Skoda Superb Limousine Style 1.4 TSI 150 KM ACT – AUTO TEST

25 grudnia 2015
tekst: Patryk Rudnicki, zdjęcia: Bartosz Kowalewski
Nowa Skoda Superb Limousine Style 1.4 TSI 150 KM ACT

Prezes bez plakietki

Nie mówię, że tryb życia szanowanego urzędnika państwowego tudzież prezesa potężnej korporacji, której zyski znacznie przewyższają dochód narodowy takiej Kambodży, jest łatwy, ale nie mówię też, że następstwem piastowania tak wysokich urzędów jest droga usłana wyłącznie kolcami. Mleczna kawa przygotowana przez – bez wątpienia – szalenie drogi ekspres, lunch, którego zaplecze kulinarne składa się z produktów, o których większość nawet zapewne nie słyszała, stos papierkowych obowiązków i to przekonanie o swojej sile oraz doświadczeniu, które pozornie mogą się wydawać całkiem istotne. Oglądając wyrwane z kontekstu sceny życia finansowego zwycięzcy można dojść do wniosku, że pośród drogiego płaszcza z pozłacanymi guzikami a wykwintnie podanymi kalmarami, rola motoryzacji ogranicza się tak naprawdę do przymusowego pokonania pewnego dystansu samochodem, o którym tylny pasażer nie ma najprawdopodobniej kompletnie żadnego pojęcia. Po co właściwie miałby je mieć będąc wyposażonym w kierowcę o stalowych nerwach, który obsługę ogrzewania postojowego opanował już do perfekcji? Istotną rolę odgrywa tutaj również kwestia wizerunku, tylko czy pokryte głęboką czernią BMW tudzież elegancki jak wieczorna kreacja Mercedes nie posiadają zamienników? Z natury tego słowa nie brzmi ono szczególnie dobrze, jednak odpowiedź wydaje się przecząca…


W kategoriach delikatnego szaleństwa można by rozpatrywać mówienie o niemieckim Audi oraz czeskiej Škodzie jako potencjalnych propozycjach dla ministra zdrowia i nie mówię tutaj wyłącznie o tylnej kanapie. Czystą ignorancją byłoby jednak spojrzenie na nowego Superba inaczej, niż na reprezentacyjną, przestronną i pełną gracji limuzynę. Pierwsza i druga generacja wspomnianego samochodu sprawiały wrażenie solidnych, gotowych do podjęcia dłuższej trasy i obszernych we wnętrzu środków transportu cenionych zresztą nie tylko przez sympatycznych Czechów, ale również polskie służby mundurowe. Superb należał jednak do worka z napisem „TO W DALSZYM CIĄGU ZWYCZAJNA ŠKODA”, dając wyraźnie do zrozumienia, że swój ciężko zapracowany kapitał lokowaliśmy prawdopodobnie dobrze, ale emocje były porównywalne z grzybobraniem.

Trzecia generacja jest czymś nowym i nie chodzi wyłącznie o bardziej zwracający uwagę design samochodu, ale również zastosowane rozwiązania. Pozostając przy stylistyce – znamienne teraz dla Škody, nieco ostrzejsze linie, ukształtowały nowocześnie i proporcjonalnie wyglądający pojazd, którego wspomniana reprezentacyjność zdecydowanie zyskała kilka punktów procentowych. Interesująco wyglądające przednie (z dodającym nieco szyku „wypełnieniem” kloszy w postaci charakterystycznych kresek) oraz niemniej ciekawe tylne światła, niemalże kompletne, LED-owe oświetlenie tudzież stosunkowo nisko poprowadzona linia karoserii nadają flagowej (oczywiście nie pod względem sprzedażowym) Škodzie świeżego image’u, skutecznie osiągniętej elegancji połączonej z delikatną dawką dynamiki, na którą uwagi w tym przypadku zwracać się właściwie nie powinno. Pewnego rodzaju zjawisko na drodze? Jak na samochód posiadający srebrnego kalafiora na masce – trochę jednak tak…

Nie spodziewałem się natomiast jakiegokolwiek zaskoczenia w kwestii kabiny pasażerskiej i takowego też nie doświadczyłem. Gdyby posadzić za kierownicą osobę, która już wcześniej miała styczność z najnowszym wizerunkiem czeskich produktów i gwałtownie wybudzić ją z niekoniecznie głębokiego letargu, odpowiedź winna być zawsze taka sama: „To jakaś Škoda. Czyżby Octavia?”. Nieoczywisty konkurent m.in. Toyoty Auris to nie jest, jednak duży wyświetlacz systemu multimedialnego z przyzwoicie działającą nawigacją Columbus, wszechobecne uporządkowanie tudzież logiczne rozplanowanie całego wnętrza (przeradzające się czasami w delikatne znużenie, ale to na szczęście uczucie dosyć krótkotrwałe) wyraźnie sugerują pewne podobieństwa. Zajmując wygodną pozycję na pokrytym beżową skórą fotelu i wpatrując się w doskonale znany zestaw wskaźników umieszczony za całkiem nowoczesną kierownicą, nasuwa się jeden wniosek: „Nowy Superb, przynajmniej od tej strony, jest pojazdem oczywistym i prostym w obsłudze”. To fakt – działanie poszczególnych elementów nie nastręcza problemów, wspomniana obsługa jest łatwa jak mycie rąk, a jakość montażu i spasowanie materiałów stoją na przyzwoitym poziomie. Czy wypada od klasycznej Škody wymagać jeszcze więcej? W zasadzie to nie, ale Superb daje trochę więcej – przednie fotele są zarówno podgrzewane jak i wentylowane, skrajne siedziska tylnej kanapy również można podgrzewać, drugi rząd siedzeń został dodatkowo zaopatrzony w rolety przeciwsłoneczne na szybach, zaś dostępna przestrzeń w kabinie flagowej Škody to właściwie zagadnienie zasługujące na osobny akapit. Nie zdziwiłby mnie fakt przyjmowania gości na tylnej kanapie Superba zamiast we własnym mieszkaniu – rozmówców przywitałby komfort termiczny, miejsce na powieszenie odzienia wierzchniego, przeplatające się zapachy smacznej kawy i skórzanej tapicerki oraz elegancja, której jest tutaj pod dostatkiem. Fakt zaproszenia atrakcyjnej koleżanki w takie miejsce mógłby jednak nie zostać pozytywnie odebrany…

Pod dużą szarą maską czeskiego krążownika dróg, można by się spodziewać wysokoprężnej jednostki TDI (najpewniej o pojemności dwóch litrów), która wystarczającą moc zamieniałaby na przyzwoite zużycie paliwa, dynamikę i klekot, o którym da się zapomnieć, ale nie tym razem. Testowany egzemplarz został bowiem wyposażony w 1.4-litrowy agregat TSI zasilany benzyną i produkujący nienajgorsze 150 koni mechanicznych. Wątpliwość wynikająca z cherlawej pojemności, która musiała sobie jakoś poradzić z największym modelem w gamie Škody, okazała się na szczęście niepotrzebna – co prawda Superb nie tracił przyczepności przy każdorazowym wciśnięciu pedału gazu do oporu, ale dynamikę czeskiej limuzyny śmiało można było określić mianem (znów to neutralne stwierdzenie) przyzwoitej. Samochód, mimo widocznych efektów wpływu popularnego downsizingu, całkiem nieźle przyspieszał, wyprzedzał, dzięki funkcji odłączania dwóch cylindrów w momencie, kiedy silnik nie był zbytnio absorbowany do pracy, potrafił się odwdzięczyć oszczędnością, a przy tym pozostawał całkiem dojrzałą limuzyną z prawdziwego zdarzenia, która w komforcie oraz ciszy karmiła swoich pasażerów przyjemnym doznaniem pokonywania kolejnych kilometrów. Superb jest pojazdem wygodnym, w pewnym sensie potężnym (czuć w nim bowiem masę), gładko prowadzącym się, sunącym po wertepach szarej codzienności z dobrze, choć zwyczajnie pracującą skrzynią manualną i tak być powinno. Tym bardziej nietrafny wydaje mi się pomysł wyboru trybów jazdy – Comfort jest tutaj (subiektywnie) najbardziej odpowiedni; Normal i Sport mogłyby właściwie nie istnieć…

Wielkie oczekiwania stanowiły fakt, ale czy trzecia generacja popularnego Superba to samochód gotowy, by im sprostać? Klienci decydujący się na ten właśnie model Škody mogą być pewni, że ulokują pieniądze w produkcie solidnym, dobrze wykonanym, świetnie wyposażonym (to oczywiście zależy od indywidualnej konfiguracji) i szalenie przestronnym, a do bagażnika elegancko wyglądającego liftbacka zmieści się nawet mężczyzna o wzroście 1,86 m (sprawdzone). W przypadku Superba oczekiwania idą jednak w nieco innym kierunku, ponieważ od samochodu tak dużego we wnętrzu oczekuje się też funkcji reprezentacyjnej, godnych warunków, by przewieźć na określonym dystansie jakąś istotną personę. Reprezentacyjność i Superb? W przypadku trzeciej generacji tego samochodu zdecydowanie tak. Reprezentacyjność i Škoda? Tutaj pojawiają się już, chyba niesłusznie, pewne wątpliwości, ale koniec końców można dojść do wniosku, że to porządna limuzyna z konotacją do brytyjskiego Rolls-Royce’a (ukryte w przednich drzwiach parasole z logo Škody) lub… Po prostu kolejny samochód producenta z Mladá Boleslav, który musi odnieść zauważalny sukces.


DANE TECHNICZNE Skoda Superb Limousine Style 1.4 TSI 150 KM ACT
Silnik / Pojemność benzyna / 1395 cm3
Układ / Liczba zaworów R4 / 16
Moc maksymalna 110 kW (150 KM) / 5000-6000 obr./min
Moment obrotowy 250 Nm / 1500-3500 obr./min
Zawieszenie przód kolumny McPhersona
Zawieszenie tył wielowahaczowe
Napęd przedni
Skrzynia biegów manual, 6 biegów
Prędkość maksymalna 220 km/h
Przyspieszenie 0-100 km/h 8,6 s
Zużycie paliwa (miasto/trasa/mieszany) wg. producenta: 6,0 / 4,3 / 4,9 l/100 km
nasz test: 8,2 / 6,0 / 6,9 l/100 km
Długość / Szerokość / Wysokość 4861-4959 / 1864 / 1468 mm
Rozstaw osi 2836/2841 mm
Masa własna / Dopuszczalna 1395 / 1940 kg
Bagażnik w standardzie 625 l
Bagażnik po złożeniu siedzeń 1760 l
Pojemność zbiornika paliwa 66 l
EKSPLOATACJA I CENA
Gwarancja mechaniczna 2 lata
Przeglądy wg. wskazań komputera
Cena wersji podstawowej 79 500 zł (1.4 TSI 125 KM, Active)
Cena wersji testowanej 156 400 zł (1.4 TSI 150 KM ACT, Style + dodatki)

Wszelkie prawa do publikacji bez zgody redakcji zastrzeżone!

3 Comments

Leave A Comment