Jaguar XJR – więcej niż limuzyna

3 kwietnia 2013
Bez kategorii, Jaguar Nowości
Jaguar XJR (2013)

Jazda luksusowym autem to przejaw snobizmu, dostawczym własnej działalności, zaś sportowym wypełnionego po brzegi konta bankowego tudzież próby zaimponowania zgrabnym kobietom. Stereotypy funkcjonują w naszej cywilizacji od lat i choć próbujemy sobie wmówić, że jest zgoła inaczej – trudno rozwinąć skrzydła własnych możliwości i żyć absolutną pełnią życia nie spoglądając przy tym za obmawiane ramię. Fakty są oczywiste – trzeba mieć niesamowicie twardy charakter, ale pomyślcie tylko jak złośliwy przydomek otrzyma właściciel nowego Jaguara XJR. Zapatrzonego w siebie playboya?


Ciężki orzech do zgryzienia tym bardziej, że omawiany samochód wcale nie jest grzecznym środkiem transportu z wielkim dieslem pod maską i metką „komfortowego ukojenia trudów codzienności” – to niebywale szybki wóz gwarantujący „setkę” w 4,6 sekundy. Nie wierzycie? Generalnie nikt Was do tego nie zmusza, ale decydując się na odmianę XJR automatycznie podpisujecie umowę, która jasno stwierdza: „Dostajesz, Drogi Kliencie, 20-calowe, kute i aluminiowe obręcze Farallon, przedni splitter, agresywnie wyglądające i zwieńczone literką „R” wloty na masce, zmodyfikowane progi, spojler na klapie bagażnika i taką dawkę adrenaliny, że mógłbyś zburzyć piramidę Heopsa”. Wiem, brzmi to jak obietnica z kiepskiej książki (na dodatek kiepskiego autora), ale tytułowy Jaguar naprawdę potrafi wiele czego znakomitym dowodem jest 5-litrowy motor V8 Supercharged rozwijający 550 KM i 680 Nm maksymalnego momentu obrotowego, 280 km/h prędkości maksymalnej (jak na „zwariowaną” limuzynę z ADHD całkiem nieźle), elektroniczny, aktywny dyferencjał i odpowiednio skalibrowany system DSC umożliwiający wykrzesanie z Waszego „kota” absolutnych stu procent.

Debiutujące na salonie motoryzacyjnym w Nowym Jorku auto raczej nie udaje sportowego bolidu gwarantującego za każdym razem strumyczek cieknącego po czole potu, choć miano „przepastnej limuzyny” również mogłoby być dla niego krzywdzące. Jak zatem sklasyfikować brytyjskiego Jaguara o aparycji wielkiej katedry, który z 8-biegowym automatem przyspiesza niczym azjatycki pociąg, dysponuje napędem RWD i usztywnionym zawieszeniem teoretycznie zapewniającym jak największą dozę komfortu? Szczerze mówiąc jakakolwiek klasyfikacja czy też opinia zazdrosnego sąsiada mają tutaj iście marginalne znaczenie, bowiem królestwo zwierząt rządzi się swoimi prawami …

Patryk Rudnicki

Leave A Comment