Jest bohaterem wielu gier komputerowych i niespełnionych marzeń nastolatków, którzy wyklejają sobie jego plakatami ściany pokoju. Mowa o Lamborghini Gallardo czyli przedstawicielu najwyższego szczebla motoryzacyjnego świata. Cóż można jeszcze o nim powiedzieć? To po prostu niesforny i diabelnie szybki „Włoch” ze sporą krzepą oraz napędem na obie osie, ale czy na pewno tak jest?
 |
 |
 |
 |
Na salonie samochodowym w Los Angeles koncern z Półwyspu Apenińskiego zaprezentuje otwarte Gallardo z napędem na tylne koła. Trudno w to uwierzyć, ale marka rzeczywiście zdecydowała się na ten ryzykowny zabieg. Oznaczony jako LP550-2 Spyder samochód to drugi w gamie po wersji coupe model z tego typu rozwiązaniem i pewnie się dziwicie czemu powiedziałem, że jest ono ryzykowne. Lamborghini zdążyło nas już przyzwyczaić do swojego napędu na cztery koła. Pojawia się w tym miejscu pytanie jak odbiorą to zagorzali fani wściekłego byka. Przecież nie każdy lubi drifting, choć przyznacie chyba, że zobaczenie latającego bokiem Gallardo byłoby z pewnością ciekawym doświadczeniem.
 |
 |
 |
Prezentowany samochód napędzany jest nadal przez dziesięciocylindrową jednostkę o pojemności 5.2-litra i mocy 550 KM. Przy masie 1520 kg bohater niniejszego artykułu przyspiesza do 100 km/h w 4,2 sekundy i jest w stanie pojechać maksymalnie 319 km/h. Oprócz tego silnik można połączyć z 6-biegową skrzynią manualną lub 6-stopniowym automatem e-gear. Na koniec dosyć ważna informacja, a raczej doniesienia od samego producenta: koncern mocno podkreśla fakt, że nowy napęd zmusił inżynierów Lambo do zmiany ustawień amortyzatorów oraz poprawy aerodynamiki, gdyż został zmieniony rozkład mas. Mamy to traktować jako pochwałę lub wymagany szacunek za przeprowadzone prace? Pozostawiam to już pod Wasz osąd.
Tytułowy bohater to bez wątpienia efektowne i niezwykle szybkie auto. Zaaplikowanie napędu tylko na jedną oś wcale nie spowodowało, że opisywane Gallardo jest jakieś gorsze, ale nie odnieśliście wrażenia jakby zostało zbudowane lekko na siłę? Obecna generacja wspomnianego modelu jest z nami od 2008 roku i trzeba przyznać, że przez ten czas nie zdążyła się zestarzeć. Wygląda wciąż świeżo, ale my, fani czterech kółek, czekamy już na kolejne wcielenie o nazwie Cabrera, które pojawi się na rynku prawdopodobnie w 2013 roku. Mam nadzieję, że LP550-2 Spyder nie jest sposobem włoskiego koncernu na urozmaicenie długiego czasu oczekiwania.
źródło: wł / Patryk Rudnicki
