Peugeot 208 T16 Pikes Peak – szansa na sukces

28 kwietnia 2013
Peugeot 208 T16 Pikes Peak

Pełen ryzyka, adrenaliny oraz wynikającej z dość słabego zabezpieczenia toru niepewności górski wyścig Pikes Peak International Hill Climb startuje już 30 czerwca w amerykańskim stanie Kolorado i naturalnym wydaje się pytanie: „Czy coś może nas jeszcze zaskoczyć?” Po ubiegłorocznym rekordzie Rhysa Millena, który swoim Hyundai’em Genesis Coupe pokonał tę szaleńczą wspinaczkę (trasa zaczyna się na wysokości 2865 m n.p.m., a kończy „liczbą” 4301 m n.p.m.) z niesamowitym czasem 9 minut i 46,164 s, śmiało moglibyśmy powiedzieć, że ten jednorazowy w skali roku „event” osiągnął już apogeum swojego szaleństwa, natomiast zdrowy rozsądek jest określeniem mocno tajemniczym dla jego organizatorów, ale nie – powiedzieć tak nie mogę, bowiem szczyt otwierającego fanom motoryzacji oczy wariactwa dopiero nadchodzi …


W tegorocznej edycji górskich zmagań na Pikes Peak wystąpi bowiem marka, której obecność ucieszy nie tylko Ari Vatanena (zwycięzcę danego rajdu z 1986 roku za sterami Peugeota 405 T16), głównego zainteresowanego i jednocześnie kierowcę podczas tytułowego wydarzenia – Sébastiena Loeba, ale również nas – wielkich fanów ogromnych emocji jakie potrafi dostarczyć to najbardziej „hardcorowe” wcielenie światowej motoryzacji – motorsport rzecz jasna. Po tym odrobinę przydługim wstępie każdy już zapewne doskonale wie o jakiego producenta chodzi, ale śmiało mogę obiecać – teraz będzie szybko, bezkompromisowo i niereformowalnie (cokolwiek to w odniesieniu do samochodów znaczy). Przed Wami Peugeot 208 T16 Pikes Peak – tegoroczna broń Francuzów dysponująca nadwoziem z włókna węglowego, rurową, stalową ramą, body kitem przypominającym wielki sprzęt budowlany oraz gigantycznym spojlerem o szerokości 2 metrów, który zaczerpnięto od prototypowego modelu 908 HDi …

Wyobraźcie sobie poczciwego Fiata 126p, któremu usunięto tylną kanapę i zaaplikowano ośmiocylindrową jednostkę z Chevroleta Corvette ZR1 – taki obraz daje chociaż wymierne pojęcie o stopniu szaleństwa na jaki zdecydowali się konstruktorzy Peugeota. Mierzący 4500 mm długości, 2000 mm szerokości, 1300 mm wysokości oraz 2695 mm rozstawu osi uczestnik klasy „unlimited”, to nie tylko kreatywne dzieło francuskich inżynierów przypominające model 208, ale również (i przede wszystkim) niesamowite monstrum, które dysponując podwójnie doładowanym, 3.2-litrowym motorem V6 (875 KM i 883 Nm maksymalnego momentu obrotowego), napędem na wszystkie cztery koła i sześciobiegową, sekwencyjną przekładnią gwarantuje 100 km/h w czasie – uwaga – 1,8 sekundy, 200 km/h po 4,8 sekundy oraz prędkość maksymalną (240 km/h) w niespełna 7 sekund. Gdyby tego było mało spójrzcie dodatkowo na ciężar 208 T16 Pikes Peak – 875 kg co oznacza, iż stosunek mocy do masy wynosi niewiarygodne 1:1 …

Jak podsumować ten wyzuty z resztek zdrowego rozsądku i czyhający na malutki błąd projekt francuskiej myśli technicznej? Najłatwiej byłoby oddać mu pokłon i w nachalny sposób zaprezentować ogromne zdumienie jego możliwościami, ale ochłońmy i spróbujmy odpowiedzieć sobie na pytanie: „Czy to wystarczy, by rekord na Pikes Peak został po raz kolejny poprawiony?” Niech dane zagadnienie pozostanie otwarte, a my bądźmy dobrej myśli, że Sébastien Loeb da sobie radę i stworzy fantastyczne widowisko …

Patryk Rudnicki

Leave A Comment