Zbudowanie rodzinnego, przestronnego, funkcjonalnego i dobrze wyposażonego samochodu to ciężki orzech do zgryzienia – wiedzą o tym kreatywni (przynajmniej w teorii) projektanci, wiemy również i my. Wbrew pozorom siedmioosobowy van mieszczący nierzadko dwa pokolenia jednej rodziny wymaga żmudnej i okupionej pełną świetnych pomysłów głowy pracy, która nie zadowoli młodego biznesmena z twórczymi marzeniami – tutaj liczy się kompleksowe podejście do wyzwania, trudna umiejętność zaspokojenia potrzeb więcej niż tylko jednej osoby i godny zaufania charakter często nietaniego „miniautobusu” z konkretnie wytyczonym celem. Tym właśnie sposobem możemy płynnie przejść do ujawnionego na tegorocznym salonie we Frankfurcie, odświeżonego Peugeota 5008 …
Największy z oferowanych obecnie (pomijając rzecz jasna dostawczego Boxera) pojazdów francuskiego koncernu nie wyróżniał się do tej pory właściwie niczym szczególnym i to się raczej nie zmieni – stylistycznie upodobniony do reszty gamy Peugeot, otrzymał bowiem nowy zderzak, grill, przednie reflektory, więcej chromowanych wykończeń, dodatkowe lakiery nadwozia i wzory aluminiowych felg, których próżno było szukać do tej pory w ofercie tytułowego vana. Jeżeli dodamy jeszcze kolorowy wyświetlacz Head-up pokazujący m.in. wskazania prędkościomierza, tempomatu czy „zalecenia” nawigacji satelitarnej, lepszej jakości materiały wykończeniowe środka (już dotychczasowe były całkiem niezłe) tudzież możliwość zamówienia naprawdę bogato skonfigurowanego egzemplarza (m.in. dwustrefowa, automatyczna klimatyzacja, zestaw multimedialny z bezprzewodowymi słuchawkami i dwoma 7-calowymi ekranami w zagłówkach przednich foteli czy też biksenonowe reflektory), otrzymamy właściwie samochód znakomicie pasujący do wizerunku spokojnego, godnego zaufania, efektywnego i rozsądnego z punktu widzenia licznej familii środka transportu (podobnie zresztą jak trochę mniejszy model 3008, który notabene również zadebiutował na targach we Frankfurcie z bardzo podobnymi modyfikacjami). Czy aby na pewno?
Lifting Peugeota 5008 (i nie tylko) to niezbyt duży, acz pewny krok umożliwiający pozyskiwanie jeszcze większej liczby potencjalnych odbiorców, dla których szeroko pojęta sfera wizualna nie jest tak ważna jak chociażby maksymalna wygoda całej rodziny podróżującej w trzech rzędach siedzeń. Czy 5008 – stosunkowo konserwatywne, acz ze świadomością dążące do wytyczonego celu – to zatem najlepsza propozycja w segmencie obecnych vanów? Pozwólcie, że ujmę to w ten sposób: prawdziwe zadowolenie winna odczuć tak naprawdę każda familia, jednak powołując się na przykład z trochę mniejszym SUV-em 3008 – prześwit jako taki niby jest, ale jego rzeczywista wartość (podobnie jak kosmetyka nadwozia) na niewiele się raczej zda …
