Jeden powód …

16 marca 2014
Koenigsegg One:1

Koenigsegg zaskoczył, porwał wszystkich zwolenników czterech kółek, poddał w dużą wątpliwość sens istnienia jakiejkolwiek konkurencji i spowodował tępe patrzenie na dane techniczne swojego nowego modelu. Podczas tegorocznego salonu motoryzacyjnego w Genewie szwedzki producent zakpił z dość popularnego określenia „supersamochód” – dzieło jego inżynierów, którego przeciążenia w zakrętach mogą sięgać nawet 2G, podwozie jest wyraźnie lżejsze od modelu Agera, zaś stosunek mocy do masy wynosi niewiarygodne wręcz 1:1 (samochód waży 1360 kilogramów i posiada 1360 KM [1371 Nm maksymalnego momentu obrotowego]) określane jest mianem pierwszego na świecie „megasamochodu” (tak przynajmniej nazywają go włodarze wspomnianego Koenigsegga). Pomijając niesamowite parametry silnika mają jednak ku temu powody – adaptacyjne zawieszenie, elementy powstałe za pośrednictwem druku 3D (tytanowy układ wydechowy i obudowy turbosprężarek), docisk aerodynamiczny wynoszący przy 260 km/h (prędkość maksymalna to według Koenigsegga 440 km/h) aż 610 kilogramów czy równe 20 sekund jakie dany „Szwed” teoretycznie potrzebuje, by osiągnąć 400 km/h. Tak, na poniższych zdjęciach możecie zobaczyć najbardziej zaskakujący model jaki zespół Jegomościa o imieniu Christian zdołał kiedykolwiek zbudować – model One:1 i istnieje właściwie jeden powód, dla którego warto się nim zainteresować – on sam, jako piekielna i niesamowicie dopracowana maszyna …

Patryk Rudnicki

Leave A Comment