Opel Mokka X – TEST PIERWSZA JAZDA

Opel Mokka po czterech latach na rynku doczekał się pierwszej kuracji odmładzającej. Podczas pierwszych jazd sprawdziliśmy czy model z rodzajem kawy w nazwie został przygotowany według nowej receptury, czy może jednak tylko ponownie podgrzany.

Można by wnioskować, że zmiany są bardzo gruntowne, skoro nawet nazwa się zmieniła: od teraz to już nie Opel Mokka, a Opel Mokka X. To X na końcu ma dobitnie sugerować, że mamy do czynienia z samochodem terenowym. Albo chociaż przypominającym terenówkę czyli takim z większym prześwitem. W każdym bądź razie to tylko nazwa i tutaj nic się nie zmieniło. Zmienił się za to wygląd auta, który wreszcie zaczął być bardziej agresywny, a tym samym męski. Odmiana przed facelfitingiem była ładna, ale brakowało jej takiego pazura, zadziorności. Opel Mokka X ma właśnie to coś. Przemodelowano grill, zmieniono światła i popracowano nad zderzakami. Efekt jest naprawdę świetny, a auto wygląda bojowo.

Jeszcze wracając na chwilę do reflektorów. Opel podobnie jak inni producenci porzuca na dobre technologię ksenonów na rzecz LED. Świetny wybór, bowiem takie rozwiązanie daje zdecydowanie lepszą, jaśniejsza barwę, dzięki czemu widzimy więcej. Opel twierdzi, że ich modele z reflektorami ARM LED świecą aż o 30 % jaśniej niż poprzednik z ksenonem. W nocy to widać – reflektory spisują się bardzo dobrze.

O ile zmiana wyglądu zewnętrznego nie była tak ważna, tak to, co Opel wymodził w środku już tak. Niemiecki producent samochodów konsekwentnie modernizuje swoje deski rozdzielcze pozbywając się tych skomplikowanych, nafaszerowanych przyciskami konsoli i zastępuje je ładnymi, prostymi, przejrzystymi kokpitami. Wreszcie! Pisaliśmy przy teście zwykłego Opla Mokka (TUTAJ), że przeładowany kokpit to jedna z większych wad. I proszę, już tego nie ma! Do dyspozycji jest teraz dotykowy ekran o rozmiarze nawet 8 cali. Obsługa jest dużo prostsza i przyjemniejsza. Materiały i spasowanie, pozostały na tym samym bardzo wysokim poziomie.

Opel Mokka X nie urósł ani nie zmalał względem starszej odmiany, dlatego też wnętrze jest tak samo przestronne jak było. Oczywiście, to nie jest wielki SUV, tylko mały kompaktowy Crossover (ewentualnie SUV klasy B), więc nie oczekujmy cudów. Jak na taką wielkość to jest w sam raz. Bagażnik ma pojemność 356 litrów, co powinno wystarczyć na większe zakupy jak i na jakąś dłuższą wycieczkę.

Zmiany również znajdziemy pod maską, gdzie wreszcie możemy mieć automat z napędem na wszystkie koła. Do tej pory automat był możliwy tylko z tak zwaną ośką. Zmieniło się to dzięki jednostce benzynowej przeniesionej z najnowszej Astry: 1.4 Turbo o mocy 152 KM (najmocniejszy i najszybszy wariant). Dokładnie taki motor wybraliśmy do testów. Cóż, to nie jest sportowy samochód, więc ciężko powiedzieć, żeby samochód był nad wyraz szybki. Z drugiej strony 9,7 s do pierwszej setki to bardzo dobry wynik. Szkoda tylko, że skrzynia jest jednak za wolna i czuć dość duże opóźnienie względem naszej prawej nogi.

Właściwości jezdne pozostały bez zmian i na asfalcie są świetne. Nie dziwi nas też, że tak często po to auto sięgają kobiety: ma kompaktowe wymiary i jest dosyć zwrotne. Od razu mówimy, że nie sprawdziliśmy auta w terenie z dwóch względów. Po pierwsze, jedyne co było w okolicy to drogi leśne/szutrowe, a te pokonałby nawet Opel Karl czy Adam. Po drugie, przedni zderzak wciąż jest bardzo nisko nad ziemią, więc istniałoby duże ryzyko uszkodzenia. Niemniej jednak napęd na wszystkie koła w zimie czy w lekkim błocie sprawdzi się dobrze. Co więcej, jest to napęd adaptacyjny czyli nie wpływa on znacząca na spalanie. Podczas zwykłej jazdy moc przenoszona jest tylko na przednią oś, a dopiero w sytuacji uślizgu automatycznie dołączany jest tył.

Wracając jeszcze do silników, to mamy wachlarz jednostek od 110 do 152 KM: trzy silniki benzynowe (1.4 Turbo 140 i 152 KM oraz 1.6 115 KM) oraz dwie wysokoprężne (1.6 CDTi o mocy 110 lub 136 KM). Warto zaznaczyć, że Opel wciąż oferuje stary i sprawdzony wolnossący silnik benzynowy 1.6 ecoFLEX (tylko z 5-cio stopniową skrzynią). Dodatkowo, podobnie jak u poprzednika mamy możliwość zamówienia seryjnej instalacji LPG do motoru 1.4 Turbo 140 KM z napędem na przód.

Na koniec jeszcze cyferki. Opel Mokka był do tej pory najchętniej wybieranym autem w swojej klasie i to zarówno wśród klienta indywidualnego jak i flotowego. W Polsce łącznie sprzedano 11 000 sztuk, a na świecie 600 000. Robi to wrażenie zwłaszcza, że mówimy o małym miejskim crossoverze\SUVie. Cennik Opla Mokki X na tą chwilę jest o 2000 zł droższy od poprzednika i zaczyna się od 72 450 zł za wersję z napędem na przednią oś, manualną 5-cio stopniową skrzynią i silnikiem benzynowym, wolnossącym 1.6 o mocy 115 KM.

Opel Mokka X to zdecydowanie nie jest kawa po ponownym podgrzaniu. To jest kawa, która została zaparzona w ładniejszej zastawie z nieco lepszym aromatem. Od teraz Opel Mokka X, nie dość, że wygląda bardziej rasowo, to dodatkowo ma też prostsze i przyjaźniejsze wnętrze. Bardzo dobry lift.

Dane poniżej dotyczą wersji benzynowej 1.4 Turbo o mocy 152 KM z automatyczną skrzynią biegów i napędem 4×4

DANE TECHNICZNE Opel Mokka X – TEST PIERWSZA JAZDA
Silnik / Pojemność	benzyna / 1364 cm³
Układ / Liczba zaworów	R4 /16
Moc maksymalna	112 kW (152 KM) / 5600 obr/min
Moment obrotowy	245 Nm / 2200–4400 obr/min
Zawieszenie przód	kolumny MacPhersona
Zawieszenie tył	belka skrętna
Napęd	4x4
Skrzynia biegów	automatyczna, 6 biegów
Prędkość maksymalna	193 km/h
Przyspieszenie 0-100 km/h	9,7 s
Zużycie paliwa (miasto/trasa/mieszany)	brak pomiarów własnych
Długość / Szerokość / Wysokość	4275 / 1781 / 1658 mm
Rozstaw osi	2555 mm
Masa własna / Dopuszczalna	1481 / 1915 kg (masa własna to masa pojazdu gotowego do jazdy wraz z kierowca o masie 70 kg)
Bagażnik w standardzie	356 l
Bagażnik po złożeniu siedzeń	1372 l
Pojemność zbiornika paliwa	53 l
EKSPLOATACJA I CENA
Gwarancja mechaniczna	2 lata
Przeglądy	według wskazań komputera
Cena wersji podstawowej	72 450 zł (1.6 115 KM, FWD, MT5)
Cena wersji testowanej	brak danych

Wszelkie prawa do publikacji bez zgody redakcji zastrzeżone!