Spotykana i lubiana… |
czas trwania testu: 09-16.10.2008 test na dystansie: 3420 km |
Honda Giken Kōgyō Kabushiki Kaisha, nieznana nazwa znanego, japońskiego producenta jednych z najlepszych i najbardziej pożądanych aut na całym świecie. Wszyscy miłośnicy motoryzacji obudzeni o 00.00 potrafią wymienić całą gamę parametrów, jakie posiadają pojazdy Hondy niczym pacierz. Któż z nas nie zachwyca się charakterystycznym „kopem” silnika VTEC osiągalnym przy przekroczeniu 5200obr./min.? Variable valve Timing and lift Electronic Control system kocha wysokie obroty, my też! iVTEC Hondy rozbudzi nie jednego hipochondryka i dostarczy mu nie lada uciechy.
Japoński koncern w 1996 roku zaprezentował po raz pierwszy swojego SUV’a – model CR-V. Został on zbudowany na bazie Civica aby zaspokoić coraz to większe wymagania klientów i ich zainteresowanie samochodami sportowo-użytkowymi. SUV’y jak wiadomo cieszą się ogromnym powodzeniem, zwłaszcza w Polsce. Wynika to jak wiadomo z kiepskiej jakości dróg niż z chęci wariacji w terenie. SUV’y, w tym również CR-V nie są zdolne do takich wyczynów. Testowany model został zmodernizowany już po raz trzeci w 2006 roku. Pojawił się na paryskich targach motoryzacyjnych Mondial de l’Automobile.
Nowa generacja, w dobie obecnego rozwoju technologicznego i wciąż wzrastającego popytu odziedziczyła po starszej siostrze swoisty urok, ale co więcej otrzymała istotne cechy charakteryzujące nowomodne pojazdy.
STYLISTYKA
Obecnie CR-V plasuje się na wysokim miejscu w kwestii sprzedaży. Można zatem stwierdzić, że jest kontynuacją sukcesu koncernu. Auto posiada spektakularny styl, który jest zasadniczą składową fortuny japończyków. W modelu CR-V szczególnie urzeka wygląd zewnętrzny. Krasa Hondy to zasługa finezyjnych linii i odważnych zabiegów. Weźmy pod uwagę maskę i zderzak, między którymi znalazła się osłona chłodnicy. Maska ma opływowy kształt wygięty ku dołowi. Zdobią ją chromowane listwy z emblematem marki.
|
|
W solidnym zderzaku znalazły miejsce reflektory przeciwmgielne. Skupiając się na kształcie lamp przednich widzimy śmiałość ich projektu. Z boku model wygląda zdecydowanie łagodniej chociaż i tutaj nie zabrakło wyobraźni. Wymowne przetłoczenia wiele sugerują. Przede wszystkim dynamizm, względną żywiołowość i energię. Dzięki nim auto wydaje się być bardziej atrakcyjne aniżeli miałyby być tylko zblazowanym dodatkiem. Szyby z boku udekorowane zostały chromowanymi obwódkami. Tylne są gustownie przyciemnione. Błyszczące klamki zdecydowanie potęgują całkowitą krasę. Ogromne lusterka zewnętrzne nie tylko idealnie pasują do potężnego SUV’a, ale też świetnie sprawdzają się w swojej roli. Nie sposób nie zauważyć istotnych zmian z tyłu. Producent zrezygnował z umieszczenia koła zapasowego na klapie bagażnika, które znalazło swoje miejsce pod podłogą w bagażniku.
Co więcej zmienił się również sposób otwierania klapy. W nowej CR-Vce poziom zmieniono na pion. Jak się to ma do poręczności? Zdania są podzielone. Auto porusza się na siedemnastocalowych felgach ze stopu metali lekkich. Jak przystało na pojazd sportowo-użytkowy Honda przynajmniej wizualnie zbliża się do swoich konkurentów walczących w niecywilizowanych zakątkach świata. Dotyczy to czarnych, plastikowych osłon, jak również wysokiego prześwitu wynoszącego aż 18,5 cm. Moim zdaniem pojazd jest jednak zbyt urodziwy, ażeby dręczyć go w lesie, górach czy błocie. Na szczęście to jej chyba nie grozi. Honda nie sprosta w/w zadaniom, za to w mieście spełni się w pełni.
WNĘTRZE
Jeśli chodzi o wnętrze jest zaskakująco przesadnie plastikowe. Jednak materiał ten jest tak gustownie skomponowany pod względem kolorystycznym i jakościowym, że robi w istocie bardzo pozytywne wrażenie. Kokpit został unowocześniony. Ciekawy projekt deski rozdzielczej bogato wyposażonej w funkcje usatysfakcjonuje nawet najbardziej wymagających. Najbardziej wyraźny staje się panel środkowy, który został nieco uwypuklony przy czym zachował wszystkie zasady ergonomii. Otacza go dodatkowo optymistyczna, szara barwa.
Znajduje się tutaj wielofunkcyjny panel radia zadowalającego nie tylko swoim projektem i prostotą obsługi ale również jakością dźwięku jaką gwarantuje zestaw głośników. Przyciski są odpowiednio duże, dzięki czemu CR-V nie naraża nas na nerwy i… niebezpieczeństwo. Nieco niżej mieści się dwustrefowa klimatyzacja automatyczna. Nawiewy dostatecznie schładzają lub ogrzewają przód kabiny czego nie można powiedzieć o tyle, w którym nie ma ich wcale! Sześciobiegowa skrzynia biegów umiejscowiona została nieco wyżej niż w poprzedniczce co stało się zdecydowanie wygodniejszym rozwiązaniem. Kierownicę, którą pokrywa czarna skóra wyposażono dodatkowo w przyciski sterowania radiem, tempomatem i komputerem pokładowym, którego wyświetlacz widnieje pomiędzy prędkościomierzem i obrotomierzem.
Granatowe podświetlenie podwyższa ich czytelność. Przed pasażerem znalazł się schowek na drobiazgi a nad nim gustownie zamaskowana matową, grafitową listwą pełniącą również funkcję ozdobną półka.
Idąc dalej tym tropem spostrzegamy tunel pomiędzy fotelami, a w szczególności hamulec ręczny przyjmujący kształt dźwigni w samolocie. W jego okolicach przydatne miejsce na kubki, a za nim ogromny schowek. Nie ma podłokietnika? Oczywiście, że jest! I to nawet dwa, indywidualne dla kierowcy i pasażera zainstalowane po wewnętrznych stronach siedzeń.
W myśl głównej zasady Hondy króluje tutaj niczym nieograniczona przestrzeń. Wrażenie to potęguje dodatkowo rozpościerający się nad głowami pasażerów szklany dach. W CR-V za nic na świecie nie możemy narzekać na komfort. Wygodne fotele są w stanie pozytywnie wpłynąć na nasze ciała, a samochód dowiezie nas tym samym do każdego celu bezboleśnie. Auto zdobywa dodatkowe punkty za ich profil. Regulacja co prawda odbywa się w sposób manualny, ale wszystkie inne elementy tj. szyby i lusterka obsługujemy przy pomocy przycisków. Z tyłu jest równie fenomenalnie. Miejsce na nogi, przestrzeń nad głową, podłokietnik, regulowana wzdłużnie o 15 cm kanapa. Czego można się więcej domagać?
W kwestii funkcjonalności CR-V gwarantuje zarówno czujnik deszczu, dźwiękowy sygnał przypominający o niewyłącznych światłach, elektryczne wspomaganie kierownicy, immobilizer ze zmiennym kodem, lampy ksenonowe, uchwyty do mocowania bagażu w bagażniku. Jak widać bogactwo wyposażenia standardowego jest nie tyle zadowalające co rewelacyjne. Honda CR-V. Na owacje zasługuje niepodważalnie pojemność bagażnika. 556 l. daje spore możliwości i w żaden sposób nie ogranicza pasażerów.
Nad zabezpieczeniem auta przed utratą stabilności i nieprzewidzianymi zachowaniami sprawują piecze układy takie jak ABS zachowujący kontrolę podczas hamowania, elektroniczny rozdział siły hamowania EBD, który w optymalny sposób rozkłada siłę hamowania na cztery koła, a także system kontroli stabilności VSA, który niweluje pod lub nadsterowność oraz umożliwia pokonywanie ostrych zakrętów. W Hondzie możemy się czuć bezpieczni dzięki dwustopniowym przednim poduszkom powietrznym, poduszkom bocznym, dwustopniowym kurtynom powietrznym z przodu i z tyłu, trzystopniowym pasom bezpieczeństwa oraz aktywnym zagłówkom, które w razie kolizji zostają wypchnięte do góry i do przodu. Konstrukcja CR-V dodatkowo rozprasza i pochłania energię wytworzoną podczas uderzenia. Honda świetnie radzi sobie w mieście pokonując wysokie krawężniki i dziury.
|
SILNIK I WŁAŚCIWOŚCI JEZDNE
Jeżeli chodzi o testowany model, napędza go jeden z dwóch dostępnych w gamie producenta, 2.2 litrowy, turbodoładowany silnik diesla, który jest zdecydowanie bardziej przyjemny niż dwulitrowy silnik benzynowy. Charakteryzuje się znacznie wyższą kulturą pracy, jest o niebo przyjemniejszy, zwarty, zwinny i pełen werwy. Chociaż ma tylko 140 KM i nie dostarcza zbyt intensywnych wrażeń to sprawuje się naprawdę świetnie. CR-V dzięki niemu osiąga setkę w nieco ponad 10 sek. Maksymalna prędkość wynosi 187 km/h.
Jednostka natomiast jest na tyle łaskawa, że zadowala się 8,7 l. oleju napędowego w mieście. Na trasie pochłonie nieco ponad 6 litrów a w cyklu mieszanym zmieści się w 7. Przeznaczeniem Hondy CR-V i miejscem w którym czuje się jak ryba w wodzie jest oczywiście cywilizacja. Pomyślnie pokonuje niedoskonałości na asfalcie, krawężniki i dziury. Jest do tego miękka i wygodna. Autem tym na pewno nie wybierzemy się w teren. Posiada on napęd 4×4, ale to nie wystarczy. W normalnych warunkach, napędzana jest wyłącznie oś przednia. Tylna dołącza się automatycznie, w trakcie utraty przyczepności któregoś z kół przednich. Brakuje również podstawowych blokad przydatnych w terenie. Próżno tu szukać przełącznika stałego napędu na obie osie czy reduktora.
PODSUMOWANIE
Honda CR-V urzeka pod wieloma względami. Ciężko jest oprzeć się jej zachętom. Gustowna stylistyka, ergonomiczne wnętrze, bogactwo wyposażenia, przyjazny, niełapczywy na paliwo silnik oraz należyta wygoda i prowadzenie znalazły już wielu właścicieli. Jeżeli skłonni bylibyście nabyć CR-Vkę na pewno zaskoczy was niewygórowana cena. Wersja podstawowa to wydatek rzędu 96,400 zł. Auto z prezentowanym silnikiem w wariancie wyposażenia Elegance jest niewiele droższe i kosztuje niecałe 116 tyś. Nasuwa mi się jeszcze na myśl jedno spostrzeżenie, o którym raczej nie trzeba przypominać. Honda to solidny, japoński koncern, dlatego słuszność wyboru modelu CR-V nie podlega wątpliwościom.
DANE TECHNICZNE | |
silnik / pojemność |
diesel / 2204 cm³ |
układ / liczba zaworów |
R4 / 16 |
moc maksymalna |
103 kW (140 KM) @ 4000 obr/min |
moment obrotowy |
340 Nm @ 2000 obr/min |
zawieszenie przód |
kolumny MacPhersona |
zawieszenie tył |
podwójne wahacze |
napęd |
4×4 |
skrzynia biegów |
manualna, 6 biegowa |
prędkość maksymalna |
187 km/h |
przyspieszenie 0-100 km/h |
10,3 s |
zużycie paliwa* |
8,7 / 6,2 / 7,0 |
dług. / szer. / wys. |
4525 / 1820 / 1675 mm |
rozstaw osi |
2630 mm |
masa własna / dopuszczalna |
1612 / 2152 kg |
bagażnik w standardzie |
556 l |
bagażnik po złożeniu siedzeń |
955 l |
pojemność zbiornika paliwa |
58 l |
EKSPLOATACJA I CENA | |
gwarancja mechaniczna |
3 lata |
przeglądy |
co 20 tys. km. |
cena wersji podstawowej |
96,400 zł wersja Comfort 2.0 benz. |
cena wersji testowanej |
115,900 zł wersja Elegance |
*miasto/trasa/cykl mieszany (l/100 km) |
źródło: autowizja.pl / tekst: Olga Sawska / zdjęcia: Rafał Rogowski
Wszelkie prawa do publikacji bez zgody redakcji zabronione!