Opel Mokka – ciekawy, bogato wyposażony (jeżeli ktoś chce) i całkiem atrakcyjnie narysowany niemiecki crossover, ale co zrobić jeżeli komuś „standardowy” wizerunek reprezentanta z Rüsselsheim nie bardzo pasuje? Możliwości jest tak naprawdę wiele, a jedną z nich zaprezentowała właśnie firma Steinmetz czyli krótko mówiąc: stylistyczna modyfikacja pozbawiona jakiegokolwiek konkretnego celu. „Germański” tuner podszedł do sprawy dość nietypowo – montaż nowego grilla, progów, osłony przedniego zderzaka, 19-calowych, aluminiowych obręczy, chromowanych klamek drzwi czy też zmienionego układu wydechowego z dość ostentacyjnie wyglądającą końcówką może i brzmi interesująco, ale efekt finalny to mało komfortowy (auto zostało również obniżone o 25 mm), mało terenowy (choć w przypadku Mokki termin ten i tak jest abstrakcją) i (co jest już kwestią gustu) stosunkowo mało urodziwy crossover ze sportowymi aspiracjami na poziomie niedźwiedzia brunatnego. Jakie jest więc rzeczywiste przeznaczenie podwyższonego Opla od firmy Steinmetz? Dostojna rundka po bulwarze?