MINI Paceman John Cooper Works – gadżet

13 marca 2013
Bez kategorii, Genewa 2013 MINI Nowości
MINI Paceman John Cooper Works

Lubicie dostawać prezenty? Moment, w którym bliska Wam osoba uzewnętrznia swoje najlepsze cechy, dobrą wolę i sympatię jaką roni pod Waszym adresem to niezwykle podbudowująca, acz również zawstydzająca sytuacja, jednak w obliczu tak dobrodusznego gestu nie sposób odmówić. Problem brzmi odrobinę inaczej – widząc przecież na blacie szklanego stołu czekoladki z Lidla objęte upustem nie będziemy chyba sprawiać przykrości naszemu „dobroczyńcy” i próbować je zwracać, ale co w przypadku obrzydliwie bogatego wujka, który głupiejąc od nadmiaru środków finansowych postanowił zakupić i obdarować Was nowym MINI Pacemanem John Cooper Works?


Ciężki orzech do zgryzienia tym bardziej, że prezentowany model jest absolutną „świeżynką” w gamie niemieckiego koncernu, która swój oficjalny debiut świętuje na trwającej właśnie „imprezie” motoryzacyjnej w Genewie. Co prawda zakres wprowadzonych modyfikacji (względem niezbyt „szumnie” brzmiącego standardu oczywiście) jakie objęły najmocniejszego Pacemana nie będą spektakularnym zaskoczeniem …, a przynajmniej nie powinny być. Zmyślni inżynierowie wyposażyli tytułowe MINI w 18-calowe, aluminiowe obręcze, stosunkowo agresywnie wyglądający „body kit”, dwie końcówki układu wydechowego i kontrastowe malowanie niektórych elementów dwudrzwiowej karoserii (na zdjęciach w kolorze Chilli Red mamy lusterka zewnętrzne, dach oraz dodające sportowego sznytu pasy biegnące przez środek i po bokach omawianego Pacemana). Mimo że auto wygląda całkiem dojrzale, jest odzwierciedleniem praktykowanej już latami filozofii „radość ponad wszystko” i legitymuje się bogatym wyposażeniem, chyba nikt nie weźmie go do końca poważnie – co najwyżej jako gadżet, ale mocny gadżet …

1.6-litrowy, turbodoładowany motor Pacemana JCW generuje bowiem doskonale znane 218 KM oraz 300 Nm maksymalnego momentu obrotowego, które, za pośrednictwem 6-biegowej skrzyni manualnej (w opcji dostępny jest automat o identycznej liczbie przełożeń), rozpędza niewielkie coupe do 100 km/h w 6,9 sekundy, zaś prędkość maksymalna to 226 km/h (224 z automatem). Jak na „mechaniczny upominek” całkiem szybko i funkcjonalnie – w końcu bagażnik pomieści 330 litrów niezbędnego ekwipunku (w skrajnej sytuacji nawet i 1080 litrów), zaś potencjalny klient będzie mógł również korzystać z dobrodziejstw napędu ALL4.

Czyżby upominek dobrodusznego krewnego w postaci MINI Pacemana John Cooper Works był swego rodzaju przerostem formy nad treścią? Jako sportowa namiastka wielkich emocji – absolutnie nie, jako zwykły i nierzadko kłopotliwy w odbiorze prezent – niestety tak. Syndrom drogiego gadżetu niekoniecznie pasującego do każdej sytuacji i każdego towarzystwa może być zatem jego głównym problemem, ale zastanawiając się czy warto go przyjąć z rąk szalenie bogatego członka rodziny odpowiedź może być tylko jedna – BRAĆ!

Patryk Rudnicki

Leave A Comment