Dyskusyjne emocje

Niedawno prezentowaliśmy Wam odświeżonego Nissana Micrę, tymczasem nadworny tuner japońskiego koncernu – firma Nismo – postanowił dodać mu odrobiny krzepy i agresywnego charakteru …, ze stosunkowo miernym skutkiem. Zewnętrznie Micra prezentuje się rzecz jasna całkiem nieźle – filigranowe auto zyskało bowiem specjalny pakiet ospojlerowania, czerwone obudowy lusterek zewnętrznych, 16-calowe, aluminiowe obręcze, LED-owe światła do jazdy w dzień oraz jeden z trzech dostępnych kolorów nadwozia (czarny, biały lub srebrny). W środku jest również nie najgorzej – kierowca ma do dyspozycji m.in. kubełkowe fotele, kierownicę pokrytą alcantarą czy też prędkościomierz wyskalowany do zacnej wartości 220 km/h, jednak biorąc pod uwagę dostępne silniki (w zasadzie piętę Achillesową danego modelu od Nismo) rzeczona prędkość i tak zapewne pozostanie abstrakcją dla zmodyfikowanego Nissana. „Ostra” Micra dysponuje bowiem cherlawym silniczkiem o pojemności 1.2-litra generującym zaledwie 80 KM i 110 Nm maksymalnego momentu obrotowego (na dodatek jest on połączony z bezstopniową skrzynią typu CVT), ale nie ma tragedii – tuner Nissana oferuje też na szczęście wersję Nismo S, która dysponując 5-biegową przekładnią manualną „wyciska” ze zmodyfikowanego silnika benzynowego 1.5 lepiej brzmiące 115 KM i 156 Nm momentu obrotowego. Cena? „Grzeczna” odmiana z 1.2-litrowym motorem kosztuje w Japonii (bo na tamtejszym rynku jest oferowana Micra Nismo) 12 055 euro, natomiast mocniejszy wariant 13 860 euro.