Dacia Logan MCV Laureate dCi 90 – AUTO TEST

18 maja 2014
tekst: Bartłomiej Urban, zdjęcia: Bartłomiej Urban
Dacia Logan MCV Laureate dCi 90

Hulk Logan

Hamburgery udają, że mają mięso, aktorzy udają, że są na Marsie, a modelki na okładkach wyglądają na super chude, podczas gdy naprawdę tłuszcz wylewa im się z łokci. Cały świat jest obecnie fałszywy i ciężko uwierzyć nawet w amatorskie filmiki na YouTube, gdzie wiewiórka prowadzi auto. Nie jestem ekspertem, ale myślę, że to może być „fejk”… W motoryzacji ten trend, niestety, też jest już widoczny, a auta udają dźwięki albo imitują drewno na desce rozdzielczej. Jednak jest jedna marka, która przywraca wiarę w ludzkość i nie mam na myśli żadnego z producentów aut premium. Mowa o Dacii, koncernie, który niczego nie udaje, niczego się nie wstydzi i tworzy najprostsze samochody na rynku.


Wygląd

Naszym królikiem doświadczalnym tym razem jest model Logan w odmianie z dużym kufrem, nazwanej przez rumuńskiego producenta MCV. Poprzednia generacja nie uchodziła za wzór piękna, zresztą jak każda Dacia. Najnowsze wcielenie Logana zdecydowanie wyładniało, żeby nie powiedzieć wypiękniało. Zwłaszcza przednia część nadwozia może przypaść do gustu, wszystko jest zaprojektowane schludnie. Nieco gorzej ma się tylna część nadwozia z dość dużym zwisem, jednak moim zdaniem, i tak całość prezentuje się bardzo ładnie. Spodobały mi się nawet kołpaki, w które wyposażył samochód producent. I tutaj też duży plus dla Dacii za to, że testowego egzemplarza nie wyposażyła w alufelgi (bardzo ładne i tanie), które są dostępne jako opcja.

Problemem może okazać się jednoznaczne wskazanie konkurencji Dacii Logan MCV. Otóż jeśli by patrzeć tylko na wymiary (4492 mm długości), to samochód leżałby idealnie pomiędzy Fabią (4239 mm) a Octavią (4659 mm) w wersjach kombi. Jednak jak spojrzymy na np. rozstaw osi to zauważymy, że Logana można postawić w jednej klasie z Octavią, ponieważ różnica wynosi zaledwie 56mm (Fabia ma aż o 172 mm krótszy rozstaw). Moim zdaniem, jest to coś pomiędzy właśnie klasą B i C, czyli takie B+.


Wnętrze

W środku najmocniej widać pokrewieństwo z Renault. Znajdziemy tutaj znane z francuskiego koncernu przełączniki, plastiki czy nawet całą kierownicę, która jest niemal identyczna jak w Clio poprzedniej generacji. Nie jest to oczywiście w żadnym wypadku wada, a nawet można by powiedzieć zaleta, bo przecież zostały już sprawdzone przez kilka milionów zadowolonych klientów. Cała deska została zaprojektowana w bardzo prosty i ergonomiczny sposób. Również obsługa jest bardzo prosta, poza dwoma szczegółami.

Pierwszym jest klakson, który został ukryty w przycisku na końcu lewej dźwigni przy kierownicy, a drugi to sterowanie do tylnych szyb umiejscowione w słupku pomiędzy przednimi siedzeniami. W związku z tym otwarcie tylnej szyby przez kierowcę jest niesamowicie trudne i kłopotliwe. Zresztą przełącznik do przednich okien jest również w dość niecodziennym jak na dzisiejsze czasy miejscu, czyli na środku deski, za drążkiem zmiany biegów.


Na szczęście, to jedyne elementy, do których ktoś mógłby się przyczepić. Poza tym mamy przestrzeń, przestrzeń i jeszcze raz przestrzeń. Zarówno z przodu jak i z tyłu trudno narzekać na brak miejsca na cokolwiek. Jeszcze lepiej jest z bagażnikiem, którego pojemność to imponujące 573 litry! Pod tym względem Logan nie ma sobie równych. Na pochwalę zasługuje też przeogromny zamykany schowek w desce rozdzielczej oraz kilka mniejszych pochowanych w kabinie. W kufrze znalazły też się miejsca na haczyki na siatki, a za dopłatą 201 zł, otrzymamy siatkę na dno bagażnika, która zapobiega poruszaniu się przedmiotów.

Oczywiście, wewnątrz wszystko jest plastikowe, czarne i nieco smutne, a jedyną rzeczą wybijającą się z tej szarości jest duży 7-calowy dotykowy wyświetlacz i czerwono podświetlane przejrzyste zegary. Swoją drogą, auto zostało bardzo dobrze wyposażone. Mówiąc dobrze mam na myśli, że ma chyba każdy element, o którym marzy współczesny kierowca bez zbędnych udziwnień. I tak w Loganie znajdziemy klimatyzację manualną, nawigację, zestaw bluetooth, tempomat, zestaw audio MP3/USB/AUX (brak CD niektórzy mogą uznać za wadę), czujniki parkowania, światła do jazdy dziennej oraz elektrycznie regulowane lusterka i szyby. Szczerze, to mi nic więcej w samochodzie do szczęścia nie potrzeba.


Byłem święcie przekonany, że te połacie taniego twardego plastiku będą w środku skrzypieć na dołach mocniej niż drzwi od stodoły. Kolejny błąd, środek jest naprawdę bardzo dobrze spasowany! W zasadzie, gdyby nie tanie materiały to nie byłoby się do czego przyczepić. No dobra, coś tam się znajdzie, jak brak możliwości zmiany jasności podświetlenia zegarów. Albo obrotomierz o takim samym wyskalowaniu jak wersja benzynowa (trudno uwierzyć w Diesla kręcącego się do 7000 obrotów). Ale to szczegóły.

Silnik i właściwości jezdne

Pod maskę naszego Logana MCV wskoczył turbodoładowany wysokoprężny silnik 1.5 dCi, znany z modeli Renault, legitymujący się mocą 90 KM i 220 Nm. Optymalna jednostka, która naprawdę sprawnie radziła sobie ze sporych rozmiarów autem. Sprint do setki trwa 12,1 sekundy, a prędkość maksymalna to 173km/h. W zupełności wystarczy. Po odpaleniu do kabiny dochodzi charakterystyczny klekot diesla, który denerwuje tylko na postoju, bo podczas jazdy jest już ledwo słyszalny. W zasadzie podczas przyśpieszania głośniej słychać świst turbiny niż pracę silnika. Autem trzeba się też chwilę nauczyć jeździć, bowiem skrzynia została bardzo wysoko zestopniowana, to znaczy biegi należy wrzucać przy wyższych obrotach. I tak na przykład 4 bieg wrzucimy dopiero przy 60 km/h, a ostatnią piątkę powyżej 90 km/h. Przypomina nam również o tym wskaźnik, który pomaga jak najbardziej optymalni i ekonomicznie poruszać się autem.


Zresztą producent nie bez przyczyny w ten sposób zestopniował przekładnię, bowiem owocuje to się fenomenalnie niskim zużyciem paliwa. Na bardzo zróżnicowanej 200 km trasie, podczas której były drogi szybkiego ruchu, na których prędkości dochodziły do 140 km/h, auto zadowoliło się 4,4 litra na 100 km. Mój rekord na odcinku 5 km, to 3,4 litra! Co prawda była to jazda na tempomacie ze stałą prędkością 76 km/h, ale to tylko świadczy o tym jak ekonomiczna jest to jednostka. Nawet w zakorkowanym mieście, rzadko kiedy przekroczymy 6 litrów na 100 km. Ogromny plus za tę jednostkę.

Zresztą w gamie występują tylko motory, które zadowolą się kropelką paliwa. Do wyboru mamy dwie jednostki benzynowe 1.2 16 V 75 KM oraz 0.9 TCe 90 KM i testowaną odmianę wyokopręzną 1.5 dCi w dwóch wariantach mocowych 75 oraz 90 KM. Szkoda, że najmocniejszy motor diesla dostaniemy tylko z najbogatszym wyposażeniem. Dla osób lubiących jeszcze mocniej oszczędzać producent przewidział tez fabryczną instalację gazową, którą można połączyć z motorem 1.2. Dopłata to zaledwie 3500 zł. W tym miejscu jeszcze warto wspomnieć o jednym elemencie, który ogromnie mnie zdziwił, ponieważ jest niespotykany w tej klasie. Otóż maska podnosi się na hydraulicznym siłowniku, a nie na typowej w tańszych autach metalowych podpórkach. Świetnie Dacia!


Prowadzenie też bardzo miło mnie zaskoczyło, bowiem szczerze to oczekiwałem tragedii… A tutaj jest naprawdę w porządku, owszem, układ kierowniczy mógłby być dokładniejszy, a zawieszenie nieco sztywniejsze. Jednak jazda jest naprawdę przyjemna, zawieszenie, mimo iż nieco za mocno podskakuje, świetnie tłumi nierówności, a kierownica pracuje z bardzo przyjemnym oporem. Tak samo jak biegi, które wchodzą zaskakująco dobrze i dokładnie. Wygłuszenie środka jest raczej przeciętne i wystarczy do prędkości 120-130 km/h, dalej jest niestety, znacznie gorzej. Co i tak nie zmienia faktu, że w przypadku mechanicznym w życiu bym nie powiedział, że jest to najtańsze auto na rynku.

Podsumowanie

Owszem auto ma wady, ale są to rzeczy, których tak naprawdę spodziewaliśmy po tym aucie. Bo przecież nikt nie sądził, że w środku będą nie wiadomo jak dobre materiały, czy samochód będzie się prowadził jak po sznurku. Mimo to, całość naprawdę milo zaskakuje, a każda ponadprogramowa rzecz, których jest naprawdę wiele, zdumiewa i cieszy! Pod koniec testu spodobały też mi się takie niekonwencjonalne rozwiązania jak klakson w przycisku na kierunkowskazie, czy elektryczne szyby ulokowane na środku. Dodaje to trochę uroku samochodu, który ma duszę i jest niepowtarzalny.


Dacia Logan MCV to samochód, od którego praktycznie nic nie oczekiwałem. W mojej głowie z założenia miał to być najtańszy przedstawiciel tej klasy, a co za tym idzie miał służyć tylko do jazdy i niczego innego. Popełniłem ogromny błąd, jak pewnie 90 % osób nie mających do czynienia z Dacią. Owszem, jest to tani samochód, jakość materiałów jest przeciętna, ale funkcjonalność, oszczędność i przestronność względem ceny jest nie do pobicia. Jest to auto o najlepszym stosunku ceny do tego, co otrzymujemy w zamian.

Najtańszą odmianę Logan MCV kupimy już za 33 900 zł z benzynowym motorem 1.2 16V 75 KM, co jest absolutnym hitem. Aby kupić cokolwiek zbliżonego rozmiarami trzeba wydać minimum 7000 zł więcej. Przepaść. Najbogatsza odmiana Laurente z najmocniejszym Dieslem to wydatek 51 900 zł. Nie bójmy się Dacii, bo to, że coś jest najtańsze nie oznacza, że jest najgorsze, a już na pewno nie w przypadku Daci Logan MCV. Tutaj nie ma nic na pokaz. I to mi się bardzo w tym aucie podoba.

Bartłomiej Urban

DANE TECHNICZNE Dacia Logan MCV Laureate dCi 90
Silnik / Pojemność turbodiesel / 1461 cm³
Układ / Liczba zaworów R4 / 16
Moc maksymalna 66 kW (90 KM) / 3750 obr/min
Moment obrotowy 220 Nm / 1750 obr/min
Zawieszenie przód kolumny MacPhersona
Zawieszenie tył belka skrętna
Napęd przedni
Skrzynia biegów manualna, 5 biegów
Prędkość maksymalna 173 km/h
Przyspieszenie 0-100 km/h 12,1 s
Zużycie paliwa (miasto/trasa/mieszany) 5,9 / 4,3 / 5,1
Długość / Szerokość / Wysokość 4492 / 1773 / 1550 mm
Rozstaw osi 2634 mm
Masa własna / Dopuszczalna 1090 / 1670 kg
Bagażnik w standardzie 573 l
Bagażnik po złożeniu siedzeń 1518 l
Pojemność zbiornika paliwa 50 l
EKSPLOATACJA I CENA
Gwarancja mechaniczna 3 lata lub 100 tys. km
Przeglądy co 20 tys. km
Cena wersji podstawowej 33 900 zł (1.2 16V 75KM Access)
Cena wersji testowanej 57 070 zł

Wszelkie prawa do publikacji bez zgody redakcji zastrzeżone!

Leave A Comment