Każdy z motoryzacyjnych maniaków dobrze pamięta kiedy w 1999 roku na ulice wjechała Honda HR-V siejąc niemały zamęt w głowach projektantów. W tamtych latach to był prawdziwy przełom, za który podziwiano Hondę. Model HR-V był swego rodzaju prekursorem małych miejskich crossoverów. Dziś, ponad 15 lat później producent postanowił pokazać kolejną generację modelu.
Od razu uprzedzam, najnowsze wcielenie nie ma absolutnie nic wspólnego z poprzednikiem, no może poza nazwą. Honda postanowiła od nowa narysować pojazd, który jednak wciąż będzie miejskim crossoverem. Zresztą model ten jest już dostępny od niemal 2 lat w Japonii (pod nazwą Vezel), a od roku w Ameryce Północnej. Teraz przyszła pora na podbój Europy. Sylwetka nie jest już tak kanciasta jak kiedyś i zyskała znany z innych modeli marki charakterystyczny przód. Swego rodzaju ukłonem w stronę pierwszej generacji są ukryte klamki do tylnych drzwi – stary HR-V występował w oryginalnie wyglądającej odmianie 3-drzwiowej. Najciekawszy jest właśnie tył samochodu, gdzie producent lekko zaszalał. Nietypowe światła i opadający dach mogą się podobać. Zresztą HR-V jest członkiem klasy, którą najczęściej kupuje się właśnie oczami, a nie np. właściwościami jezdnymi.
No właśnie, a jak już tu jesteśmy to pojazd początkowo będzie napędzany tylko i wyłącznie na przednią oś, a pod maską znajdzie się albo benzynowa jednostka 1.5 o mocy 130 KM, albo 120 konny diesel 1.6 i-DTEC. Do wyboru będą dwie skrzynie: manualna o 6-ciu przełożeniach lub bezstopniowa CVT. Plany na temat napędu na wszystkie koła nie są jeszcze znane, ale być może taki wariant również zagości w HR-V. Wymiary nowej Hondy to 429 cm długości, 177cm szerokości i 160cm wysokości. Bagażnik będzie miał pojemność 453 litrów.
Do pierwszych europejskich salonów auto powinno trafić w połowie tego roku.
