Toyota Yaris 1.33 Prestige – AUTO TEST

Odkąd na rynku pojawiła się nowa Toyota Aygo zastanawiałem się jak to wpłynęło na model Yaris. Wydawać by się mogło, że Aygo to nic innego jak minimalnie zmniejszony Yaris, więc jaki jest sens dwóch takich modeli? Czas to wyjaśnić.

Obecna na rynku Toyota Yaris to już 3 generacja modelu. Początki sięgają roku 1998, kiedy to samochód miał swoją premierę na targach motoryzacyjnych w Paryżu. Auto od razu zostało ciepło przyjęto i praktycznie z miejsca stało się hitem również w naszym kraju. Wielu młodszych kierowców może ją kojarzyć chociażby z kursów na prawo jazdy, gdzie przez pewien okres Yaris był jednym z aut, na których zdawało się egzamin. Prezentowany w teście model został zaprezentowany w 2011 roku, a w lipcu ubiegłego roku został przeprowadzony gruntowny facelifting, więc wciąż można mówić o świeżym produkcie.

Zgodnie z pozostałymi nowymi modelami Toyoty, Yaris zyskał nieco więcej kanciastych linii. Teraz wygląda zdecydowanie bardziej bojowo – groźnie. Przednia część nadwozia może minimalnie przypominać tą z mniejszego brata Aygo, bowiem również tutaj projektanci narysowali grill na wzór litery X. W Yarisie jednak jest to nieco bardziej stonowane i eleganckie. Zresztą cały samochód zyskał na atrakcyjności – widać, że dojrzał. Wymiary Yarisa zmieniły się też nieco w stosunku do drugiej generacji i samochód jest teraz aż o 13,5 cm dłuższy i o 2 cm wyższy. Szerokość pozostała bez zmian.

Po otwarciu drzwi testowanego egzemplarza poczułem się jak w klasie premium. Deska wykończona brązową skórą wygląda genialnie. Sam projekt deski rozdzielczej oraz kierownicy jest bardzo elegancki i czytelny. Nowością jest spory dotykowy ekran będący centrum dowodzenia. Jakość materiałów jak i ich spasowanie jest na bardzo wysokim poziomie. Naprawdę nie spodziewałem się, że auto tej klasy może być tak dobrze wykonane. Testowany Yaris był również świetnie wyposażony. Mało które auto miejski może się pochwalić chociażby podłokietnikiem, nawigacją, bluetoothem, dwustrefową klimatyzacją, kamerką cofania, systemem bezkluczykowym czy dostępem do Internetu. Nieźle. Oczywiście, to wszystko dodatkowo kosztuje, ale i tak jest to niezły wybór jak na miejskie auto.

Większe wymiary zewnętrzne odczujemy zwłaszcza w kabinie gdzie miejsca jest naprawdę sporo jak na tę klasę auta. W Toyocie Yaris spokojnie zmieścimy 4 dorosłe osoby i ruszymy z nimi w trasę. Nawet przy wzroście 190 cm nie powinniśmy mieć problemów z brakiem miejsca na głowę czy nogi, a to jest już konkretny wynik. Bagażnik o pojemności 286 litrów to w tej klasie standard. Z zewnątrz tego nie widać, ale Yaris to naprawdę przestronne auto.
Żeby nie było tak różowo, w środku znalazło się kilka rzeczy, do których można się przyczepić. Po pierwsze, ekran dotykowy – działa on dość ślamazarnie, a grafiki zmieniają się mało płynnie. Kolejna sprawa to brak komfortowych kierunkowskazów. Co ciekawe, nawet mniejsze i tańsze Aygo oferowało takie udogodnienie. Również obsługa komputera pokładowego mogłaby być inaczej rozwiązana. Teraz musimy nacisnąć „dynks” umieszczony tuż przy zegarach co jest mocno niewygodne.

To nie ciekawa stylistyka ani świetne zaprojektowane przestronne wnętrze robi największe wrażenie. Najlepsze co Yaris ma do zaoferowania to właściwości jezdne i silnik. Oj, silnik jest genialny. W dobie małolitrażowych trzycylindrowych jednostek motor R4 o pojemności 1.3 litra można uznać za mniejszość w tej klasie. Kolejna sprawa to fakt, że nie posiada on turbodoładowania tak jak pozostali. I bardzo dobrze! Wolnossący motor generujący całkiem spore 100 KM, ma świetną charakterystykę i idealnie nadaje się do Yarisa. Oferując niezłe osiągi (katalogowo 11,7 s do 100 km/h, ale odczucia są znacznie lepsze) potrafi się zadowolić naprawdę małą ilością paliwa. W mieście nie przekroczycie 6,5 l i to nawet przy szybszej jeździe. Jeśli ktoś ma smykałkę do eko jazdy do powinien zejść poniżej szóstki. Świetnie. Świetny jest również dźwięk wkręcającego się w obroty silnika.

Przy tym wszystkim Yaris prowadzi się bardzo dobrze. Ba, śmiem twierdzić, że depcze po piętach Fieście, a to jest już naprawdę coś niezłego. Jest dosyć sztywno i może nieco mniej komfortowo, ale w zamian za to samochód oferuje bardzo pewne prowadzenie. Nawet szybkie zakręty nie są mu straszne, a przy jeździe na granicy auto potrafi być lekko nadsterowne. Jednak bardzo łatwo wyprowadzić go z takiej sytuacji. Szczerze, to nie spodziewałem się tego po Toyocie Yaris. Co ciekawe, mimo większych rozmiarów niż mniejsza Aygo, samochód ma lepszy promień skrętu, co znacząco wpływa na łatwość manewrowania po parkingach. Przy tak dobrych właściwościach jezdnych aż się prosi żeby producent zamontował coś mocniejszego do tego modelu.

Okazuje się, że Yaris to już nie tylko małe miejskie autko. Samochód na przestrzeni lat nieco urósł, ale co najważniejsze wydoroślał, zmężniał. Poza poważnym wyglądem, jest bardzo dobrze wykonany i świetnie się prowadzi. Jeśli dorzucimy do tego niezawodność, z której słynie marka mamy sukces gwarantowany. Wracając do porównania z Aygo to Yaris jest większy, przestronniejszy, lepiej wykonany, lepiej wyposażony, szybszy i tak dalej. To po prostu wyższa klasa.

Wszelkie prawa do publikacji bez zgody redakcji zastrzeżone!