Z Hołkiem na torze – Motointegrator.pl

11 maja 2013
Bez kategorii, Motorsport Nowości

Wyobraźcie sobie, że kupujecie części do waszego samochodu przez Internet i od razu możecie zamówić ją do wybranego przez was sprawdzonego serwisu, który wam je zamontuje. Dodatkowo, dostajecie 3 lata gwarancji na każdą część, a przesyłka jest dostarczana w ciągu 24 h. Na pomysł otwarcia takiego superserwisu wpadł Krzysztof Oleksowicz – założyciel Motointegrator.pl . W związku z nowym projektem firma zaprosiła dziennikarzy na Tor Słomczyn w celach motoryzacyjnej zabawy połączonej z promocją firmy.


Tego dnia można było posmakować trochę prawdziwych rajdów za sprawą przejażdżki na prawym fotelu w Subaru Imprezie WRX STi klasy R4. Auto o mocy około 330 KM z napędem oczywiście na obie osie było prowadzone nie przez byle kogo. Pierwszym z kierowców był Maciej Oleksowicz, który może pochwalić się wicemistrzostwem Polski w klasie N2 czy np. drugim miejscem w rajdzie Portugalii 2012 zaliczanym do cyklu SWRC. Drugiego kierowcy nie trzeba nikomu chyba przedstawiać: Krzysztof „Hołek” Hołowczyc, legenda polskiej motoryzacji oraz ambasador Motointegrator.pl. Obaj panowie popisywali się swoimi umiejętnościami na przygotowanym szutrowym odcinku, który mimo iż był krótki, potrafił pokazać jak dobrze auta trzymają się tak śliskiej nawierzchni oraz jaj fenomenalnie przyśpieszają. To co raczej ciężko poczuć oglądając rajdy w TV to fakt jak wysokie temperatury panują w kabinie auta. Tego dnia na dworze było stosunkowo gorąco, bo prawie 30 stopni w cieniu, jednak to nic w porównaniu do tego co działo w środku. W samochodzie panują temperatury rzędu 60-70 stopni, co przy np. rajdach długodystansowych typu Dakar, musi być prawdziwą mordęgą.

Jednak ani Maciek, ani Hołek nie byli największymi gwiazdami tego dnia. Niewątpliwie najjaśniejszym punktem imprezy był drifter Bartosz Ostałowki, który ze swoim Skylinem R34 robił niesamowite rzeczy. Szybkie łuki pokonywane bokiem, nawroty, „bączki” czy szykany pokonywane wbrew fizyce to dla niego pestka. Jazda z nim dostarcza więcej adrenaliny niż skok z 10 piętra. Bez spadochronu. Myślicie teraz pewnie, że co jest niespotykanego w tego typu jeździe? Przecież wasz szwagier w rozklekotanym polonezie też tak umie… cóż zapomniałem napisać najważniejszego: Bartek nie posiada obu rąk… Jazdę specjalnie zbudowanym dla niego przez firmę Motointegrator samochodem, opanował do perfekcji używając tylko i wyłącznie nóg i barku. Prawą nogą operuje gazem i hamulcem ręcznym (zamontowanym tuż obok pedału gazu), prawym barkiem steruje biegami, natomiast lewą stopą kieruje… coś niesamowitego. Ogromny szacunek dla człowieka, który wygrał z nieprawdopodobnymi przeciwnościami losu. Brawo.

Drugą najlepszą atrakcją była samodzielna jazda po torze za kierownicą specjalnie przygotowanego BMW 330Ci generacji e46. Auto było wybebeszone ze zbędnych gratów (czyli w zasadzie ze wszystkiego), miało wstawioną klatkę bezpieczeństwa, kubełkowe fotele i sportową kierownicę. Pod maską praktycznie seria generująca 250 KM. Wydawać by się mogło, że to za mało do zabawy po torze. Pierwszy zakręt wyprowadził mnie z tego błędnego myślenia – to wręcz za dużo. Autko momentalnie ustawia się do jazdy bokiem, dając przy tym niesamowicie dużo radości z jazdy. Dodatkowo fakt, że tor jest szutrowo-asfaltowy sprawia, ze robimy to w akompaniamencie pięknej chmury kurzu. Frajda nieziemska. Poza tym, mogliśmy się wiele nauczyć dzięki instruktorom, którzy mieli na tyle odwagi aby usiąść na fotelu pasażera. Efektem nauki mogliśmy się pochwalić pod koniec dnia na małych zawodach na czas: mój wynik 53 s był idealnie w środku 20 osobowej stawki z czego jestem w miarę zadowolony. Wygrał kolega Kuba z redakcji auto.dziennik.pl z czasem o prawie 3 s lepszym, gratulujemy!

Impreza była naprawdę świetna dzięki atrakcjom i niesamowitym ludziom jakich można było poznać. A co do projektu Motointegrator.pl to z pewnością tego typu przedsięwzięcia w Polsce jeszcze nie było, a już na pewno nie na taką skalę. Firma połączyła w jedną sieć ponad 1000 warsztatów, oferuje ogromne ilości części (liczone w milionach), a do tego zapewnia montaż i wycenę w wybranym przez nas punkcie oraz 3-letnią gwarancję i szybki 24 h transport. Jednak włodarze firmy nie mydlili nam oczu o tym, że ich produkt jest najlepszy, najwspanialszy. Pokazali suche fakty, przytoczone przeze mnie wcześniej i pozostawili je praktycznie bez komentarza dla osobistej oceny.

Motointegrator.pl to wspaniały przykład na to, że to nie produkty, a ludzie pracujący gwarantują sukces. A co jak co, współpracownicy tej firmy to osoby, w których żyłach płynie wysokooktanowa krew, którą można było poczuć tego dnia na własnej skórze. Jeśli uda im się przelać tę pasję na projekt to sukces Motointegrator.pl gwarantowany.

Bartłomiej Urban

7 Comments

Leave A Comment