Citroen C3 Aircross TEST PIERWSZA JAZDA

Nowy Citroen C3 już na dobre zadomowił się na motoryzacyjnym rynku, w tym również w Polsce, gdzie jest nawet w TOP10 najchętniej kupowanych samochodów osobowych. Po sukcesie podstawowego modelu przyszła kolej na pojazd, którego marka jeszcze w swojej gamie nie miała: C3 Aircross czyli mała miejska terenówka.

No, może terenówka to dużo powiedziane, ale do tego słowa jeszcze wrócimy. Citroen C3 Aircross to następca małego minivana C3 Picasso. Dlaczego producent postanowił zmienić klasę? Cóż, Francuzi bardzo dobrze obserwują rynek i widzą, że moda na auta uterenowione nie przemija. Jednak w swoim stylu postanowili połączyć cechy minivana i crossovera. Citroen twierdzi nawet, że są to cechy SUV…

Z zewnątrz samochód wygląda świetnie, nowocześnie, kolorowo i stylowo. Do wyboru mamy 8 kolorów nadwozia, 4 kolory dachu (w Polsce dostępne 3) i 4 wzory dodatkowych malowań (lusterka, relingi, wzory na tylnej szybie), co daje nam 90 kombinacji. Rzeczywiście, auto skonfigurowane na przykład tak jak testowany przez nas egzemplarz wyróżnia się z tłumu. Zwłaszcza czerwone akcenty rzucają się w oczy. Ciekawym elementem jest pomalowanie tylnej szyby znajdującej się pomiędzy słupkiem C i D w pasiasty wzór. Spokojnie, widoczność została zachowana, może nie idealna, ale da się tym autem manewrować.

To, na co zwróciliśmy uwagę to brak Airbumbs, czyli plastikowych ochraniaczy na drzwiach pojazdu, znaku rozpoznawalnego dla Citroena C4 Cactus oraz również nowego Citroena C3. Niestety, odmiana Aircross takowych nie dostanie, pewnie przez to żeby nie mylić auta z większym Cactusem. Ciekawym elementem są też relingi, które pojawiają się dopiero od drugiego poziomu wyposażenia Feel. W podstawie, Live, relingi nie występują i C3 Aircross wygląda dość dziwnie… To czego również póki co auto nie dostanie to wbudowany wideorejestrator, czyli jeden z ciekawszych gadżetów dostępnych w modelu C3. Podobno ten element pojawi się w opcjach, jednak nie wiadomo dokładnie kiedy.

Citroen C3 Aircross

Citroen C3 Aircross

Deska rozdzielcza nowego Citroena C3 Aircross jest podobna, ale nie taka sama jak w zwykłym C3. Zmieniły się między innymi boczne nawiewy, a sama deska nie jest już idealnie prosta na górze i posiada kilka wybrzuszeń. Poza tym, oczywiście, pojawiło się pokrętło do Grip Control, czyli trybów jazdy w terenie. Nowością jest wyświetlacz przezierny oraz ładowarka indukcyjna zlokalizowana za drążkiem zmiany biegów. Są to oczywiście opcje. W standardzie dostajemy za to półeczkę zlokalizowaną tuż nad schowkiem przed pasażerem, która idealnie pasuje na smartfony.

Producent reklamuje Citroena C3 Aircross jako najobszerniejsze auto w klasie. Cóż, zgadzamy się z tym, ale tylko jeśli bierzemy pod uwagę bagażnik, który w podstawie ma 410 litrów, jednak można go zwiększyć do 520 i to bez kładzenia oparć! To świetny wynik, który uzyskujemy dzięki przesuwanej o 15 cm tylnej kanapie oraz regulowanemu kątowi oparcia – z 29 do 21 stopni. Jednak wtedy ilość miejsca z tyłu na nogi kruczy się praktycznie do zera i usiąść tam mogą tylko dzieci. Problemem jest też przestrzeń na głowę, gdzie przy 185 cm dotykamy już sufitu. Minusem jest również brak regulacji wysokości dla fotela pasażera.

Auto jest świetnie wyposażone, nawigacja, bluetooth, dostęp do Internetu, ładowarka indukcyjna, złącza USB, dwa gniazda 12V, head up display, system bezkluczykowy, kamera cofania i tak dalej. Ma też mnóstwo systemów poprawiających bezpieczeństwo na drodze, takich jak rozpoznawanie znaków drogowych, automatyczne hamowanie, monitorowanie martwego pola czy alarm zapobiegający zaśnięciu.

Pod maską nie ma rewolucji: dwa silniki benzynowe: 1.2 wolnossący (świetnie że jest jeszcze taki silnik w gamie!) oraz 1.2 turbo oraz jeden wysokoprężny 1.6. Silniki z turbinami czyli 1.2 zasilane PB oraz diesel 1.6 posiadają kilka wariantów mocowych (1.2 może być 110 i 130, a 1.6 100 i 120). Do testu przypadła nam wersja turbodoładowana 1.2 w słabszym wariancie 110 KM, która jako jedyna występuje ze skrzynią manualną lub automatyczną. Wybraliśmy tę drugą przekładnię, która sprawdza się bardzo dobrze. Nie jest to demon prędkości, jednak komfort podróżowania jest znakomity, każde kolejne przełożenie jest przełączane niemal niezauważalnie. Co do jednostki 1.2 110 KM, to dobrze radzi sobie w mieście, nieco gorzej na trasie, gdzie samochód z 3 osobami na pokładzie nie ma już tak dobrej dynamiki. Mimo wszystko to chyba idealna jednostka do tego pojazdu. Dodatkowo z racji, że jest to silnik trzycylindrowy, przyjemnie brzmi.

Citroen C3 Aircross

Citroen C3 Aircross

Teraz przechodzimy co crème de la crème, czyli właściwości terenowych. Wspominaliśmy na początku, że Citroen klasyfikuje C3 Aircross jako auto typu SUV. Dla nas SUV po pierwsze musi być sporych rozmiarów, a po drugie mieć napęd na wszystkie koła. Cóż, tutaj żaden z tych aspektów nie jest zachowany, Aircross jest mały i ma napęd tylko na przód. Ma jednak tajną broń jaką jest Grip Control czyli oprogramowanie sterujące kontrolą trakcji i przepustnicą tak, aby idealnie podpasować się do jednego z 3 trybów: piasek, śnieg, błoto. Dodatkowo mamy jeszcze dwa pozostałe ustawienia, ESP OFF oraz Auto. Z racji tego, że test odbywał się nad morzem, stwierdziliśmy, że wjedziemy na plażę… Pomysł okazał się na tyle odważny, że byliśmy już gotowi z łopatami i linką holowniczą, aby auto wykopać, ale nie! Citroen C3 Aircross dał radę! Fakt, piasek nie był mocno sypki, tylko zbity, ale i tak C3 nieźle sobie poradził. Jednak nie próbujcie tego w domu. To nie jest samochód terenowy, tylko rekreacyjny i do takiej jazdy się idealnie nadaje. Auto ma 17 cm prześwity, co jest niezłą wartością, zwłaszcza na wysokie krawężniki. To co również nam się mocno spodobało to pozycja za kierownicą, gdzie siedzimy wysoko i mamy dobrą widoczność.

Cennik Citroena C3 Aircross w Polsce otwiera wersja Live z wolnossącym benzynowym silnikiem 1.2 o mocy 82 KM, która kosztuje 52 900 zł. Aby cieszyć się turbodoładowaną jednostką 1.2 trzeba dołożyć 6 000 zł. Najtańszy diesel to wydatek rzędu 66 900 zł. Cena początkowa, czyli 52 900 zł, stawia Aircrossa na jednym z czołowych miejsc jeśli chodzi o tę klasę, gdzie większość aut jest o 2-3 tyś złotych droższa. To dobry prognostyk, wróżący niezłą sprzedaż.
SUV z genami minivana, tak Citroen klasyfikuje C3 Aircross. Naszym zdaniem, jest to po prostu doskonałe miejskie auto. Po pierwsze, jest podniesione, przez co miejska dżungla pełna krawężników, leżących policjantów i dziur mu nie straszna. Ma modułowe wnętrze, więc możemy go dostosować do tego co lub kogo przewozimy. No i na końcu pewnie jeden z ważniejszych aspektów przy wyborze tego auta przez młodą klientelę: jest stylowy i to bardzo.

3 Comments

Leave A Comment