Nowy Ford Kuga Pierwsza Jazda – uterenowiony Focus

Jako że w tym roku zima się lekko zagalopowała i trwa już chyba przez pół roku, Ford postanowił oficjalnie zaprezentować na polskim rynku nowego Forda Kugę, któremu nie straszne arktyczne klimaty.

Pierwsze wrażenie z nową Kugą są jak najbardziej pozytywne. Widać wiele pokrewieństw z poprzednią generacją, która swoją drogą, była bardzo ładnym autem. Nowa odsłona jest jeszcze bardziej wyrazista i sportowa. Producent postanowił nieco mocniej podkreślić miedzy innymi nadkola oraz zderzaki, co dało nam bardzo ciekawy efekt. Auto wygląda muskularnie, ale jednocześnie lekko i nowocześnie. Najciekawszymi elementami stylistycznymi są nieregularnych kształtów klosze lamp tylnych oraz ciekawe przetłoczenia na boku karoserii.


Nowa Kuga jest dłuższa od poprzednika o 8 cm, przy zachowaniu takiego samego rozstawu osi. Dzięki temu, udało się wygospodarować więcej miejsca w środku oraz, co najważniejsze, wzrosła pojemność bagażnika. Jest teraz nawet o 70 litrów więcej miejsca w kufrze, w zależności od ustawienia tylnych siedzeń. Warto dodać, że od teraz Ford oferuje w opcji bezdotykowe otwieranie i zamykanie bagażnika. Odbywa się ono za pomocą ruchu nogi pod tylnym zderzakiem – świetne rozwiązanie jeśli mamy obie ręce zajęte i nie mamy jak sięgnąć po kluczyk do kieszeni.

Środek auta to idealne Kopiuj-Wklej czyli przeniesienie kokpitu z Focusa. Z jednej stronysię nie dziwię, wnętrze jest udane więc po co coś zmieniać… ale z drugiej strony, gdy ktoś mi pokaże wnętrze jakiegoś Forda to chyba nie będę wstanie odgadnąć czy to Kuga, Focus czy może B-Max. Liczyłem chociaż na jakieś małe smaczki, jednak tutaj próżno takich szukać. Miejsca w środku jest pod dostatkiem zarówno z przodu jak i z tyłu. Ponadto, dzięki możliwości regulacji tylnej kanapy, podróżowanie w drugim rzędzie stało się jeszcze wygodniejsze.


Ford od dawna znany jest z ponadprzeciętnych właściwości jezdnych. Precyzyjny układ kierowniczy w połączeniu ze świetnie zestrojonym zawieszeniem i skrzynią biegów to znak szczególny całej gamy modeli od miejskiej Fiesty przez Focusa do Mondeo. A jak jest z Kuga? Szczerze? W wersji z napędem na przód tak samo dobrze, a z „czterołapem” jeszcze lepiej. Nie jest to oczywiście stały napęd, jednak dzięki świetnemu oprogramowaniu, komputer idealnie rozdziela moment pomiędzy osiami, przez co zawsze możemy czuć się bezpiecznie. Warto dodać, że obie osie nie są napędzane tylko w przypadku gdy jedna traci przyczepność. Napęd 4×4 uruchamia się na przykład podczas szybkiego ruszania, albo gwałtownego przyśpieszania. Ilość mocy przekazywanej na poszczególne koła w danym momencie jest przedstawiana na wyświetlaczu pomiędzy zegarami. Zawieszenie to idealny kompromis twardości i komfortu. Owszem, na początku wydaje się ono nieco za twarde, jednak wystarczy jeden szybszy zakręt aby przekonać się w jakim celu zostało ono tak zestrojone. Poza tym, auto niesamowicie dobrze znosi nierówności i dziury: połyka je, bez żadnego zająknięcia.

Pod maską nowego Forda Kuga możemy znaleźć dwa silniki: benzynowe 1.6 EcoBoost albo diesla 2.0 TDCi. Obie jednostki dostępne są w dwóch wariantach mocowych: pierwszy z mocą 160 albo 183 KM, zaś kolejny ze 140 albo 163 końmi pod maską. W moje ręce trafiły najmocniejsze wersje ropniaka oraz benzyny. Silnikiem godniejszym polecenia jest zdecydowanie ropniak z kilku prostych powodów. Po pierwsze, pali on znacznie mniej (na trasie około 7 litrów, gdzie benzyna potrzebuje około 10), po drugie, jest bardziej elastyczny, a po trzecie, możemy do niego wziąć manualną skrzynię biegów (w najmocniejszej benzynie jest tylko automat). Elastyczność obu wersji jest zadowalająca, choć po tych mocach można by się spodziewać troszkę więcej. Czuć dużą masę auta. Oba silniki charakteryzują się niezłą kulturą pracy, która z bardzo dobrym wyciszeniem pozwala nam na rozmowy w kabinie bez podnoszenia głosu nawet przy 150 km/h.

Co ciekawe, nowy model jest tańszy niż poprzednia generacja w chwili swojej prezentacji. Za podstawową wersję z 160 KM silnikiem 1.6 EcoBoost, manualną skrzynią biegów i napędem na przód, przyjdzie nam zapłacić 95 900 zł. Słabszy 140-konny diesel to wydatek minimum 102 500 zł, a za auto z napędem na obie osie zapłacimy przynajmniej 111 500 zł (2.0 TDCi 140 KM, manual). Napęd na cztery koła dostępny jest do wszystkich wariantów mocowych, poza najsłabszą benzyną. Do niej również nie ma możliwości zamówienia automatycznej przekładni.

Cóż, Ford miał nie lada zadanie: poprawić auto, które naprawdę było jednym z lepszych SUV’ów na rynku. Na szczęście, stanął na wysokości zadania, nowa Kuga to kawał porządnego auta. Jedyny minus to brak indywidualizmu w środku oraz nieco ospała skrzynia biegów, poza tym to samochód zasługujący na mocną piątkę.

Bartłomiej Urban

5 Comments

Leave A Comment