Infiniti FX30d FL – AUTO TEST

19 kwietnia 2013
tekst: Artur Mierzejewski, zdjęcia: Artur Mierzejewski
Infiniti FX30d FL

Imponujący formą

Infiniti to marka wciąż egzotyczna w naszym kraju, choć ostatnie lata przyniosły jej znaczny wzrost sprzedaży. Już nie tylko indywidualny import ze Stanów Zjednoczonych, ale także polscy dealerzy zaopatrują nasz rynek w te nietuzinkowe auta, a polityka sprzedażowa ich producenta zaowocowała uatrakcyjnieniem ich dla europejskich klientów. Amerykańskie egzemplarze wyposażane w 3.5-litrowe benzynowe V6-ki większości z nas kojarzyły się przede wszystkim z szybkim drenażem portfela w wyniku częstego odwiedzania stacji benzynowych. Teraz możemy wybrać wersje z silnikiem wysokoprężnym, które zapewnią ekonomiczniejszą eksploatację, a swym wyglądem będą zachwycać równie skutecznie. Taki właśnie egzemplarz mieliśmy okazję testować niedawno – FX z 3-litrowym silnikiem diesla. Zapraszamy – warto przyjrzeć się bliżej…


Siła drzemiąca pod metalową skórą

Infiniti FX to samochód wyjątkowy, gdyż nawet wśród popularnych na rynku i często atrakcyjnych stylistycznie SUV-ów wygląda jak przybysz z innej planety. Zachwyca swoją sylwetką tak bardzo, że nawet zupełni ignoranci motoryzacyjni obejrzą się za nim na ulicy. Imponujące gabaryty, muskulatura kipiąca wszystkimi przetłoczeniami karoserii i wyrazisty niebieski lakier metaliczny nie pozwalają przejść obok auta obojętnie. Dostrzeżenie nieprzyzwoicie dużych, 20-calowych felg aluminiowych także nie jest problemem, choć odnosi się wrażenie, że gdyby były jeszcze o kilka cali większe, również zmieściłyby się w napompowanych nadkolach bez problemu. Auto jest wielkie – 5 metrów długości i 2 metry szerokości to sporo nawet jak na SUV-a. Linia boczna FX-a kojarzy się z rekinem, przyczajonym, czekającym tylko by nagle rzucić się do przodu. Bardzo długa maska, opadająca gwałtownie w przedniej części kończy się ostrym nosem z wielkim grillem i skośnymi, agresywnie zaprojektowanymi światłami. Tuż za przednimi kołami znalazły się wloty powietrza przypominające skrzela wspomnianego wcześniej morskiego drapieżnika. Część pasażerska zwieńczona jest łukowatym dachem i mocno opadającym tyłem tworzącymi jedną linię. Tylne lampy także narysowano dynamicznymi, ostrymi kreskami, dzięki czemu nieco „przysadzisty”, okrągły tył komponuje się w jedną całość z resztą nadwozia tworząc spójny, bardzo przemyślany i udany designerski majstersztyk. Efekt uzupełniają wychylające się spod zderzaka potężne końcówki układu wydechowego i niemały spojler nad tylną, ciemną szybą. Oczywiście niektórzy mogą nie być zachwyceni tak ekstrawagancką, śmiałą formą, ale gusta są różne… Ja jestem tym autem zachwycony.


Po drugiej stronie karoserii…

Wewnątrz Infiniti znajdziemy się w innym świecie niż te, które znaliśmy dotychczas. Stylistyka odbiega od większości konkurencyjnych rozwiązań. Można wręcz odnieść wrażenie, że ta kabina jest z innej epoki, na pierwszy rzut oka ciasna i przytłaczająca rozmiarami deski rozdzielczej, tunelu środkowego, foteli… Po zajęciu miejsc to wrażenie szybko mija, okazuje się, że wszystko jest dokładnie dopasowane do pasażerów, otula ich a nie przygniata i zachęca do pozostania na dłużej. Jedynie nisko poprowadzona linia dachu nieco utrudnia podróżowanie wyższym osobom na tylnej kanapie, ale i tak nie jest najgorzej. Wszystkie siedzenia są wygodne, skórzana tapicerka bardzo wysokiej jakości daje poczucie komfortu i luksusu, materiały użyte do wykończenia nie pozostawiają złudzeń, że mamy do czynienia samochodem klasy Premium, dopracowanym w każdym calu i będącym prezentacją możliwości koncernu, który produkuje także Micrę, Note czy budżetowe Datsuny…


Wyposażenie jest kompletne, bardzo bogate i praktycznie wszystkie jego elementy są dostępne już w standardzie. Na liście dodatków znalazły się jedynie metaliczny lakier, system multimedialny z kamerą wspomagającą parkowanie i inteligentny tempomat dostosowujący prędkość auta do pojazdu znajdującego się z przodu. Właśnie dzięki autom Infiniti przekonałem się do tego wynalazku i byłem w stanie pozwolić im hamować i przyspieszać w moim zastępstwie. To jednak tylko eksperymenty, bo samodzielne prowadzenie FX-a to przyjemność sama w sobie, a korzystanie z możliwości jakie kryją się w tym samochodzie wywołuje szeroki uśmiech na twarzy kierowcy. Pasażerowie także każdą chwilę, każdy pokonany kilometr spędzą jak w przytulnym salonie nie odczuwając trudów podróży i odrobiny zmęczenia. Nawet dłuższy wyjazd wakacyjny będzie jak przysłowiowa „bułka z masłem”, choć o mały ból głowy może przyprawić pakowanie. Bagażnik jest dość płaski, a jego pojemność nie jest imponująca – 410 litrów. Krawędź załadunku jest wysoko, ale zadanie ułatwia przynajmniej elektrycznie unoszona klapa… Gdyby zaszła taka potrzeba można złożyć tylne siedzenia i powiększyć przestrzeń bagażową do 1300 litrów, ale kto by chciał wozić meble w Infiniti…?

Rozsądek przede wszystkim

Testowana wersja FX 30d wyposażona jest w wysokoprężny silnik o pojemności 3 litrów i mocy 238 koni mechanicznych. Nie jest to ta jednostka, którą „tygrysy lubią najbardziej”, ale z pewnością stanowi udany kompromis między przyzwoitymi osiągami a akceptowalną ekonomiką użytkowania. Przyspieszenie do 100 km/h zajmuje 8.3 sekundy, ale dzięki ogromnemu momentowi obrotowemu (550 Nm już przy 1750 obr./min) odnosi się wrażenie, że ten kolos jest znacznie bardziej żwawy. Jazda pozamiejska to bezstresowe wyprzedzanie a w mieście można zaskoczyć innych kierowców podczas sprintu spod świateł. 7-biegowy automat doskonale sobie radzi w każdej sytuacji, zarówno gwałtowne kickdowny jak i płynna jazda autostradowa zdają się być żywiołem tej skrzyni. Zużycie oleju napędowego na poziomie 10-11 litrów w mieście w aucie, biorąc pod uwagę osiagi i masę auta są bardzo satysfakcjonujące. Na trasie, przy spokojnej jeździe można bez problemów uzyskać wynik w okolicach 7.5-8 litrów. Wspomniany wyżej silnik „dla tygrysa” – 5-litrowa V8-ka spali spokojnie dwa razy tyle benzyny, a i cena zakupu będzie zdecydowanie wyższa. Diesel pod maską Infiniti to zdecydowanie strzał w dziesiątkę i szansa na podbicie rynków europejskich.


Co i za ile?

Infiniti FX 30d w wersji GT Premium jest praktycznie w pełni wyposażonym pojazdem, wręcz stworzonym do komfortowego przewożenia awangardowego prezesa lub aktywnej, nowoczesnej rodziny, dla której popularne SUV-y konkurencji są zbyt pospolite i banalne. Japoński producent zadbał o to, żeby na pokładzie znalazło się wszystko co niezbędne, a także o wiele więcej. Zaawansowana technologia dba o bezpieczeństwo, komfort i wygodę, w taki sposób, że trudno to zauważyć. Liczne systemy wspomagające kierowcę z pewnością podnoszą cenę auta, ale warto je mieć, bo nigdy nie wiadomo co może się zdarzyć na drodze. Zapas mocy pod prawym butem także jest nie do przecenienia. Nabywca tego modelu w efekcie otrzymuje samochód piękny, nowoczesny i bezpieczny, ale przede wszystkim o rozsądnie skalkulowanej cenie. Najtańsza wersja FX 30d GT jest dostępna za ok. 270 tysięcy, najdroższa S Premium za nieco ponad 300 tysięcy, zaś prezentowany egzemplarz wyceniono na 295 tysięcy złotych. Zapewniam Państwa, że zbliżone poziomem wyposażenia auta niemieckich, czołowych producentów są droższe i o ich ewentualnym wyborze decyduje chyba jedynie przywiązanie do marki. Uważam, że Infiniti także zasługuje na większą popularność i nie należy się obawiać dalekowschodniej egzotyki.

DANE TECHNICZNE Infiniti FX30d FL
Silnik / Pojemność turbodiesel / 2993 cm3
Układ / Liczba zaworów V6 / 24
Moc maksymalna 175 kW (238 KM) / 3750 obr/min
Moment obrotowy 550 Nm / 1750 obr/min
Zawieszenie przód podwójne wahacze
Zawieszenie tył wielowahaczowe
Napęd 4x4
Skrzynia biegów automat, 7 biegów
Prędkość maksymalna 212 km/h
Przyspieszenie 0-100 km/h 8,3 s
Zużycie paliwa (miasto/trasa/mieszany) 11,0 / 7,5 / 10,0
Długość / Szerokość / Wysokość 4865 / 1925 / 1680 mm
Rozstaw osi 2885 mm
Masa własna / Dopuszczalna 2150 / 2520 kg
Bagażnik w standardzie 410 l
Bagażnik po złożeniu siedzeń 1305 l
Pojemność zbiornika paliwa 90 l
EKSPLOATACJA I CENA
Gwarancja mechaniczna 3 lata lub 100 tys. km.
Przeglądy co 15 tys. km. lub co rok
Cena wersji podstawowej 268,475 (FX37 AT)
Cena wersji testowanej 295,000 zł

Wszelkie prawa do publikacji bez zgody redakcji zastrzeżone!

Leave A Comment