zło” ma wyryte na przebiegłym czole. Nieistotne czy jest to rogata modelka z naoliwionym ciałem – Rallye Redline jej się po prostu nie należy.