San Juan – Chilecito – tak wyglądał czwarty etap rajdu Dakar liczący aż 750 km. Poszczególne załogi odczuły wczoraj co faktycznie oznacza bitwa na pustyni i bezpośrednie starcie z samą naturą. Zapraszamy na naszą relację z kolejnego odcinka tych morderczych zmagań.
Zaczynamy od kategorii samochodów, która nie ukrywajmy interesuje nas najbardziej. Po wtorkowym znakomitym występie Hołowczyca wczoraj Polak pojechał nieco gorzej i dojechał do mety na 5. pozycji. Lepsi okazali się od niego kolejno Roma, De Villiers, Terranova oraz Stephane Peterhansel, który naprawdę pokazał klasę i zasłużenie prowadzi w „generalce”. Na słowa uznania zapracował sobie za to duet Adam Małysz / Rafał Marton, którzy przyspieszyli nieco tempo. W efekcie były skoczek narciarski dojechał na 34. lokacie, a w klasyfikacji ogólnej przesunął się na pozycję numer 38. Gordon i Nasser Al Attiyach po nieprzewidzianym postoju dotarli z dosyć sporymi stratami do lidera, które wynosiły odpowiednio 18 minut 10 sekund oraz 26 minut 51 sekund.
Po wycofaniu się z Dakaru Jakuba Przygońskiego kategoria motocykli straciła nieco na swojej atrakcyjności, ale nie zapominajmy o pozostałych reprezentantach naszego kraju. Warto przede wszystkim wspomnieć o Jacku Czachorze, który wczorajszy etap pojechał lepiej od Marka Dąbrowskiego i dojechał na 30. pozycji. Czołówka to wciąż Marc Coma, Cyril Despres i Frans Verhoeven, którzy dokładnie w takiej kolejności „finiszowali”. Zwycięzca znowu miał drobne kłopoty na trasie, jednak szybka jazda i doświadczenie pozwoliły mu uplasować się możliwie jak najwyżej. W klasyfikacji generalnej nadal góruje Francuz Despres, który utrzymuje wyśmienite tempo i momentami wydaje się być absolutnym dominatorem. Zobaczymy co przyniosą następne odcinki.
Szybki rzut okiem na kategorie quadów, bo tam również było dosyć ciekawie. Na czołowej pozycji zmiana, gdyż prowadzenie objął w tej chwili Tomas Maffei przed braćmi z rodu Patronellich (Marco i Alejandro). Równa i konsekwentna jazda pozwoliły także Polakom osiągnąć całkiem niezłe wyniki. Łukasz „Łoker” Łaskawiec z czasem 05:44.31 ukończył środowe zmagania na 6. lokacie, natomiast Rafał Sonik był niewiele gorszy. Warto w tym miejscu złożyć ogromne gratulacje dla wszystkich „quadowców”, bo mimo braku oficjalnej klasyfikacji dzielnie znoszą przeciwności losu i walczą o czołowe miejsca. Brawo chłopaki. W kategorii ciężarówek zaś nowy lider – Holender de Rooy. Czwarty etap rajdu Dakar należy zaliczyć do całkiem udanych. Co prawda „Hołek” spadł w ogólnej punktacji, ale jest to strata jak najbardziej do odrobienia, a na wielki aplauz zasłużył Adam Małysz. Nasz orzeł w barwach RMF Caroline Team radzi sobie coraz lepiej, ale może nie zapeszajmy. Czekamy na etap piąty… Po informacje z kolejnych etapów rajdu zapraszamy do zakładki Dakar 2012.
źródło: wł / Patryk Rudnicki