Skoda Kodiaq 1.4 TSI 150 KM 4×4 – TEST

Skoda Kodiaq 1.4 TSI 150 KM

Atak na szczyt

Stało się. Kolejna marka dołączyła do grona firm, które w swojej ofercie mają SUVa czyli samochód rekreacyjno-terenowo-rodzinny. Klasa tych pojazdów jest jedną z najpopularniejszych w ostatnich latach, a konkurencja jest tak ogromna, że nie sposób wyobrazić sobie, żeby ktokolwiek mógł jeszcze czymś zadziwić i namieszać na rynku. No, chyba że mówimy o czeskiej Skodzie i modelu Kodiaq. Gdybyście od razu po przeczytaniu tego akapitu poszli do salonu i skonfigurowali oraz zamówili swojego Kodiaqa, to czas oczekiwania wynosiłby około roku. Nie, to nie oznacza, że tak wolno je produkują. To oznacza, że ludzie rzucili się na ten samochód jak na karpie w Lidlu…

Zanim o samochodzie i jego fenomenie, słów kilka o nazwie, która będzie przysparzała pewne problemy w poprawnej wymowie. Słowo Kodiaq czytamy Kodiak i jest to nawiązanie do wielkiego (nawet ponad 3 m) niedźwiedzia kodiackiego, który zamieszkuje wyspę Kodiak niedaleko południowego wybrzeża Alaski. Nieprzypadkowo sam samochód wygląda jak taki właśnie wielki zwierz. Nam bardziej przypomina mastodonta aniżeli niedźwiedzia, ale co my się tam znamy. Prawda jest taka, że o ile na zdjęciach czy filmach samochód nie zawsze wygląda korzystnie, tak na żywo Skoda Kodiaq robi bardzo dobre wrażenie. Jest masywna, duża, ale i nowocześnie narysowana. Kierunek, w jakim idzie obecnie Skoda to coś godnego pochwały, z nudnych dziadkowozów samochody stają się świeże i modne.

Niestety, wnętrze Skody Kodiaq nie jest już tak nowoczesne, chociaż nie można powiedzieć, że jest stare. Jest to taka typowa Skoda, a sama deska rozdzielcza jest podobna do tej, którą znajdziemy w Superbie czy Octavii. Wszystkie przyciski czy przełączniki są umiejscowione dokładnie tam gdzie ich szukamy – gdyby w szkole był przedmiot ergonomia, Skoda przynosiłaby same szóstki. Kokpit w Kodiaqu jest bardzo intuicyjny i prosty w obsłudze, a do tego nieźle spasowany. Można nieco ponarzekać na materiały, że są miejscami zbyt twarde, ale na czymś producent musiał oszczędzić, żeby dać niższą cenę. Również zegary z biało srebrnymi obwolutami wyglądają dość archaicznie.
Ale to jest nieważne. Sprzedawca Kodiaqa powinien zacząć prezentację modelu od pokazania drugiego rzędu siedzeń i zademonstrowania jak dużo jest tam przestrzeni. Powiem szczerze, że sami nie mogliśmy uwierzyć, ale przy ustawionym fotelu kierowcy (186 cm wzrostu) w drugim rzędzie mamy tak dużo miejsca na nogi, że spokojnie ktoś by tam jeszcze usiadł! Ba, drugi rząd siedzeń jest przesuwany (o 18 cm) i nawet jak ustawimy go tak, żeby kufer miał maksymalną pojemność to wciąż nie będziemy dotykać kolanami fotela! Skoda Kodiaq pod względem ilości miejsca bije konkurencję na głowę.

Testowany egzemplarz to wersja 5-cio osobowa, za dopłatą 3400 zł lub 4100 zł (w zależności od wyposażenia) można zamówić dodatkowy trzeci rząd foteli. Patrząc na wielkość bagażnika to nawet w 7-mio osobowej konfiguracji Skoda Kodiaq będzie wymiatać. Kufer w 5-osobowym wariancie posiada 630-835 litrów (przesuwany drugi rząd), natomiast gdy zamówimy dwa dodatkowe siedziska to przestrzeń bagażowa zmniejszy nam się do 270 litrów (przy 3 rzędzie rołożonym). To wciąż świetne wyniki. Przy złożonym drugim rzędzie (nie ma idealnie płaskiej podłogi) zyskujemy aż 2065 litrów! Bagażnik ma też sporo haczyków, gniazdo 12V, a opcjonalnie Kodiaq może mieć elektrycznie rozkładany hak holowniczy. Skoda Kodiaq to rodzinne auto, dlatego nie zabrakło licznych schowków: dwa duże w desce rozdzielczej, pod fotelem kierowcy, przy kolumnie kierownicy czy też pod podłokietnikiem. Ten ostatni jest nadzwyczaj płytki jak na taką lokalizację.

Skoda Kodiaq 1.4 TSI 150 KM

miejsca z tyłu na nogi jest tak dużo, że można by tam rozbić namiot…

Czymże byłaby Skoda bez swojego „Simply clever” czyli hasła marki mówiącego o prostych i mądrych rozwiązaniach. Skoda Kodiaq, oczywiście, również może pochwalić się genialnymi patentami. Przykładowo w klapie od wlewu paliwa mamy schowaną skrobaczkę do szyb, a w przednich drzwiach ukryte są parasole. Pod przednim fotelem pasażera mamy sprytną szufladę o udźwigu do 15 kg, a przy szybie miejsce na bilety parkingowe czy karty wjazdowe. Skoda Kodiaq ma też specjalne ochraniacze na drzwi zapobiegające obiciu innego pojazdu. Jest to rozwiązanie znane z modeli Forda i polega na wysuwanych gumowych blokadach, które nachodzą na kant drzwi. Proste i genialne. Tak samo jak i lampka w bagażniku, którą możemy wyjąć i będzie nam służyć jako latarka. Nasz ulubiony patent to ukryte w przednich drzwiach parasole. Nie dość, że są idealnie schowane to producent zadbał jeszcze o odprowadzenie wody! Fantastyczne.

Z dziennikarskiego obowiązku napomknę jeszcze o wyposażeniu, które za odpowiednią dopłatą jest imponujące. Skoda Kodiaq może posiadać najnowsze centrum rozrywki Columbus, które ma aż 8 cali przekątnej. System działa bardzo szybko i płynnie, a grafiki na nim wyświetlane są najwyższej jakości. Nawigacja, na przykład, ma wprowadzone stacje benzynowe, restauracje, lotniska, hotele, boiska, a także miejsca, które upodobała sobie policja i mogłaby tam na nas czekać. Poza nawigacją możemy mieć jeszcze bluteooth, Internet, aktywny tempomat, automatyczne światła drogowe i mijania, dysk twardy, na którym możemy zapisać piosenki, podgrzewane fotele, 3-strefową klimatyzację, dostęp bezkluczykowy, system kamer 360 stopni i wiele, wiele więcej.

Pod względem ilości miejsca, komfortu podróżowania czy udogodnień, Skoda Kodiaq jest na tym samym poziomie co Skoda Superb. Różnica zaczyna się jak zjedziemy z utwardzonych dróg i to nawet podstawową odmianą z napędem na przód. Prześwit wynosi 19,4 cm, kąt natarcia 22 stopnie, natomiast zejścia 23,1. Przyzwoite wartości jak na typowego bulwarowca, bo raczej tak powinniśmy traktować Kodiaqa nawet z napędem na cztery koła. Napęd 4×4 jest rozdzielany elektronicznie za pomocą sprzęgła Haldex piątej już generacji. Kodiaq nie ma, oczywiście, reduktora i pewnie nigdy mieć nie będzie, a jedyne co nam pomaga w terenie poza napędem to tryb Off-Road. Po jego aktywowaniu zmienia się charakterystyka ESP, skrzyni biegów, układu kierowniczego oraz uruchamia się asystent zjazdu i wjazdu pod wzniesienia. Sprawdziliśmy to na szutrowych podjazdach i auto dawało sobie radę. W większy teren baliśmy się wjechać, zwłaszcza na szosowych oponach.

Pod maską testowanego egzemplarza pracował benzynowy turbodoładowany silnik 1.4 TSI, który legitymował się mocą 150 KM. Jednostka połączona jest z manualną 6-cio stopniową przekładnią oraz z napędem na wszystkie koła. Moc jest wystarczająca jak na taką masę (10.1 s do 100 km/h zmierzone prze nas), ale nic więcej. Powyżej prędkości 120 km/h raczej mało się dzieje, a my na trasie musimy często sięgać po lewarek skrzyni biegów, żeby sprawnie wyprzedzić. 250 Nm to nie jest zawrotna wartość jak na tak duże auto. Spalanie również nie jest jakoś nadzwyczaj małe. W mieście przy spokojnej jeździe udało nam się uzyskać wynik na poziomie 8,6 litra po przejechaniu 150 km. Na trasie auto załadowane w cztery osoby i z pełnym bagażnikiem uzyskało równe 8 litrów. Był to dystans 350 km, gdzie 75 km to drogi szybkiego ruchu, 200 km to teren niezabudowany, a reszta to miejscowości. Liczyliśmy na nieco mniejszy wynik, ale od tego w gamie są diesle, w tym najmocniejszy o mocy nawet 190 KM. Wracając jeszcze do 1.4 TSI, to silnik charakteryzuje się świetną kulturą pracy.

Niewątpliwie jedną z większych zalet Skody Kodiaq jest komfort podróżowania. Testowany egzemplarz miał dokupione dodatkowe adaptacyjne zawieszenie, dzięki któremu mogliśmy regulować sztywność resorowania od komfortowego po sportowe. Różnice są dość małe, ale odczuwalne. Większy prześwit wpłynął, oczywiście, nieco na wychylanie się nadwozia w zakrętach, ale nie jakoś znacząco. Wysoka pozycja za kierownicą i nieźle przeszklone nadwozie w połączeniu z opcjonalnym systemem kamer 360 stopni pozwalają pewnie manewrować autem nawet na bardzo zatłoczonych parkingach. Poza tyn Kodiaq może posiadać takie dodatki jak automatyczne parkowanie czy wyjeżdżanie z miejsca parkingowego. Super. Testowany egzemplarz miał też ukryty pod zderzakiem rozkładany hak holowniczy.

Skoda Kodiaq 1.4 TSI 150 KM

Skoda Kodiaq 1.4 TSI 150 KM

Tuż przed zakończeniem cena, która tak naprawdę zdecydowała o tak szybkim sukcesie rynkowym Skody Kodiaq. Podstawowa odmiana z napędem na przednią oś i silnikiem 1.4 TSI o mocy 125 KM kosztuje 89 900 zł i jest to jedyny wariant, który nie może posiadać 4×4. Najtańszy Kodiaq z napędem na wszystkie koła kosztuje 106 400 zł i posiada silnik 1.4 TSI o mocy 150 KM, czyli wariant jak testowany. Za diesla musimy wyłożyć przynajmniej 118 400 zł (2.0 TDI 150 KM), a za najmocniejszą benzynę 2.0 TSI 180 KM (DSG 4×4) minimum 121 900 zł. Oczywiście, jak skonfigurujemy samochód z niemal wszystkimi dodatkami to spokojnie przekroczymy 170 000 zł, ale to jest normalne. Opcje kosztują. Porównując Kodiaqa do konkurencji, to niemal każde auto w podstawie jest droższe. Przykładowo Nissan X-Trail kosztuje 100 600 zł, natomiast Hyundai Santa Fe 140 300 zł. Ba, sporo mniejszy Tiguan (aż o 21 cm krótszy) z silnikiem 1.4 TSI 125 KM, napędem na przód i manualną skrzynią biegów jest o niemal 10 000 zł (99 280 zł) droższy od Kodiaqa z tą samą jednostką. Póki co tańsza jest Honda CR-V (o całe 500 zł w podstawie) ale to tylko dlatego, że producent już pokazał nową generację i cennik starej automatycznie został obniżony (aż o 10 000 zł).

Przynależność Skody do grupy Volkswagena opłaciło się. Skoda Kodiaq czerpie garściami z rozwiązań większego brata, ale i ze swoich topowych modeli jak Octavia czy Superb. Taka mieszanka pozwoliła stworzyć auto ładne, przestronne, dobrze wykonane i o niezłych właściwościach jezdnych. Czesi wykonali świetny ruch wkraczając w rynek SUVów zwłaszcza, że auto wydaje się być idealnie dopracowane. Wcale nie dziwi nas tak ogromny popyt na Skodę Kodiaq. To auto namiesza na rynku i to nie tylko polskim…

DANE TECHNICZNE Skoda Kodiaq 1.4 TSI 150 KM 4×4 – TEST
Silnik / Pojemność turbobenzyna / 1395 cm3
Układ / Liczba zaworów R4 /16
Moc maksymalna 110 kW (150 KM) / 5000 obr/min
Moment obrotowy 250 Nm / 1500-3500 obr/min
Zawieszenie przód adaptacyjne, kolumny MacPhersona
Zawieszenie tył adaptacyjne
Napęd 4x4
Skrzynia biegów manualna, 6 biegów
Prędkość maksymalna 197 km/h
Przyspieszenie 0-100 km/h 9.8 s (zmierzone 10,1)
Zużycie paliwa (miasto/trasa/mieszany) 8,6 / 8 / 8,3 (l/100 km)
Długość / Szerokość / Wysokość 4697 / 1882 / 1655 mm
Rozstaw osi 2791 mm
Masa własna / Dopuszczalna
Bagażnik w standardzie 650–835 (suwana kanapa) l
Bagażnik po złożeniu siedzeń 2065 l
Pojemność zbiornika paliwa 60 l
EKSPLOATACJA I CENA
Gwarancja mechaniczna 2 lata
Przeglądy według wskazań komputera
Cena wersji podstawowej 89 900 zł (1.4 TSi 125 KM, FWD, 6MT)
Cena wersji testowanej ok 170 000 zł

Wszelkie prawa do publikacji bez zgody redakcji zastrzeżone!

Leave A Comment