Ferrari California T (2014) – wpływ …

2 marca 2014
Bez kategorii, Ferrari Genewa 2014 Nowości
Ferrari California T (2014)

Wkręcający się na siedem tysięcy obrotów silnik, torturująca plecy siła płynąca wprost z nieprzyzwoitej mocy i ten naturalny dźwięk zamykający emocje jakie kochamy w czterech ostentacyjnie wyeksponowanych końcówkach układu wydechowego – Ferrari zawsze było (i jest) „uosobieniem” piękna motoryzacji w najczystszej postaci i nic się w tej materii raczej nie zmieniło. Produkowane w Maranello samochody mogą teraz jednak ulec delikatnej metamorfozie – zwłaszcza technicznej (zachowując oczywiście znakomite parametry), a wszystko przez nową Californię, turbodoładowaną Californię …


Historia włoskiego producenta zna przypadki szybkich, robiących piorunujące wręcz wrażenie i dysponujących setkami koni mechanicznych samochodów z doładowaniem (wspomnijmy chociażby kultowe F40), jednak 3.9-litrowe V8 w najmniej bezkompromisowym modelu Ferrari nie jest raczej efektem filozofii opracowanej przez zdolnych inżynierów w koszulkach z czarnym koniem, a efektem nacisku ze strony ekologii. Narzekać oczywiście nie można (a przynajmniej nie wypada) – turbodoładowana jednostka benzynowa (przy masie 1625 kilogramów) generuje bowiem 560 KM i potężne wręcz 755 Nm maksymalnego momentu obrotowego, a to teoretycznie oznacza 100 km/h po zaledwie 3,6 sekundy i 316 km/h prędkości maksymalnej. California T wydaje się, że będzie miała spory wpływ na kształtowanie technologicznego wizerunku Ferrari w najbliższych latach – pomijając bowiem hybrydowe LaFerrari to dość odważny, acz zrozumiały krok włoskiego producenta w XXI wieku …

Ponad 500-konne cabrio to jednak nie tylko skomplikowana technika, wywołujące momentami zawrót głowy liczby tudzież górnolotne dywagacje o przyszłości konkurenta Lamborghini – to również design, który rzecz jasna pozostaje kwestią indywidualnego gustu, niemniej jednak śmiało można powiedzieć, że jest …, odrobinę inny. California (łącznie z charakterystyczną kabiną pasażerską) podąża jednak za koncernowymi „kuzynami”, ale robi to w swój, dość specyficzny sposób. Czy atrakcyjny – oceńcie sami …

Patryk Rudnicki

Leave A Comment