Niedawno odbyła się konferencja prasowa Otomoto, na której znany wszystkim serwis pośredniczący w sprzedaży samochodów zaprezentował wyniki dotyczące najpopularniejszych aut w ubiegłym roku. Nikogo chyba nie zdziwi, że w swoich klasach brylowały takie auta jak Golf czy Octavia. Nas jednak dużo bardziej zaciekawiła postać, która pojawiła się na konferencji, a był nią właściciel czy też założyciel firmy Arrinera Automotive, czyli producenta polskiego supersamochodu Arrinera Hussarya. Auto póki co jest owiane tajemnicą niczym zarobki Putina, ale podczas małego pokazu zostało zdradzone kilka ciekawych szczegółów. Po pierwsze, samochód będzie pokazany szerszej publiczności podczas zbliżających się targów motoryzacyjnych Moto Show w Poznaniu (9-12 kwietnia). To pierwsza prezentacja przed tak dużą publiką. Przedstawiciele Arrinera Automotive wciąż powtarzają, że samochód ma być konkurencją dla prawdziwych hiperaut, jego moc ma oscylować wokół 800 KM generowane z 8,2 litrowej jednostki V8, a osiągi to 3,2 s do pierwszej setki i 350 km/h prędkości maksymalnej. Dla wszystkich niedowiarków, auto ma mieć również swoją drogową, a raczej torową premierę już podczas tych wakacji w okolicach lipca. Przy okazji zdradzono, że wraz z cywilną odmianą konstruowana jest wersja typowo torowa. Zapowiada się naprawdę ciekawie. Mimo wielu sceptycznych głosów dotyczących auta, czy też podważania samego faktu jego istnienia, mocno trzymamy kciuki za ten projekt. Czy to nie byłoby wspaniałe, gdyby właściciel Lamborghini, Ferrari czy nawet Pagani został wyprzedzony przez polskie auto?
