Renault Kadjar (2015) – powiększony Captur

Po dość krąglutkim i cieszącym się nie najwyższym popytem modelu Koleos oraz miejskim Capturze, Renault poszerza swoją ofertę podniesionych samochodów o Kadjara, który zadebiutował na targach w Genewie – nowoczesnego i stylistycznie nawiązującego do wspomnianego Captura (choć oczywiście nie tylko) SUV-a, jednak trochę większego. Znajdujący się we francuskiej hierarchii pod największym modelem ze zwiększonym prześwitem Kadjar, będzie zapewne wymagał pewnego przyzwyczajenia, chociaż tak naprawdę to świetnie wpisujący się w aktualne trendy koncernu znad Sekwany pojazd – będący na czasie z najnowszą technologią (m.in. dzięki całkiem bogatemu wyposażeniu tudzież możliwościom systemu R-Link 2, który można rozbudowywać o różne aplikacje), bez wątpienia gardzący nudą i wnoszący odrobiny kolorytu, jak nie na różnego rodzaju drogi, to w życie potencjalnego właściciela. Oferta Kadjara będzie obejmować trzy silniki: benzynowe 1.2 TCe o mocy 130 KM i 205 Nm maksymalnego momentu obrotowego (połączone z sześciobiegową, manualną skrzynią), wysokoprężne (a według zapewnień producenta również i najbardziej oszczędne) Energy dCi o mocy 110 KM (z 6-biegową przekładnią manualną lub „automatem” EDC) lub nieco mocniejsze Energy dCi 130 współpracujące z manualną skrzynią biegów (jak sama nazwa wskazuje: produkujące 130 KM i 320 Nm maksymalnego momentu obrotowego). Co więcej ma być również dostępny napęd na cztery koła, jednak czy to wystarczy, by zainteresować Kadjarem zwolenników niemieckiej motoryzacji? To nie będzie chyba główna grupa docelowa…

Patryk Rudnicki