Drugie życie Hondy S2000

Lata dwutysięczne to czas mojego dorastania, poznawania z wypiekami na twarzy świata motoryzacji, a przede wszystkim ustalania życiowych priorytetów i szukania drogi, by je skutecznie realizować. Niejako równolegle, gdzieś w Japonii, Honda przeżywała swoją młodość i dała światu samochód, który szybko został okrzyknięty mechanicznym porno dla odważnych.


S2000. Brzmi jak nazwa motocykla (zresztą prędkościomierz i obrotomierz wyglądały jak w motocyklu) lub efektowne wejście w nowe millenium. Tym chyba właśnie szalony roadster Hondy był dla mnie – trochę zwariowanym pomysłem o charakterze wiertarki, a trochę pokazem umiejętności japońskich inżynierów. To jednak nie jest istotne – istotną rzeczą jest fakt, że S2000 odniosło gigantyczny sukces, nie sprzedażowy, a mentalny, bo zostało pokochane przez wiele osób na całym świecie i po dziś dzień stanowi łakomy kąsek na rynku wtórnym. Niestety, nietani, ale takimi prawami rządzą się pojazdy w jakiś sposób wyjątkowe.

Posiadasz Hondę S2000? Już Ci zazdroszczę, ale chodzi o to, że japoński producent wprowadza do sprzedaży nowe komponenty do Twojego samochodu. Po 10 latach od zakończenia jego produkcji. Mówię o czarnych felgach aluminiowych Yokohama Advan Racing ze srebrnym rantem, tylnym, polakierowanym na czarno spojlerze, przednim zderzaku, który ma nie tylko efektowniej wyglądać, ale też poprawiać aerodynamikę i stabilność pojazdu czy „zabgrejdowanym” wnętrzu, które dostało czerwone wykończenia i dywaniki. Problemem jest dostępność, bowiem Honda potwierdziła jak na razie sprzedaż tych elementów na rodzimym rynku. Co ze Stanami Zjednoczonymi czy Europą – nie wiadomo. Więcej powinniśmy wiedzieć 20 lutego, ale tak czy inaczej – powrót do tak nieodległych korzeni jest chyba znakomitą informacją.

Patryk Rudnicki

1 Comments

Leave A Comment