Zbudować samochód, którego i tak nikt nie kupi, będzie jedynie eksponatem firmowego muzeum i pokazem niebanalnego podejścia marki do tematu aut stricte sportowych – czy takie działanie ma jakikolwiek sens? Teoretycznie nie, ale jak pokazuje praktyka nie wszystkie koncerny są zorientowane tylko i wyłącznie na gigantyczną sprzedaż każdego dnia – musi być jeszcze miejsce (wąskie co prawda, ale zawsze) na odrobinę szaleństwa wzmocnionego świeżą dawką pokrzepiających emocji i francuskie Renault najwyraźniej doskonale to rozumie. Przed Wami bezsensowne, ale jakże efektowne Twizy Renault Sport F1 Concept …
Pozostać ciekawostką, a tablicę rejestracyjną oglądać jedynie na ekranie dużego telewizora – mierzące 2,60 m długości, 1,49 m szerokości oraz 1,45 m wysokości Twizy z pewnością inaczej wyobrażało sobie karierę bezkompromisowego projektu. Nie ma co ukrywać (i nie robią tego także pomysłodawcy szalonego „mikruska”) – z gigantycznym przednim splitterem, równie okazałymi progami, tylnym dyfuzorem i spojlerem na połowę (dosłownie) samochodu ten wóz nie ma absolutnie żadnej przyszłości jako fanaberia bogatego mieszkańca Monako. Koła rodem z Formuły 1, pojedynczy, kubełkowy i „wyścielony” żółtym lakierem fotel dla kierowcy (identycznie zresztą jak całe nadwozie) oraz element naszpikowany tysiącem różnych przycisków i funkcjonalnym ekranem, a będący „zwykłą” kierownicą – elektryczny pojazd „natchniony” technologią oraz wiedzą specjalistów z Renault Sport (jego waga to zaledwie 564 kilogramy) bez wątpienia jest efektowny, zaskakujący i wzbudzający liczne kontrowersje, ale czemu się tutaj dziwić? Na hasło „Twizy” większość ludzi reaguje zapewne szyderczym uśmieszkiem, ugruntowaną już myślą, że mamy do czynienia z elektrycznym i beznamiętnym środkiem transportu, a tutaj niespodzianka – ostentacyjny (to niestety fakt) design, stosunek wagi do mocy niewiele gorszy od 265-konnego Megane RS (5.8:1) oraz stosowany w Formule 1 system KERS gwarantujący maksymalnie 97 KM (80 koni standardowo + 17 dodatkowych, generowanych przez wspomniane rozwiązanie). Brzmi to dziwnie i jest dziwne, ale, nie umniejszając danemu projektowi, takie właśnie ma być …
Renault opracowało totalnego indywidualistę, który nigdy raczej nie otrzyma szansy wyjechania na drogę publiczną, ale czy ma to jakiekolwiek znaczenie? Twizy Renault Sport F1 Concept nie posiada drzwi, przypomina dziecięcy wózek sklepowy rodem z Tesco i już dysponuje metką eksponatu muzealnego, efektownej schedy po kreatywnym charakterze Francuzów, ale, wbrew pozorom, to dobrze – za 20 lat będzie przynajmniej co wspominać …, lub z czego się pośmiać …
